Dawno, dawno temu, gdy nikomu jeszcze nieznany Czesław Mozil śpiewał gdzie się dało, narodziła się idea kameralnych koncertów Czesław Śpiewa Solo Act. To granie po małych miejscowościach miało spopularyzować muzykę zespołu.
Dwie płyty DVD „Solo Act”. Na jednej koncert, na drugiej – dokument z solowej trasy.
Na tej koncertowej: Czesław Śpiewa, Czesław Śmieszy, Czesław Tumani (ale nie przestrasza). I Czesław Gada, bo co i rusz przerywa to śpiewanie i granie największych przebojów z płyty „Debiut” i „POP” oraz kompozycji z albumu „Czesław Śpiewa Miłosza”, by uraczyć publiczność kolejną dygresją, dykteryjką, opowieścią, żartem, wyznaniem, skojarzeniem. Trochę jak człowiek nadpobudliwy, który nie może się skupić na dokończeniu jednego wątku i już nie wie, czy gadać czy grać. Mimo to, a może właśnie dzięki temu, strasznie fajne to jest.
Z kolei dokument z solowej trasy traktuje o tych koncertowych wyprawach do małych miasteczek, o występach w domach kultury, o kluczeniu po jakiś odludnych drogach, ale i o tym, co działo się w międzyczasie. Bo „Solo Act” to też zapis spotkań z ludźmi, podczas których Czesław nie jest gwiazdą z pierwszych stron gazet, ale muzykiem dającym niezłą rozrywkę w weekendowy wieczór.
osttanio chyba spiewa nawet z zespołem figo fagot