Skandynawscy naukowcy twierdzą, że istnienie błony dziewiczej jest mitem i to mitem szkodliwym, bo wciąż mogącym negatywnie zaważyć na życiu dziewcząt i kobiet.
Tekst: Sylwia Skorstad
Babill Stray Pedersen, poważana w Norwegii profesor ginekologii z setkami publikacji naukowych na koncie, dołączyła do grupy ekspertów, którzy postanowili walczyć z przekonaniem, że istnieje coś takiego jak błona dziewicza.
„Nikt, nawet doktor, nie może stwierdzić, czy kobieta jest dziewicą, czy nie” – powiedziała profesor autorce artykułu na temat fałszywych przekonań o błonie dziewiczej. „Prawdę zna jedynie sama zainteresowana. To naprawdę najwyższy czas, żeby kobiety i mężczyźni wzięli sobie ten fakt do serca.”
Ani membrana, ani pierścień
Pedersen przekonuje, że nie istnieje medyczny sposób na sprawdzenie, czy kobieta już z kimś współżyła, czy też nie. Wynika to z różnic w budowie anatomicznej pochwy. Błona śluzowa znajdująca się niedaleko od wejścia do pochwy może u każdej z nas przybierać inny kształt. Może nigdy nie zostać „przerwana” albo zmienić kształt już przy pierwszym użyciu tamponu albo podczas aktywności fizycznej, na przykład jady konnej. Jej elastyczność i rozciągliwość sprawia, że podczas pierwszego stosunku krwawienie jest mało prawdopodobne.
„Wciąż spotykam bardzo dużo pacjentek, które w związku z istnieniem mitu o błonie dziewiczej napotkały w życiu różne komplikacje” – mówi profesor Pedersen. „Owa błona, którą kobiety wyobrażają sobie jako membranę lub pierścień, po prostu nie istnieje.”
Skoro błona dziewicza to mit, czemu niektóre kobiety krwawią podczas pierwszego stosunku? Zdaniem przedstawicieli norweskiej służby zdrowia, powodów może być wiele, w tym otarcia oraz infekcje narządów rodnych. Większość kobiet nie zauważa jednak żadnych fizycznych objawów związanych z naruszeniem błony śluzowej pochwy.
Nastolatki nie wierzą
Tore Holte ze stowarzyszenia „Sex og Samfunn”, które w Norwegii zajmuje się między innymi edukacją seksualną młodzieży, również przekonuje, iż nasze rozumienie błony dziewiczej wciąż pochodzi z czasów, w których konserwatywne społeczności chętniej czerpały wiedzę medyczną z opowieści plebanów, zamiast z podręczników medycyny. Ba, nawet książki medyczne mówiły o błonie dziewiczej, jakby istnienie takiej samej membrany w pochwie było czymś typowym! Kiedy podczas spotkań z młodzieżą Holter tłumaczy, że przy pierwszym stosunku kobieta nie musi odczuwać bólu ani krwawić, wiele nastolatek jej nie wierzy.
„Wszyscy wierzą w istnienie błony dziewiczej, nawet personel medyczny” – mówi Holte. „To bardzo głęboko zakorzeniony mit”.
Kobiety, które mają wątpliwości, jak jest naprawdę, powinny powrócić pamięcią do własnych doświadczeń. Czy kiedykolwiek wyczuły u siebie błonę dziewiczą? Czy podczas pierwszego stosunku krwawiły i czuły ból „rozdzieranej” błony? Czy wymieniały doświadczenia na ten temat z innymi dziewczętami? Czy zdarzało się, że nie mogły dojść do porozumienia i każda miała inna teorię na temat, jak głęboko od wejścia do pochwy mieści się błona dziewicza? Te wątpliwości, jakie od pokoleń miały kobiety, posiadają medyczne uzasadnienie – wszystkie jesteśmy inaczej zbudowane i w związku z tym nasze ciała reagują odmiennie podczas pierwszego zbliżenia seksualnego, przekonują naukowcy z Norwegii.