Autorka tych pięknych lalek urodziła się na południowym zachodzie Syberii. Kiedy skończyła 14 lat razem z rodzicami i dwiema młodszymi siostrami wyemigrowała do Vancouveur w Kanadzie. Tam zakończyła studia w Instytucie Sztuki i Wzornictwa Emilly Carr ( Emily Carr Instutute of Art and Design).
Ma dopiero 30 lat, a jej nazwisko jest znane na całym świecie. O jej lalkach dużo się mówi, ma zamówienia od prywatnych kolekcjonerów, niektórzy je krytykują, ale nikt nie pozostaje obojętny. Lalki są bardzo realistyczne, w ich oczach można zobaczyć niezwykle prawdziwy smutek.
Cienkie ręce na stalowych spężynach, jedwabne włosy aż do pięt, delikatne krągłości niewielkich piersi, transcendentalna tęsknota, tajemnica w wielkich oczach – zewnętrzne cechy większości tych porcelanowych piękności fascynują i kuszą jednolitym typem kobiecej urody. Możliwe, że ich wyjątkowość wynika ze zderzenia z innym typem także bardzo realistycznej lalki Barbie, momentami jednak nie do zniesienia optymistycznej. Marina uważa, że sekret stworzenia tych zachwycających artystycznych prac tkwi w umiejętności artysty przekraczania granic. Współczesne lalki są nieco nudne, bo tworzone są na tym samym szablonie – zresztą tak się dzieje z większością rzeczy, które nas otaczają.
Wśród jej porcelanowych dzieł uduchowionych lalek, są też bohaterki z literatury, przykłady kostiumów narodowych. Zobaczcie sami.
[galleryview id=177]