W niepewnych czasach recesji wielu projektantów instynktownie zwróciło się w kierunku klasyki – tym razem inspirowanej męskim krawiectwem. Ich propozycje są szykowną alternatywą dla kobiet, które nie przepadają za koronką, szyfonem i sukienkami.
Ten uniwersalny styl łatwo dostosować do osobistych upodobań – można go nosić w wersji retro, minimalistycznej lub futurystycznej. Podpowiadamy w co warto zainwestować i jak skomponować modny look. Wystarczy kilka podstawowych elementów – luźna marynarka (również w wersji dwurzędowej), smoking, szerokie spodnie z kantem lub lekko zwężane z zakładką przy kostce. Całość utrzymana w neutralnych kolorach z przewagą czerni i szarości. Choć dziś ta stonowana paleta i wyważona elegancja męskiego garnituru są przyjmowane jako coś zupełnie oczywistego, jeszcze w osiemnastym wieku w modzie męskiej dominowały hafty, jedwabie i koronki.
Współczesna garderoba mężczyzny wiele zawdzięcza protoplaście dandyzmu – angielskiemu arystokracie George’owi „Beau” Brummelowi, który na początku dziewiętnastego wieku wylansował schludną i praktyczną prostotę stroju. Przez wiele lat kobiety, uwięzione w krynolinach i gorsetach, zazdrościły mężczyznom tej prostoty i swobody, a co odważniejsze z nich jak francuska powieściopisarka George Sand pokazywały się publicznie w męskim stroju i były za to surowo potępiane. Dopiero w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku noszenie elementów męskiej garderoby przez kobiety stało się powszechnie akceptowane – duża w tym zasługa Yvesa Saint Laurenta i jego kultowego smokingu, który w 1974 roku pojawił się na pełnych erotyzmu i tajemniczości zdjęciach słynnego fotografa mody Helmuta Newtona.
Od tamtej pory wiele się zmieniło – kobiety cieszą się większą niż kiedykolwiek wolnością wyboru. „Męski” styl na dobre wpisał się do kanonu kobiecej mody i jest tylko jedną z dostępnych opcji do dyspozycji kobiet. W tym sezonie projektanci na nowo interpretują męską klasykę – niektórzy wybrali opcję retro inspirowaną kinem lat trzydziestych i czterdziestych; inni podążyli w kierunku minimalizmu i futuryzmu preferując oszczędne fasony i połyskujące tkaniny. Transparentna bluzka w stylu YSL noszona pod błyszczącym smokingiem będzie idealnym rozwiązaniem na wieczór – szykownym i uwodzicielskim w stylu Marleny Dietrich i Grety Garbo.
Nawet projektant tak ekstrawagancki jak Roberto Cavalli, znany z przepychu i dekoltów do pasa, pokazał na wybiegu satynowy garnitur z prostą białą koszulą. Podobnie jak w modzie męskiej kluczem do sukcesu są detale – wysokiej jakości tkaniny i wysmakowane dodatki – lakierowane buty oraz kapelusze – meloniki i klasycznie męskie Fedory.
W modzie jest również eklektyzm i mieszanie stylów – tradycyjnie dziewczęce paryskie domy mody jak Chloé i Nina Ricci pokazały obszerne marynarki noszone za zwiewne, krótkie sukienki. Wszystkich zaszokował Stefano Pilati, dyrektor artystyczny Yves Saint Laurent, który zaprojektował futurystyczną kolekcję inspirowaną modą męską. Podczas pokazu modelki-klony w identycznych czarnych perukach nosiły udrapowane spodnie o geometrycznych kształtach, i choć ta wizja wydawała się na początku zbyt ekstremalna, szybko zapoczątkowała trend na miarę wcześniejszych przebojów Pilatiego – kwiatowych wzorów i spódnicy ołówka.
[galleryview id=12]Ewa Wilkos