Seks i temperatura – dwa tematy, które nas bardzo zajmują. Właściwie zawsze. Bo jednego z nich pragniemy, a drugie ma ogromny wpływ na nasze życie. Razem mogą stworzyć interesujący duet.

Tekst: Joanna Zaguła

 

W tygodniu piszemy o cieple. O tym fizycznym i psychicznym. Bo zimą (jakkolwiek ciepła by nie była) i potrzebujemy trochę się rozgrzać. Ciepłe kakao, kominek, koc i ostre przyprawy to świetne na to sposoby, ale przychodzi nam do głowy jeszcze jeden – seks. Tego rodzaju aktywność fizyczna nie tylko sprawi, że zrobi się wam cieplej, ale też da zastrzyk endorfin tak potrzebnych w te ciemne styczniowe dni. Co więcej – regularne uprawianie seksu zwiększa odporność na choroby. Ale nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że seks to dobry pomysł. Zresztą teraz można się jeszcze po nim długo przytulać, bo nie jesteśmy cali spoceni jak latem. Gdy w grę wchodzi seks i temperatura polecamy jednak nie tylko przytulanie. Mamy na myśli zabawę temperaturą, grę w ciepło-zimno.

Chodzi o stymulowanie siebie lub partnera czy partnerki za pomocą zmiennej temperatury. Mamy do dyspozycji kostki lodu, prysznic, czy nawet poduszkę elektryczną, którą zazwyczaj grzejemy korzonki. W sklepach z erotycznymi gadżetami znajdziecie też rozgrzewające i chłodzące żele intymne, które służą też jako lubrykanty. Ekscytujące? Trochę na pewno. Bo kogo nie kręciłoby dotykanie piersi czy ust kostką lodu. Tu warto uważać, bo jednak takich osób jest trochę – szczególnie takich, które są bardzo wrażliwe na zimo czy ciepło albo po prostu nie lubią marznąć.

Gdy już ustalimy, że obu stronom taki pomysł pasuje, możemy się bawić. Fajnym rozwiązaniem jest zasłonięcie oczu. Wtedy bowiem wyostrzają się inne zmysły. W tym zmysł dotyku. Więc doznania będą jeszcze bardziej intensywne. Możemy używać właśnie lodu i dotykać nim skóry, ale możemy też zdecydować się na wspólny prysznic, podczas którego będziemy zmieniać temperaturę wody albo bawić się ciepłym i zimnym jedzeniem. Generalnie każdy pomysł jest dobry, o ile bezpieczny. Chodzi o to, by poczuć na sobie temperaturę. To podniecające nie tylko z przyczyn psychologicznych. Działa tu także fizjologia. Skóra staje się bardziej wrażliwa, gdy tak na nią działamy. Zmiany temperatury poprawiają ukrwienie, a wtedy czujemy więcej, szczególnie w strefie intymnej.

1 komentarz
  1. Ja przy staraniach dbałam by seks był w dni płodne, wówczas kontrolowałam owulację cyklotesterem myway a on właśnie wyznaczał jajeczkowanie min. na podstawie temperatury

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.