Zagadka z przeszłości, zaginiona osoba i jeden impuls, który po latach budzi stare demony. Zgadniecie autora powieści? Tak jest, to Harlan Coben.
Tekst: Sylwia Skorstad
Policjant Napoleon (Nap) Dumas przed wielu laty stracił brata bliźniaka. Zagadkowej śmierci Leo i jego dziewczyny nigdy do końca nie wyjaśniono. Ciała nastolatków znaleziono przy torach kolejowych i z czasem przyjęto najbardziej prawdopodobną wersje zdarzeń, czyli nieszczęśliwy wypadek. Co gorsza, tej samej nocy, której zginął Leo, zaginęła dziewczyna Napa, Maura. To między innymi te tragiczne doświadczenia sprawiły, że chłopak został śledczym.
Po latach na miejscu zbrodni popełnionej w innym stanie policja znajduje odciski palców Maury. Nap angażuje się w śledztwo, mając nadzieję, że wreszcie uzyska odpowiedź na dręczące go od lat pytania.
Mroczniej i głębiej
W wywiadzie udzielonym stacji CBS Harlan Coben powiedział, że Nap Dumas to jeden z jego najmroczniejszych głównych bohaterów. Samotny glina w niczym nie przypomina choćby dobrodusznego Bolitair’a. Potrafi oszukiwać, przeklinać, spuszczać ludziom manto i nie przejmować się, co inni sobie o tym pomyślą.
Coben, nietypowo dla siebie, zdecydował się na powierzenie Napowi narracji, by pozwolić czytelnikowi lepiej poznać jego emocje. Dumas nie lubi przywiązywać się do ludzi, bo utracił każdego, kto był dla niego ważny. O mało kim ma dobre zdanie, a z sąsiadami gawędzi od czasu do czasu tylko po to, by nie uznali go za na przykład pedofila. I mimo wszystko trudno go nie lubić.
Sekrety naszych rządów
Ciekawskim pisarz z Newark już na wstępie odpowiada na najbardziej znienawidzone przez pisarzy pytanie, czyli „ a skąd bierze pan pomysły na swoje książki?”. Wyjaśnia, że po miasteczku, w jakim dorastał, krążyła plotka, jakoby niedaleko szkoły podstawowej znajdowała się baza pocisków z głowicami nuklearnymi. Pogłoska ta po latach okazała się prawdą.
Coben rozumie, że rządowe tajemnice to coś, czego bać się należy. „Tajne” oznacza przecież, iż coś pozostaje poza społeczną kontrolą, z nieznanych nam „wyższych względów” staje się dostępne jedynie nielicznym. Istotne jest, czy ufamy, że jakaś wąska grupa ludzi podejmuje w imieniu wszystkich dobre decyzje. Warto o tym pamiętać, gdy w „Nie odpuszczaj” pojawia się wątek tajnych amerykańskich baz w Europie. Wiele zła wyrządzono, podejmując niewłaściwe decyzje polityczne ze szlachetnych pobudek – z lojalności, potrzeby chronienia innych lub zapobiegania potencjalnym nieszczęściom.
Myron Bolitar na deser
Historia Napa toczy się tak, jak to zwykle u Cobena. Jest wartko, czasem zabawnie a czasem refleksyjnie, inteligentnie i trochę straszno. Osoby bliskie są jak zwykle tak samo podejrzane, jak obcy i wiadomo, że ufać można tylko tym, którzy nie mają się o kogo się martwić.
Fanów serii o Myronie Bolitarze ucieszy wieść, że ich ulubiony żartowniś wpada na chwilę do „Nie odpuszczaj”. Co prawda nie ma do odegrania znaczącej roli, ale zawsze miło go zobaczyć.
„Nie odpuszczaj”, Harlan Coben, Wydawnictwo Albatros