Jeśli macie ochotę opatulić się miękkim płaszczem, proponujemy wam sztuczne futra. To kolorowa i przyjemna alternatywa dla okrutnej mody sprzed lat.
Tekst: Joanna Zaguła
Nawet gdy temperatura nie spada poniżej zera, ale jest mokro i wietrznie, nieprzyjemny chłód przenika przez kurtkę i mrozi nas aż do kości. Mamy ochotę wtedy opatulić się ciepłym płaszczem. Takim miękkim i puszystym. Najlepsze byłoby futro. Ale przecież nie chcemy kupować czegoś, co powoduje cierpienie zwierząt. Na szczęście mamy sztuczne futra. Jeśli jednak takie, które udają zwierzęce, są dla was też nie do zniesienia, macie trochę możliwości. Ostatnio w sklepach pojawia się mnóstwo alternatyw. Nie przypominają naturalnych – mają inne faktury, szalone kolory, ale wciąż są mięciutkie i grzeją. Jedynym minusem jest to, że w ich składzie znajdziemy same syntetyczne włókna. Jeśli mamy wybierać pomiędzy okrucieństwem a plastikiem, proponujemy wybierać to drugie.
Długowłosy płaszcz w ciemnych kolorach z fioletowym wykończeniem, czyli stylizacja karnawałowa. Idealny, by założyć go na brokatową sukienkę. Nawet narzucony na sportową bluzę, sprawi, że zadacie szyku.
Czerwona kurtka z futrem jak z misia to propozycja dla tych, którzy nie boją się koloru. Zestawiajcie ją z pomarańczowym szalikiem, niebieską spódnicą, zielonymi rękawiczkami, a zima przestanie być szara. Jednak dla opornych – z jeansami i białą koszulą będzie wyglądać całkiem klasycznie.
Pluszowa bluza w jasnym odcieniu écru jest miękka jak przytulanka. Ubierając się w nią, wszędzie będziecie się czuli jak w domu pod kocykiem – ciepło i bezpiecznie. A jednocześnie jak modnie!
Sztuczny brązowy kożuch jest elegancki i świetnie nadaje się do tego, by nosić go na co dzień do pracy. Pasuje do miękkich swetrów, garniturowych spodni i dzianinowych sukienek. A jednocześnie, gdy trzeba, potrafi utulić.