Cztery strony kraju i pięć pomysłów na to, jak spędzić majówkę tak, by nie natknąć się na tłumy turystów, dobrze zjeść i poznać nowe zakątki Polski. 

Tekst: Joanna Zaguła

W tym roku, jak ktoś się postara, może mieć ponad tydzień wolnego. A nawet, jak się nie postara, to z łatwością wychodzi 5 dni. Co zrobić z taką ilością wolnego czasu? Zwiedzać Polskę! Polecamy wam dzisiaj 5 pomysłów na majówkę. To miejsca, gdzie prawdopodobnie nie byli jeszcze wszyscy wasi znajomi.

Plaża, dzika plaża…

Jeśli od lat unikacie polskiego morza, bo kojarzy wam się z deptakiem w Międzyzdrojach, mam dla was dobrą wiadomość. Istnieją jeszcze u nas plaże, które nie są doszczętnie zdeptane przez turystów. Jednym z moich ulubionych miejsc nad Bałtykiem jest Smołdziński Las. Nigdy o nim nie słyszeliście? No właśnie! To wioska w rejonie Ustki, gdzie rzadko kursują PKSy, ale dojazd tam nie jest niemożliwy. Miejscowość nie leży bezpośrednio nad morzem. Na plażę trzeba iść przez las (nie byle jaki las, tylko Słowiński Park Narodowy) przez około 40 minut. Ale dzięki temu nie docierają tam tabuny plażowiczów z parawanami. A w maju to już w ogóle będzie pusto. Będąc w okolicy koniecznie zjedzcie obiad w restauracji Łąką w Smołdzińskim Lesie, kupcie rybę w wędzarni Meduza w Gardnie Wielkiej i spróbujcie włoskiej kuchni w Trattorii Riccardo.

Wśród owiec

Jeśli ciekawią was lokalne tradycje, odwiedźcie Beskidy w czasie redyku wiosennego. To pasterskie święto, podczas którego wypędza się owce na hale. Bacowie ubierają tradycyjne stroje i pędzą owieczki ulicami wsi. Grają góralskie orkiestry, przy okazji organizowane są jarmarki, konkursy, pokazy tradycyjnego rękodzieła. W czasie majówki traficie na redyk w Jeleśni u Boru, w Koniakowie i w Małych Cichych.

Niebo pełne gwiazd

Dla mieszkańców miast to zazwyczaj szok, ile gwiazd widać na wsi, gdzie nocą nie świecą nawet latarnie. Ale takich miejsc, jak Park Gwiezdnego Nieba w Bieszczadach w gminie Lutowiska jest niewiele. Nie dociera do nich żadne sztuczne światło, więc stanowią wspaniałą bazę do obserwacji astronomicznych. Warto wziąć ze sobą choćby lornetkę, jeśli nie jesteście wytrawnymi obserwatorami. Ale nawet oglądane gołym okiem tak rozgwieżdżone niebo to niesamowity widok.

Na Zachodzie bez zmian

Podczas, gdy wszyscy ciągną nad morze lub w góry, ja większość wakacji spędzałam zawsze na Dolnym Śląsku, czasem zapuszczając się też do Wielkopolski. Wrocław jest jednym z moich ulubionych miast europejskich, ale w regionie polecam zobaczyć np. zamek Lubiąż, Krainę Wygasłych Wulkanów, sztolnie w Walimiu i Osówce, Dolinę Pałaców czy Kościół Pokoju w Jaworze.

Wschód to nie tylko Białowieża

Chociaż oczywiście tam też warto się wybrać, to zachęcam do eksplorowania innych obszarów na naszym wschodnim pograniczu. Na przykład zacisznego Roztocza, którego miękkie pagórki przypominają krajobraz Toskanii, dzikiego Polesia, gdzie warto zatrzymać się w agroturystyce Perehod-Magia Przejścia i wychodzić stamtąd na długie spacery po podmokłych łąkach, by oglądać ptaki. Albo wybierzcie się za Suwałki, do Dworu Łumbie, by posiedzieć nad jeziorkiem, zjeść pyszny obiad i wybrać się na krótką wycieczkę na Litwę.

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.