Lektura obowiązkowa dla rodziców nastolatków, a zarazem fascynująca
książka o tym, że jeśli chcemy z rodziną wychodzić dobrze nie tylko
na zdjęciach, warto wykazać się dojrzałością.
Tekst: Sylwia Skorstad
Taisy Cleary jest utalentowaną ghostwriterką. Z pomocą celnych pytań potrafi
zebrać odpowiednie informacje i napisać fascynującą biografię nawet największemu
nudziarzowi. Umie wczuwać się w emocje drugiej osoby i wydobywać z niej to,
co najpiękniejsze. Sławni ludzie marzą o tym, by pomogła im spisać wspomnienia.
Jedyną osobą, która nie ceni
talentu Taisy, jest jej ojciec.
Wilson Cleary – naukowiec,
bogacz, pyszałek i psychopata
– szanuje tylko dwoje ludzi:
swoją drugą żonę oraz ich
wspólną córkę. Pierwszą rodzinę
zostawił bez skrupułów. Taisy
i jej brat nigdy nie uporali
się z odejściem Wilsona,
a raczej stylem, w jakim to zrobił.
I nagle, po latach bez kontaktu,
ten prosi o spotkanie. Twierdzi,
że po przebytym niedawno zawale wiele przemyślał. Taisy decyduje się odpowiedzieć
na jego wezwanie, nie wiedząc, że najgorsza przeprawa czeka ją z Willow, przyrodnią
siostrą i pieszczoszką tatusia.
Życie (rodzinne) nie jest fair
Doktor literatury Marisa de los Santos wie, jak ukraść czytelnikowi noc.
Trzeba mianowicie zaapelować do jego poczucia sprawiedliwości.
W powieściach stosuje ten zabieg umieszczając bohaterów w niezawionych
kłopotach. „Życie nie jest fair” – zdaje się mówić. „I co z tym zrobisz?” Jej proza
opowiada o sile ludzkiego ducha, potędze przyjaźni oraz miłości, a także rolach
współczesnej kobiety. Gdyby próbować ocenić autorkę po jej książkach,
zgadywałabym, że jest osobą, która łączy dojrzałość i wiedzę o ludzkiej duszy
z charakterystyczną dla dzieci radosną naiwnością oraz ciekawością świata.
W „Jedynej” Santos stawia naprzeciw siebie dwie przyrodnie siostry: wychowaną
pod kloszem, błyskotliwą i uwielbianą przez ojca nastolatkę Willow oraz odrzuconą
przez tego samego człowieka łagodną, ale doświadczoną Taisy. Każda z nich
ma własną narrację. Mimo różnic, sekretów i nieporozumień rodzinnych, starsza
spróbuje znaleźć z młodszą wspólny język. W samą porę, bo ukochana córeczka
tatusia właśnie wpakowała się w wielkie kłopoty.
Lektura obowiązkowa
dla rodziców
Lekturę historii Willow poleciłabym wszystkim rodzicom i samym
nastolatkom. Rzadko która powieść
w sposób tak subtelny,
a jednocześnie przejmujący
obrazuje zagrożenia związane
z wiekiem dojrzewania.
Dorosłemu czytającemu zwierzenia niedoświadczonej nastolatki
na temat relacji ze szkolnym
nauczycielem od razu zapalają
się lampki alarmowe. Z rozdziału
na rozdział jest ich coraz więcej,
do tego dochodzą dzwonki alarmowe
i w finale jesteśmy już jak choinka w remizie strażackiej z włączoną syreną.
To cenna lekcja, bo jednocześnie poznajemy perspektywę samej dziewczyny,
która molestowanie bierze za oznakę zainteresowania i tylko jej ciało protestuje
przeciwko temu, co ma się zdarzyć.
Nastolatkom powieść taka jak „Jedyna” przydałaby się w kanonie lektur
o wiele bardziej niż zakurzone wiersze i bestsellery z okresu dwudziestolecia
międzywojennego. Stawia wiele istotnych pytań, a część z nich wypisano
pod koniec jako problemy do dyskusji.
„Jedyna”, Marisa de los Santos, Wydawnictwo Prószyński i S-ka