Kryminał, który może podpowiedzieć nową ścieżkę kariery i zagadka na tyle skomplikowana, że mało kto sam znajdzie jej rozwiązanie.
Tekst: Sylwia Skorstad
Sully Carter, niegdyś korespondent wojenny, obecnie reporter The Washington Post, ma talent. Umie znaleźć informatorów, przekonać ludzi do rozmowy, pociągnąć za odpowiednie sznurki, by zdobyć poufne informacje. Choć miewa problemy z alkoholem, dostaje zlecenie opisania sprawy zabójstwa córki znanego w mieście sędziego federalnego. Dziewczyna poszła po lekcji tańca do sklepiku w podłej dzielnicy, a następnego dnia znaleziono ją martwą w kontenerze na śmieci. Sully podąża innym tropem niż policja, która winę przypisuje trzem czarnoskórym nastolatkom. Z informacji reportera wynika, że w tej samej okolicy zaginęło wiele młodych kobiet, których losami nikt się nie zainteresował, bo albo pochodziły z nizin społecznych, albo ze środowisk emigranckich bez licznych powiązań w lokalnej społeczności. Ponieważ nikt ich nie szuka, Carter wbrew woli przełożonych zaczyna własne dochodzenie.
Moc pióra
Autor powieści „Podła dzielnica” to doświadczony dziennikarz z bogatym CV. Doskonale zdaje sobie sprawę z blasków i cieni pracy dziennikarskiej oraz siły oddziaływania mediów. Jego opowieść jest na tyle wiarygodna, że zapewne wielu czytelnikom zamarzy się kariera reporterska. Sully Carter co prawda nie gloryfikuje swojej pracy i gdyby ktoś go zapytał, zapewne powiedziałby, że odebrała mu o wiele więcej, niż ofiarowała, ale w jego postawie jest coś pociągająco romantycznego.
Powieść nawiązuje do prawdziwych wydarzeń znanych jako „morderstwa z Princeton Place”. Obnaża ludzką skłonność do stereotypowego myślenia i pokazuje jej praktyczne konsekwencje. Wszyscy ulegamy jej na codziennie, ale co się dzieje, gdy używa jej podczas pracy policjant, sędzia lub dziennikarz? Odpowiedź na to pytanie budzi niepokój. I zapewne taki był cel Tuckera – pobudzić czytelnika do myślenia, na ile wytrwali i sprawni bywamy w dociekaniu prawdy.
Najnowsza powieść Neely’ego Tuckera to rasowy kryminał z mrocznym klimatem. Próżno w nim szukać szczęśliwych bohaterów, zalanych słońcem i sympatycznych zakątków miasta, cudownych zbiegów okoliczności i pozytywnych rozwiązań problemów. Jednak mimo to jest w niej wiele optymizmu. Poczucie, że ktoś będzie dążył do prawdy, jest pocieszające. Wierzycie jeszcze w Sull’ych Carterów? Jeśli tak, przeczytajcie „Podłą dzielnicę”. Jeśli nie, tym bardziej przeczytajcie.
Podła dzielnica, Neely Tucker, Wydawnictwo Prószyński i S-ka