10 stycznia w księgarniach pojawiła się nowa książka Jodi Picoult, autorki m.in. „Bez mojej zgody”, „Krucha jak lód”, „W naszym domu”, „Linia życia”. Amerykańska autorka przyzwyczaiła czytelników do tego, że w swych powieściach nie stroni od tematów trudnych i nierzadko kontrowersyjnych. W „Tam gdzie ty” porusza takie problemy, jak utrata dziecka, zapłodnienie in vitro czy prawo par homoseksualnych do adopcji.
Zoe Baxter przez dziesięć lat starała się o dziecko i po wielu zawirowaniach wygląda na to, że jej marzenie w końcu się spełni – jest w siódmym miesiącu ciąży. Ale nieszczęśliwy splot okoliczności prowadzi do koszmaru: traci dziecko, które zdążyła już pokochać i rozpada się jej małżeństwo z Maxem.
Zoe poświęca się pracy: jest muzykoterapeutą i pomaga pacjentom na oddziale oparzeń w szpitalu, a także chorym na Alzheimera i umierającym w hospicjum. Gdy Vanessa, szkolny pedagog, prosi ją o pomoc zbuntowanej nastolatce, ich znajomość przeradza się w przyjaźń, a następnie – ku zdumieniu Zoe – w miłość. I gdy Zoe zaczyna myśleć o ponownym założeniu rodziny, przypomina sobie o zarodkach zamrożonych w klinice in vitro.
Tymczasem Max szuka pociechy w kieliszku – by wreszcie znaleźć ją w kościele ewangelickim, którego charyzmatyczny pastor, Clive Lincoln, jest zagorzałym wrogiem homoseksualistów, stanowiących „zagrożenie” dla amerykańskich wartości rodzinnych. Jego misja zyskuje dla Maxa wymiar osobisty, kiedy Zoe i jej partnerka proszą go o zgodę na wychowanie jego nienarodzonego dziecka.
„Tam gdzie ty” porusza kwestię homoseksualizmu we współczesnym świecie oraz tego, jak medycyna reprodukcyjna wyprzedziła system prawny. Czy zarodki to ludzie czy własność? Przed jakim wyzwaniem stają pary homoseksualne w obliczu małżeństwa i adopcji? Co dzieje się wówczas gdy religia i orientacja seksualna – dwie kwestie rzekomo bez związku z prawem – wchodzą na salę sądową? I co najważniejsze: czym jest „tradycyjna rodzina” w dzisiejszym świecie?
Coś niezwykle ważnego dla książki, a przede wszystkim dla mnie samej, wydarzyło się w mojej rodzinie. Kiedy pisałam „Tam gdzie ty”, mój syn, Kyle, inteligentny i utalentowany nastolatek, przyniósł mi jedną ze swoich szkolnych prac do przeczytania. Był to esej na temat bycia homoseksualistą. Czy wiedziałam, że Kyle jest gejem? Pewne podejrzenia miałam już gdy miał pięć lat. Ale to była jego osobista rzecz do odkrycia i ujawnienia. Nie byłam tym zaskoczona tylko bardzo się cieszyłam, że to akceptuje, że jest wystarczająco odważny, by być sobą i podzielić się tym z rodziną… (Jodi Picoult)
Fragment książki czyta Sonia Bohosiewicz:
Opinie prasy:
Picoult stworzyła kolejny majstersztyk. Wnikliwie analizuje współczesna medycynę reprodukcyjną, pojęcie rodziny oraz najlepsze warunki dla wychowania dziecka. „People”
Powieści Picoult nie zbierają kurzu na nocnym stoliku, czytelnik pochłania je w mgnieniu oka i chce jeszcze. Picoult odważnie podejmuje trudny temat, dając czytelnikowi wiarę w wyższą instancję – nie prawo, Boga czy współczesną medycynę, a zwykłą, ludzką dobroć. „LA Times”
Tytuł oryginału: Sing you home
Polski tytuł: Tam gdzie ty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka