Fabularyzowana opowieść o wydarzeniach, które wpłynęły na losy Europy i świata. Pasjonująca opowieść o odwadze, odpowiedzialności i przyjaźni.
Tekst: Sylwia Skorstad
W roku 1938 sytuacja w Europie była już napięta. Rzesza domagała się przyłączenia do swojego terytorium części Czechosłowacji, argumentując, że są to tereny zamieszkiwane głównie przez Niemców. Chcąc uniknąć wojny, największe mocarstwa spotkały się w Monachium, by omówić z Hitlerem jego żądania. To było kilkadziesiąt godzin, podczas których zaledwie kilku ludzi trzymało w dłoniach ster świata.
Robert Harris przedstawia fabularyzowaną wersję tamtych wydarzeń. W delegacjach Wielkiej Brytanii oraz Niemiec znajdują się dwaj dyplomaci, którzy za czasów studiów byli bliskimi kolegami. Każdy z nich ma dostęp do tajnych informacji, żadnemu nie podoba się kierunek, w jakim zaczyna pędzić historia. Choć najprawdopodobniej będzie ich to kosztować życie, postanawiają działać.
Historia pod lupą
Robert Harris uwielbia momenty, w których ważą się losy świata. Mam wrażenie, że lubi wycinać je z rzeczywistości i z laboratoryjną dokładnością rozkładać na czynniki pierwsze. Analizuje gesty, słowa, zachowania, mimikę uczestników. Zanim rozpisze czytelnikowi te kilka najbardziej znaczących godzin, drobiazgowo analizuje, co doprowadziło wszystkich uczestników właśnie w to miejsce – o ile to możliwe, rozmawia ze świadkami, ogląda zdjęcia, czyta dokumenty, dociera do źródeł z danego okresu.
W rozmowie przeprowadzonej w Bibliotece Churchilla na Uniwersytecie Waszyngtońskim Harris zdradził, że z pomysłem na tę powieść nosił się przez ponad 3 dekady, od kiedy przygotował dla BBC program na temat układu monachijskiego. Dopiero dotarcie do pamiętnika niemieckiego pisarza pozwoliło mu zrozumieć, że aby stworzyć zajmującą powieść z gatunku historycznej fikcji, musi wykreować dwóch bohaterów stojących po różnych stronach barykady. Ludzi, którzy niegdyś darzyli się sympatią i szacunkiem, a potem zostali rozdzieleni murem odmiennych politycznych narracji.
Ich przyjaźń jest jedynym całkowicie zmyślonym elementem „Monachium” i daje czytelnikowi unikatową perspektywę.
Bez zaskoczenia
Thriller szpiegowski oparty tak silnie na faktach to gatunek wymagający szczególnych umiejętności. No bo jak tu budować napięcie, skoro większość czytelników pamięta zakończenie z lekcji historii? Harris wydaje się tym kompletnie nie przejmować. Wie, że nikt z nas nie analizował w szkole emocji bohaterów, nie zgłębiał ich motywacji i pragnień. Chce nas zafascynować psychologiczną rozgrywką i udowodnić, że czasem tak wiele zależy od tak niewielu.
I udaje mu się to. „Monachium” wciąga i potrafi sprawić, iż zapominamy, że to wszystko już było. Jednocześnie przypomina, by dbać, aby się nie powtórzyło.
„Monachium”, Robert Harris, Wydawnictwo Albatros