Kiedy nie otrzymała roli Belli Swan w serii „Zmierzch”, na chwilę zwątpiła w siebie. Minionej nocy, podczas 85 gali rozdania Oscarów, jej gwiazda błyszczała jasno.
Tekst: Sylwia Skorstad
Jennifer Lawrence wyglądała przepięknie na oscarowej gali. Komentatorzy na całym świecie już pytają, czy zjawiskowa sukienka od Diora stanie się jej talizmanem czy raczej przekleństwem. Aktorka zdobyła w niej Oscara, ale biegnąc po nagrodę potknęła się o rąbek sukni i upadła na schody tuż przed sceną. Publiczność zgromadzona w Kodak Theatre wydała stłumione westchnienie, ale już po chwili Lawrence stanęła na nogi.
Dokazuj miła, dokazuj
Przed oscarowym rozdaniem mówiono, że szanse Jennifer na statuetkę znacznie zmalały po tym, jak podczas rozdania Złotych Globów aktorka wykrzyknęła zapalczywie: „Pokonałam Meryl Streep!”. Wielu twierdziło, że zaledwie dwudziestodwuletnia artystka powinna okazywać więcej szacunku starszym kolegom. Tymczasem ona nie zważa na konwenanse i podąża wyznaczoną sobie drogą.
Pochodząca ze stanu Kentucky Jennifer w wieku czternastu lat poprosiła rodziców, by znaleźli jej agenta. Choć do tego czasu grała głównie w szkolnych przedstawieniach, czuła, że to coś naprawdę dla niej. I miała rację. Zaczęła uczyć się aktorstwa i występować w serialach. Za rolę w „Granicach miłości” otrzymała nagrodę dla najbardziej obiecującej aktorki. Jej kariera nabrała zawrotnego tempa po rewelacyjnym występie w obrazie „Do szpiku kości”. Kiedy ten mroczny film zdobył nagrodę główną na festiwalu filmowym w Sundance, agent młodej aktorki nie mógł nadążyć z odbieraniem telefonów.
Wśród najlepszych
W 2011 roku Jennifer zagrała między innymi u Jodie Foster partnerując Melowi Gibsonowi, w kasowym hicie „X-Men Pierwsza klasa” i wreszcie w „Igrzyskach śmierci” – ekranizacji najbardziej poczytnej książki dla młodzieży od czasu „Harrego Pottera”. Rola w serii, na którą złożą się 3 filmy, była dla niej czymś specjalnym i pomogła zapomnieć o gorzkiej pigułce, czyli nieudanej przygodzie z serią „Zmierzch”. Rolę dziewczyny wampira otrzymała nie ona, a Kristen Steward. Na tegorocznym rozdaniu Oscarów to Lawrence mogła współczuć koleżance po fachu. Gwiazda „Zmierzchu” pojawiła się na scenie Kodak Theatre utykając, z siniakiem na ramieniu, rozwianym włosem i zbolałą miną. Zapewne humoru nie poprawiła Steward przyznana jej 23 lutego „Złota Malina” dla najgorszej aktorki roku.
Oscara 2013 dla najlepszej aktorki Jennifer otrzymała za rolę Tiffany w komediodramacie „Poradnik pozytywnego myślenia”. Zagrała tam kobietę, która po stracie ukochanej osoby próbuje uciec od cierpienia.
Bez niespodzianek
„Jest niedziela, wszyscy odświętnie ubrani, chyba jesteśmy w kościele” – powiedział prowadzący galę Seth MacFarlane, patrząc na zebranych na tegorocznym rozdaniu najważniejszych nagród branży filmowej.
Gala oscarowa 2013 nie obfitowała w wiele niespodzianek. Jedni, jak na przykład Jennifer Aniston, wypadli blado, inni, jak choćby twórca „Meridy Walecznej” Mark Adrews błysnęli humorem. Ponad siedemdziesięcioletnia Barbra Steisand zachwyciła dobrym wykonaniem piosenki dedykowanej niezapomnianym pracownikom branży filmowej i olśniewającym wyglądem. Helen Hunt zadziwiła modowe plotkarki przywdziewając prostą, skromną sukienkę z… H&M oraz drogą biżuterię.
Zwycięzcę ostatniej, najbardziej prestiżowej, kategorii odczytała filmowemu światu Michelle Obama. Pani prezydentowa najlepszym filmem roku ogłosiła „Operację Argo”. Wzruszony Ben Affleck najserdeczniej dziękował własnej żonie.
To była noc wielu podziękowań, łez i wzruszeń. Przy 6801 Hollywood Boulevard zaliczono też kilka wpadek, w tym najbardziej spektakularne potknięcie aktorki roku. Czy za kilka lat ktoś je będzie jeszcze pamiętał? Ależ oczywiście!
Helen Hunt na rozdaniu Oscarów w sukni
zaprojektowanej przez H&M