Uważaj na znajomość z pisarzem, bo jeszcze pewnego dnia opisze cię w swojej książce. Albo, co gorsze, nie wspomni o tobie ani słowem.

Tekst: Sylwia Skorstad

Jedwabnik Detektyw Cormoran Strike odbił się od finansowego dna, ale w jego maleńkiej agencji wciąż się nie przelewa. Mimo iż obiecał sobie przyjmować tylko dobrze płatne zlecenia, w porywie litości zgadza się wziąć sprawę nieco dziwacznej kobiety, której mąż zniknął. Kontrowersyjny pisarz Owen Quine wyszedł z domu 10 dni wcześniej po wielkiej awanturze ze swoją agentka, która nie zgodziła się na wydanie jego najnowszej powieści. Strike oraz jego ambitna, bystra asystentka Robin, ruszają tropem literata. Jeszcze nie wiedzą, że na drodze do rozwiązania zagadki przyjdzie im spotkać osoby znacznie dziwniejsze niż ich klientka.

Wydawcy, literaci i inni wariaci

„Jedwabnik” to druga powieść J. K Rowling napisana pod pseudonimem Robert Galbraith i trzecia książka dla dorosłych. Podczas lektury, kiedy to wraz z Cormoranem i Robin poznajemy kolejnych agentów, wydawców, pisarzy i grafomanów, trudno się nie zastanawiać, ile podobnych spotkań musiała odbyć w życiu Rowling. Ilu chwalipiętów, nudziarzy, megalomanów i szaleńców ukrywających chorobę pod maską ekstrawagancji należnej twórcom przedefilowało przed nią, by się podlizać, popisać albo dowartościować? Ile razy na imprezie charytatywnej lub dorocznym spotkaniu w wydawnictwie musiała z kieliszkiem szampana w dłoni i przyklejonym uśmiechem słuchać podobnych dialogów, jakie trafiły się wykreowanemu przez nią detektywowi? Zapewne sporo. Bo choć najbogatsza angielska pisarka nie znosi „bywać” ani udzielać wywiadów, od czasu do czasu musi się udzielać towarzysko.

Jeszcze przed premierą „Jedwabnika” w Wielkiej Brytanii pojawiły się plotki, że Galbraith zamierza zrobić coś, na co nie pozwoliłaby sobie Rowling, czyli przedstawić swoje środowisko w krzywym zwierciadle. Być może nie dlatego, że jej dopiekło, bo wiadomo, iż to nie wydawców, a prasy twórczyni serii o Harrym Potterze nie może ścierpieć i przebaczyć jej grzeszków. Najprostszy powód, jaki przychodzi do głowy, łączy się z pierwszą radą udzielaną pisarzom: pisz o tym, na czym się znasz. A na pisaniu i wydawaniu książek Rowling się zna jak mało kto.

W wydawniczym piekiełku

„Jedwabnik” to powieść, którą zatroskany rodzic może podarować nastoletniemu dziecku z ambicjami pisarskimi, chcąc go zniechęcić do zarabiania na życie piórem. Warto zadać sobie pytanie, ile jest prawdy w przerysowanym przez Galbraitha portrecie środowiska literackiego. Czy faktycznie spora konkurencja sprawia, iż branża przyciąga więcej zawistników i szaleńców niż spotyka się, np. pomiędzy górnikami lub nauczycielami?

W środowisku polskich wydawców krąży anegdota o znanym właścicielu popularnego wydawnictwa, który na dźwięk słów „Harry Potter” z trudem powstrzymuje się przed splunięciem przez ramię. To dlatego, że lata temu odrzucił ofertę publikowania powieści o małym czarodzieju. Nie poznał się na potencjale serii i życiową okazję sprzątnęło mu sprzed nosa wydawnictwo Media Rodzina. Choć zdarzyło się to lata temu, opowieść wciąż krąży „po salonach”.

Pod pewnymi względami grupa wydawców przypomina poszukiwaczy złota z Dawson. Na stu śmiałków, którzy próbują zbić fortunę, dziewięćdziesięciu dziewięciu urobi się po pachy i wciąż będzie klepać biedę. Jeden zrobi dobry interes i stanie się inspiracją dla innych. Nie ma się zatem co dziwić, że w tym środowisku panuje nieustająca ostra rywalizacja. Co kto wydał, gdzie się z kim pokazał, kogo zabrakło na targach – oto pytania, które nurtują wydawców. A Wielka Brytania to rynek wydawniczy dużo większy od polskiego. Więcej można zarobić, więcej stracić, a zatem i skala zjawiska jest większa.

Jedwabnik
Zdjęcie: James Ketteringham

On i ona

„The Telegraph” nazwał „Jedwabnika” lekturą „cholernie dobrą, ze wzruszającą relacją międzyludzką w samym sercu opowieści”. To, co dzieje się między detektywem i jego asystentką, jest równie zajmujące, jak szczegóły śledztwa. Relacja Cormorana i Robin ujmuje naturalnością i psychologiczną prawdą. Ona chce zostać doceniona, on trzyma ją na dystans, czując, że praca nie jest jej jedynym priorytetem. On nie lubi przyznawać się do słabości, ona uczy się pomagać mu tak, by tego nie zauważył. Z czasem zyskują do siebie coraz więcej szacunku. Samotnik i piękna dziewczyna to zwykle w literaturze przepis na romans lub tragedię, a tu udało się stworzyć coś innego. To zasługa pełniącego rolę bufora Matthew, gburowatego narzeczonego Robin.

Jest w „Jedwabniku” scena, dzięki której można zyskać lepszy wgląd w naturę przyjaźni. Ledwo widoczne mgnienie pozwalające zrozumieć, czemu wszyscy potrzebujemy kontaktu z innymi, a pozostając w osamotnieniu dziwaczejemy. Kiedy Cormoran spotyka Matthew, Robin czuje się niekomfortowo, bo za sprawą dialogu dwóch ważnych dla siebie mężczyzn, nagle widzi ich obu w innym świetle. Przyjmuje optykę swojego szefa i dostrzega odmienny obraz idealizowanego na co dzień narzeczonego. Trwa to krótko, ale wystarczy, by zasiać w niej wątpliwości.

Przyjaciele nie muszą nam prawić kazań ani mówić wprost, że wybraliśmy złą ścieżkę. Czasem wystarczy, że wykażą trochę odwagi i pozostaną sobą. Bez ich widzenia świata zaczynamy żyć własnymi iluzjami i wierzyć w nie, jakby były prawdami absolutnymi.

Cdn…

Cykl o Cormoranie i Robin jest zaplanowany na kilka tomów. To dobra wiadomość, bo ta para to odpowiednie towarzystwo na długie wieczory. I choć tym razem w powieści pojawia się mocnych scen, przy których lepiej powstrzymać się od jedzenia i picia, to atutem serii jest odwołanie się do klasyki powieści detektywistycznej, w której niewiele było opisów przemocy, a za to dużo solidnej, detektywistycznej roboty. Cormoran Strike umie sobie poradzić w walce wręcz, a Robin Ellacot prowadzi samochód z wprawą kierowcy rajdowego, jednak ich największe zalety to bystry umysł, zdolność pozyskiwania zeznań świadków i oko do szczegółów.

J. K. Rowling twierdzi, że pisanie jako Robert Galbraith daje jej dużo wolności w opisywaniu ciemnych stron sławy. Jakakolwiek motywacja stoi obecnie za tworzeniem tej serii, oby tak dalej. Czekam na więcej.

„Jedwabnik” Robert Galbraith, Wydawnictwo Dolnośląskie

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.