Rady dotyczące zdrowego trybu życia od amerykańskiej supergwiazdy.
W Ameryce wszystko jest słodkie. I większe. Batonik w rozmiarze XXL ma więcej czekolady oraz kuszącego karmelu. Słodki jest sok, słodka zupa i sos do makaronu. Singlowi nie jest łatwo zrobić zakupy na jeden dzień, bo mnóstwo żywności pakowanej jest jakby z myślą o dziesięcioosobowej rodzinie. Kilogramowe opakowania masła, galony mleka, pięćdziesięciopak lodów… Amerykanin kupuje pożywienie, jakby od jutra producenci mieli wstrzymać dostawy, bo wierzy, że tak jest tanio i dlatego, że podobnie postępują jego sąsiedzi. W półlitrowych szklankach pije napoje tak słodkie, że trzeba je sztucznie dokwaszać i zabiera rodzinę do restauracji, które za rozsądną stawkę oferują możliwość jedzenia do syta, ile tylko się w żołądku zmieści. Kto choć raz był w USA, ten wie, że Ameryka potrzebuje takich książek jak poradnik napisany przez Cameron Diaz. Prostych, nie przesyconych trudnymi pojęciami i przypominających podstawowe zasady zdrowego trybu życia.
„Ja, kobieta. Jak pokochać i zrozumieć swoje ciało” to książka, którą można podarować córce będącej na początku swoich nastu lat, by pomóc jej znaleźć dystans do świata ze srebrnego ekranu oraz wymagań stawianych kobietom przez współczesną kulturę. Może być to dobry plaster na typowe kompleksy nastolatek zamartwiających się swoją wagą, pryszczami i pozycją w grupie rówieśniczej.
„Nie lubiłam swojego ciała, gdy byłam dzieckiem” – wspomina Cameron. „Sama skóra i kości, patykowate ręce i nogi. Byłam naprawdę bardzo, bardzo chuda, a inne dzieci dokuczały mi z tego powodu. Nienawidziłam być chuda. Być przedmiotem kpin to potworne uczucie, niezależnie od tego, jaki jest ich powód i kim się jest. Mam wiele przyjaciółek mających problemy z wagą i każda z nich pamięta uczucie zażenowania związane z tym, że ważyły więcej niż inne dziewczyny w ich wieku. Marzyły o tym, by schudnąć. Ze mną było całkiem inaczej. Pragnęłam krągłości. Uroczych, ponętnych krągłości. Chuda czy gruba, jeśli twój wygląd znacznie odbiega od normy, kpiny pozostawiają psychiczną bliznę.”
To samo mogłoby oczywiście powiedzieć wiele kobiet i to w bardziej interesujący sposób. Gdy jednak o problemach z akceptacją siebie opowiada kobieta uważana przez wielu za symbol seksu, siła oddziaływania jej komunikatów jest większa, szczególnie dla młodych ludzi poszukujących dobrych wzorców.
Aniołek bierze zestaw powiększony
Diaz, przyznaje też, że jako nastolatka stołowała się w zaprzyjaźnionej restauracji z tak zwanym „śmieciowym jedzeniem”, gdzie dawano jej dodatkowe porcje. Dziś niełatwo sobie wyobrazić tego „aniołka Charliego” zapychającego się tłustym buritto, ale na początku kariery to dopiero poważne kłopoty z cerą będące wynikiem fatalnej diety, zmusiły ją do zmiany stylu odżywiania. Przez lata kariery w wymagającym świecie filmu i modelingu nauczyła się, jakie pożywienie utrzymuje jej ciało w dobrej kondycji. Tą wiedzą dzieli się teraz z innymi.
Aktorka zajmuje się trzema sferami zdrowego trybu życia – odżywianiem, kondycją i pozytywnym podejściem do siebie. W każdej z tych dziedzin stara się usystematyzować swoją wiedzę. Mówi między innymi o podstawowych składnikach odżywczych, dobroczynnym działaniu wody, roli mięśni w organizmie, pozbywaniu się złych nawyków i sposobach na dostrzeganie własnego piękna. I tylko trochę w tym wszystkim brakuje jej samej, bo najciekawsze fragmenty to nie te, w których omawia podstawy fitnessu, ale te osobiste, z których przebija jej niespożyta energia i optymizm.
Nie dla ekspertów
Jeśli już interesujesz się zdrowym odżywianiem, dietetyką lub fitnessem, poradnik amerykańskiej aktorki nie powie ci nic nowego. Diaz niczego nie odkrywa, nie ma żadnych rewolucyjnych rad na pokochanie siebie. Bywa też, że próbując wejść w detale omawianej tematyki popełnia błędy, ale jednocześnie zastrzega, iż nie jest ekspertem i nie zastąpi nikomu lekarza, trenera fitnessu czy dietetyka. Niektóre z jej tez są wręcz naiwne w swej prostocie i czasem irytujące w formie, tej amerykańskiej, pełnej wykrzykników i hurraoptymistycznych przymiotników. Prawdopodobnie taki sposób komunikacji jest potrzebny wielu Amerykankom. Czy Polkom również?
Ja, kobieta. Jak pokochać i zrozumieć swoje ciało, Cameron Diaz/Sandra Bark, Wydawnictwo iuvi