May-Britt Moser, tegoroczna noblistka w dziedzinie medycyny, jest pasjonatką nauki. Do pracy chodzi z radością i chce, żeby współpracownicy dzielili jej entuzjazm. Nawet laboratoryjne szczury powinny być szczęśliwe.

Tekst: Sylwia Skorstad

Na sali w centrum konferencyjnym w norweskim Trondheim zgromadziły się setki dziennikarzy. Laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny pokazuje na dużym ekranie film ukazujący przygody myszy buszującej po strychu. Zwierzę znalazło herbatnik, ale zdobycz jest zbyt duża, by mogło go zanieść do norki. Aby powiększyć zapasy o tak cudowną zdobycz, mysz musiałaby podrzucić smakołyk na znajdującą się o kilka centymetrów nad nią półkę.

Z ludzkiej perspektywy przeszkoda jest śmiesznie mała, a rozwiązanie problemu banalne. Dla myszy to jednak za wielka sprawa. Zwierzątko zmaga się i zmaga, a publiczność widząc jego rosnącą frustrację, zaczyna mu kibicować. Niekiedy mysz jest zaledwie o włos od przepchnięcia herbatnika na upragnioną półkę. Kiedy w końcu rozczarowana miłośniczka herbatników porzuca zdobycz, na sali słychać pomruk niezadowolenia. Za chwilę jednak zwierzę powraca i popycha smakołyk tak mocno, że herbatnik wreszcie ląduje, gdzie trzeba. Publiczność klaszcze, jakby film opowiadał co najmniej o Marit Bjørgen, której udało się pierwszej pokonać trasę trudnego wyścigu.

badaniaCo nam chodzi po głowie

May-Britt Moser, wielokrotnie nagradzana neurofizjolog i neurolog, mówi, że już w dzieciństwie była naukowcem. Urodziła się w gminie Herøy w środkowej Norwegii. Mieszkała na farmie, a w jej okolicy było więcej zwierząt niż ludzi. Obserwowała zwierzęta i szybko nauczyła się, że trzeba być bardzo cicho, a wtedy one przestają na nas zwracać uwagę i zajmują się swoimi sprawami. Są spontaniczne, naturalne i fascynujące. May-Britt zastanawiała się, co kieruje ich działaniami. Czemu kocica przenosi kociątka w różne miejsca, pozornie bez powodu? Czemu pies ma ochotę pilnować owiec? Jak mewy przekazują sobie informacje o tym, że ich ulubiony rybak wyruszył właśnie w morze i warto za nim podążać w oczekiwaniu na resztki?

Chcąc zyskać odpowiedzi na pytania o motywy zachowania zwierząt i ludzi, Moser zaczęła studiować. Najpierw zdobyła tytuł psychologa, następnie zrobiła doktorat z neurofizjologii. W roku 2000 została profesorem neurologii. Od lat pracuje na uniwersytecie NTNU w Trondheim, prowadząc badania wraz ze swoim mężem, profesorem neurologii, Edwardem Moserem. Prowadząc badania na myszach wspólnie odkryli mechanizm pozwalający zwierzętom i ludziom nie gubić się w terenie. Żartują, że zrobili karierę bawiąc się z myszami i karmiąc je czekoladą.

Hedonizm i pasja

May-Britt Moser wierzy, że w pracy i życiu liczy się pasja. Jej zdaniem kluczem do sukcesu, również tego naukowego, jest szczęście. Twierdzi, że robiłaby to samo, nawet gdyby na wyniki jej pracy nikt nie zwrócił uwagi. Bo kocha, to co robi. Wierzy też, że to szczęście trzeba dzielić. Jej laboratorium osiąga sukces tylko wtedy, gdy jego pracownicy wykonują swoje zadania z pasją i zadowoleniem. Nawet laboratoryjne szczury powinny być zadowolone, bo inaczej wyniki badań mogą zostać zaburzone. Tak twierdzi noblistka. May Britt i Edward bawią się więc ze zwierzakami i rozpoczynają naukowe obserwacje, kiedy te są zrelaksowane i spontaniczne. Norweżka mówi, że jej szczury są częścią zespołu, a nie wyposażeniem laboratorium.

badania 2Wewnętrzny GPS

Obserwując zwierzęta i monitorując dokładnie pracę ich mózgów, Moserowie odkryli, że wkraczając na nowe terytorium mózg zaczyna tworzyć mapę tego miejsca. Zapisuje ją w wielu różnych komórkach. Robi też kopię zapasową na wypadek, gdyby oryginalna mapa została zniszczona. Kiedy odwiedzamy daną lokalizację ponownie, mózg samodzielnie powraca do zapisu mapy i aktywuje ją. To samo dotyczy szczurów i ludzi.

„Mózg jest fascynujący” – przekonuje noblistka. „To on decyduje o tym, kim jesteśmy i co robimy. W czasie mgnienia oka podejmuje setki różnych decyzji. W tej samej sekundzie dziesiątki tysięcy komórek mózgowych rozmawiają z dziesiątkami tysięcy innych komórek. Na monitorach naukowców ten dialog wygląda jak chaos, ale kiedy zaczynasz uczyć się go rozumieć, okazuje się, że to proces bardzo uporządkowany.”

Następny krok – teleportacja

Norweska profesor pracuje teraz między innymi nad teleportacją. To słowo elektryzuje dziennikarzy, ale w przypadku badań nad wewnętrznym GPS-em chodzi o przeniesienie danych z jednej neuronowej mapy do drugiej. Moser przenosi szczury do nowego środowiska w jakiś czas po tym, jak stworzyły w mózgu dwie nowe mapy. Sprawdza, jak zwierzęta zareagują. Porównuje tę sytuację do rozkojarzenia, jakiego doświadcza człowiek obudzony w środku nocy zaraz po przyjeździe na inny kontynent. „Gdzie ja jestem?” – pyta przez chwilę bezbrzeżnie zdumiony, by zaraz potem przypomnieć sobie swoją nową lokalizację. To właśnie ten moment, w którym mózg gorączkowo poszukuje danych, jest dla naukowców szczególnie intrygujący.

Po co to wszystko? Na najprostszym poziomie chodzi o to, by zrozumieć, dlaczego jedni z nas mają dobrą orientację w terenie, a inni potrafią się zgubić na swojej ulicy. W szerokiej perspektywie rzecz dotoczy zrozumienia, jak działają nasze mózgi. Jak informacja przepływa z komórki do komórki, na czym polega pamięć i zdolność do uczenia się? Chodzi o to, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Moserowie nie ustają w badaniu tych kwestii.

May-Britt Moser i jej mąż Edward to czwarte w historii małżeństwo, które za wspólne badania otrzymało Nagrodę Nobla. Pierwszym byli Maria Skłodowska-Curie i jej mąż Piotr.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.