17 października konstabl Sara Widdrington odebrała z rąk premiera Davida Camerona nagrodę za odwagę. Doroczna Police Bravery Award trafiła w tym roku do brytyjskich 13 policjantów, w tym jednej kobiety.

Tekst: Sylwia Skorstad

sara widdringtonO przeżyciach sprzed roku Sara Widdrington opowiada z uśmiechem. Zdając relację aktorsko balansuje ciałem, gestykuluje, odgrywa w pamięci tamtą scenę. I tylko raz puszczają jej nerwy. Kiedy wspomina o swoim dziecku, musi przerwać i otrzeć łzy. Nie formułuje głośno obaw, co mogłoby się zdarzyć, gdyby sprawy wymknęły się spod kontroli.

Siła spokoju

15 Listopada 2012 roku Sara Widdrington spotkała się po pracy z synem. Poszli na zakupy do supermarketu w Scarborough. Spieszyło się, bo na siódmą mieli iść do kościoła, do ceremonii pozostały niecałe dwie godziny. Sklep był zatłoczony, jak zwykle o tej porze.

Podczas pospiesznych zakupów Sara nawiązała kontakt wzrokowy z ładną, opaloną kasjerką. Nagle zobaczyła, jak wyraz twarzy tamtej zmienia się. Kobieta zbladła i zaczęła się trząść. Po chwili jej dreszcze były tak wyraźne, jakby chorowała na epilepsję. Sara skierowała się w jej kierunku i wtedy zobaczyła, że za plecami kasjerki stoi mężczyzna, który przykłada jej pistolet do pleców.

policja 2Sara relacjonowała później, że broń w supermarkecie wydawała się jej tak nierealna, że była pewna, iż to nieprawdziwy pistolet. Spokojnym krokiem pokonała 4 metry dzielące ją od napastnika. Odsunęła przerażoną kobietę, położyła dłonie na pistolecie i powiedziała do stojącego obok syna: „Wyjdź natychmiast ze sklepu”. Potem nacisnęła nadgarstek mężczyzny tak, że na linii strzału pistoletu znalazła się podłoga, a nie klienci.

policeBez słów

Mężczyzna z bronią nie zamierzał łatwo się poddać. Przyszedł, by obrabować sklep i ani myślał wyjść bez pieniędzy. „Byłam kompletnie zaskoczona, gdy krzyknął do mnie, bym puściła pistolet, bo jest naładowany” – wspomina Sara w filmie zamieszonym na stroni internetowej Policji North Yorkshire. „Potem wrzasnął, żebym dała mu pięćset funtów. Wtedy zdałam sobie sprawę, że mogą być kłopoty.”

Kobieta nie wypuściła broni z ręki i nadal mocowała się z napastnikiem, kiedy kątem oka dostrzegła ruch za jego plecami. Skradał się do nich mężczyzna, przypadkowy klient sklepu, który postanowił pomóc. Z ruchu jego warg odczytała bezgłośny komunikat, że ma się przygotować, bo on zaatakuje napastnika od tyłu. Dała mu znak głową, że rozumie. Sara i klient sklepu zaatakowali jednocześnie. Ona podcięła napastnika, a tamten przygniótł go do ziemi. Odebrali mężczyźnie pistolet. Po minucie na miejsce przyjechała wezwana przez kogoś policja.

„Nic wielkiego”

sara policjaKonstabl Widdrington nie dostrzegła w swoim zachowaniu nic niezwykłego, nawet gdy dostała pochwałę od komendanta posterunku, potem szefa regionalnej policji, a wreszcie prestiżową Police Bravery Award, o której marzy każdy student akademii policyjnej w Wielkiej Brytanii. „Każdy by tak postąpił, czy to policjant, czy nie” – przekonuje w wywiadach Sara.

Szef federacji zrzeszającej policjantów Anglii i Walii Steve Williams powiedział o konstabl Widdrington, że „udowodniła, iż policjant jest zawsze na służbie, a oficerowie tacy jak ona, nie uciekają przed niebezpieczeństwem, ale decydują się z nim zmierzyć, kalkulując właściwie osobiste ryzyko i potrzebę ochrony lokalnej społeczności.”

Na ceremonię wręczenia nagrody na Downing Street Sara zabrała swojego syna.

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.