Trochę romans, trochę kryminał, trochę powieść historyczna. I jak w prawdziwym życiu – wszystko może się zdarzyć.
Tekst: Sylwia Skorstad
Lata 50-te ubiegłego wieku nie były najlepszym czasem dla ambitnych kobiet. Życie osobiste i zawodowe nie szły w parze, a zrobienie kariery naukowej graniczyło z cudem. Dla przeciętnego angielskiego rodzica najlepszym życzeniem dla dorastającej córki było: „obyś znalazła dobrego męża”.
Ellen Kingsley męża nie chce. Przynajmniej nie od razu. Jeszcze nigdy się nie zakochała, a jej marzeniem jest praca w prestiżowym ośrodku naukowym w Cambridge. Kiedy wreszcie udaje się je spełnić, dziewczyna szybko zaczyna rozumieć, iż w nowy miejscu pracy nie wszystko będzie zależało od jej pracowitości i talentu. Wkrótce jeden z członków zespołu ponosi śmierć, a Ellen ma wrażenie, iż jako jedyna zna szczegóły istotne dla śledztwa.
Rozważna i romantyczna
Sprawny pisarz potrafi w jednej powieści umieścić dwie charyzmatyczne postaci, które będą się od siebie różnić jak ogień i woda. Każda otrzyma inny zestaw cech i zachowań tak przekonujących, iż czytelnik zyska graniczące z pewnością przekonanie, iż gdzieś na świecie istnieją ich pierwowzory. Obie będą wyróżniać się z tłumu, ale każda na swój sposób. Równie przekonujące i budzące sympatie postaci nawzajem wzmocnią swoje cechy. W „Punkcie zwrotnym” tym udanym duetem są koleżanki z dzieciństwa – Ellen i India. Pierwsza rozsądna, systematyczna i z zasadami, druga czarująca, lekkomyślna, ale też posiadająca wiele życiowego sprytu oraz odwagę ulicznego kota. Jedna z solidnym zawodem i ambicjami, druga z przekonaniem, że „jakoś to będzie”.
Kobiety spotykają się po latach rozłąki w nietypowych okolicznościach. India postanawia ukraść książki mające być prezentem dla młodszego brata, a Ellen próbuje ją od tego odwieść. Od tego momentu obserwujemy historie dwóch kobiet z takim samym zainteresowaniem. Będą się one przeplatać, by na koniec znaleźć wspólny mianownik. Elementem łączącym dawne koleżanki zostanie też złowieszczy Marcus Pharoah, słynny naukowiec, który dla jednej będzie szefem, a drugiej kochankiem. Dzięki perypetiom Indii lepiej rozumie się Ellen, zaś historia młodej naukowiec dodaje kolorytu szaleństwom Indii.
Wbrew tradycjom rodzinnym
Judith Lennox dobrze rozumie naukowe ambicje głównej bohaterki „Punktu zwrotnego”. Zna też z autopsji los outsiderki. Pisarka dorastała w rodzinie, w której każdy może się pochwalić dyplomem dobrej uczelni oraz pracą badawczą. Ojciec Judith jest chemikiem, mama mikrobiologiem, dziadek fizykiem, a każdy z trojga rodzeństwa pracuje na uniwersytecie. Ona sama mówi o sobie, że jest „genetycznym dziwadłem”, bo jako jedyna poszła w inną stronę niż bliscy decydując na karierę artystyczną. Nawet jej synowie mają umysły ścisłe i wolą wizytę w muzeum techniki niż w galerii, podczas gdy ona stroni od wszystkiego, co techniczne.
Lennox wiarygodnie opisuje świat akademików. Walka o fundusze i sławę, rywalizacja i intrygi są w środowisku naukowym obecne tak samo jak w show-biznesie czy polityce. Wybór reprezentacyjnej żony zdolnej zrobi dobre wrażenie na przyjęciu może być dla naukowca z ambicjami profesorskimi równie ważny jak wybór uczelni.
Ellen i India spróbują się odnaleźć w tym świecie. Czy którejś z ich się uda?
Judith Lennox, „Punkt zwrotny”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka