Od lat kobiety narzekają na pensje niższe aż o 19 proc. od tych otrzymywanych przez mężczyzn na takich samych stanowiskach. – Zatrudnienie kobiety traktowane jest jako gorsza inwestycja, niż zatrudnienie pracownika płci męskiej – tłumaczy profesor Ewa Rumińska-Zimny ze Szkoły Głównej Handlowej. Dalczego tak jest? Każda kobieta może się tego domyślać – pracodawca zatrudnia pracownika, ten nabiera doświadczenia, rozwija się i… zostawia firmę na pół roku. O ile nie da się przewidzieć komplikacji zdrowotnych pracownika, o tyle w przypadku młodej mężatki jak najbardziej można spodziewać się ciąży.
Nie tak dawno o karach dla pracodawców dyskryminujących kobiety pisał Łukasz Piechowiak:
Nowa unijna dyrektywa w końcu ma rozwiązać wszystkie problemy. Zdaniem projektodawców problem trzeba nagłaśniać, a pracowników i pracodawców uświadamiać, że dzieje im się krzywda, lub są jej sprawcami. W tym celu przewiduje się wprowadzenie obowiązkowych audytów wynagrodzeń firmach zatrudniających co najmniej 30 pracowników, gdzie 10% stanowiliby przedstawiciele jednej z płci. Badanoby poziom wynagrodzeń i sprawdzano, czy nie zachodzi do znacznych dysproporcji.
Łącząc jedno i drugie razem – dłuższy urlop macierzyński, czyli jeszcze większe opory pracodawców przy zatrudnianiu kobiet – z karami dla tych, którzy je dyskwalifikują płacowo – czego możemy się spodziewać?
Duże ryzyko powinien wynagradzać większy zysk – kobiety będą otrzymywać niższe wynagrodzenie, bo przecież zatrudnienie ich będzie obarczone dużym ryzykiem. Będą pracować na niższych stanowiskach, z dwóch powodów: po pierwsze łatwiej poradzić sobie przez rok z nieobecnością pracownika o niższym zakresie odpowiedzialności, który nie odpowiada za kluczowe zadania w firmie. Po drugie, żeby uniknąć posądzania o dyskryminację płacową, pracodawca może na przykład zaproponować kobiecie stanowisko młodszego analityka, dając jej do wykonania mniej więcej tyle samo pracy, co mężczyźnie – starszemu analitykowi. Komopetencje wystaczy inaczej opisać i już problem dyskryminacji płacowej w magiczny sposób znika – w końcu jedno z nich to młodszy, a drugie starszy analityk. W ten sposób stracimy nie tylko pieniądze, ale i pozycję.
P.S. Oczywiście można sobie wyobrazić sytuację, w której młoda matka przychodzi do szefa i oznajmia, że jest w ciąży. Dzięki dłuższemu urlopowi może spokojnie zająć się wychowywaniem dziecka przez najbliższy rok. Potem wraca do pracy i może kontynuować swoją karierę zawodową. Przez ten czas pracodawca zdążył zatrudnić jeszcze jedną osobę, która po roku zastępowania młodej mamy zostaje jako nowy pracownik, bo firma się rozwija.
Tego właśnie życzę wszystkim mamom i wszystkim pracodawcom. Tyle że w wielu przypadkach jest to tak samo prawdopodobne, jak to, że politycy będą wobec nas zupełnie szczerzy.
Katarzyna Jeznach, redaktor prowadząca serwisu eCommerce.edu.pl, absolwentka Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. W styczniu 2010 roku zaczęła pracę w Bankier.pl jako redaktor newsroomu, by w listopadzie 2011 zająć się tematyką e-commerce. http://jeznach.blogbank.pl
masakra to powinno być mega karalne!!! jakaś dyskryminacja ze względu na dzieci co za porażka ten chory kraj