Kolorowe kreski, różowe policzki i podkreślone brwi. Taki wodoodporny makijaż wytrzyma upały, łzy, a nawet kąpiel w basenie, jeśli postawicie na odpowiednie kosmetyki.
Tekst: Joanna Zaguła
Jeśli ktoś pytałby mnie o moją osobistą opinię, to pewnie powiedziałbym, że leżenie na plaży w pełnym makijażu nie należy do sytuacji, które uznałabym za specjalnie komfortowe. Ale wodoodporny makijaż przydaje się nie tylko osobom, które chcą się kąpać w szmince. Takie kosmetyki są odporne na upały, nie trzeba się bać, że spłyną z nas, gdy się trochę spocimy, podbiegając na autobus, czy jadąc do pracy rowerem. Poza tym nie zapominajmy, że – może nie codziennie – ale latem zdarza się, że ktoś zaprosi nas na imprezę na brzegu basenu czy na plaży. I jeśli mamy wtedy ochotę się pomalować, to czemu nie. Dobrze jest czuć się bezpiecznie, wiedząc, że jeśli przez przypadek wskoczymy do wody, nie wyjdziemy z niej z zaciekami pod oczami.
Wodoodporna „kolorówka” to temat szerszy niż się wydaje. Warto zwracać uwagę na oznaczenia na opakowaniach produktów. A są one różnorodne. Najniższy poziom trwałości z tej kategorii mają kosmetyki opisane jako „long lasting”. Nie są one wodoodporne, ale utrzymają się dłużej niż klasyczne, jeśli ktoś was pochlapie wodą czy złapie was mały deszcz. Z kolei „water resistant” oznacza, że w takim makijażu wytrzymacie w upały, także takie prawie tropikalne, kiedy wilgotność powietrza sięga 100%. Odporny jest też na pot i łzy, więc wybierajcie go na ciepłe dni i wzruszające śluby. Nie wchodźcie w nim jednak do wody. Tego nie wytrzyma.
Gdy potrzebujecie bezwarunkowej trwałości, np. gdy macie taki kaprys, żeby w makijażu wskoczyć do basenu, szukajcie oznaczeń „waterproof”.
Jeśli chodzi o styl takiego nadwodnego makijażu, to niekoniecznie polecam mocne czerwone usta i silne konturowanie. Zresztą najmodniejszy jest tego lata makijaż typu „clean face”. Jasna, zadbana cera, muśnięta słońcem, widoczne piegi i lekko podkreślone policzki. Jednak, jeśli macie ochotę się trochę pobawić makijażem na wieczorną imprezę, to postawcie na mocne kolory – neonowe lub pastelowe kreski na powiekach, a nawet pod okiem, różowe policzki. Podkreślcie brwi, mogą być nawet – za pomocą żelu – zaczesane ku górze. Klasyczne czarne kreski nad okiem zamieńcie na takie w nowoczesnym kształcie, np. rozdwojone na końcu czy zalotnie zakręcone w esy-floresy.