Naukowcy przygotowali quiz wiedzy na temat łechtaczki. Rozwiązując go mężczyźni i kobiety wykazali się podobną ignorancją.
Tekst: Sylwia Skorstad
Czy widzieliście memy albo słyszeliście żarty o mężczyznach niepotrafiących znaleźć u swoich partnerek łechtaczki? Niestety, to nie powód do śmiechu. Z badań naukowych wynika, że większości z nas brakuje wiedzy na temat kobiecej anatomii, a możliwość dostępu do rzetelnych źródeł wiedzy pomaga niewiele. Dotyczy to nie tylko mężczyzn, ale również kobiet.
Łechtaczka, głupcze!
Łechtaczka jest częścią systemu reprodukcyjnego kobiety, ale nie pełni funkcji reprodukcyjnej, jej jedynym zadaniem jest dostarczanie przyjemności seksualnej. Pełni kluczową rolę w pobudzeniu seksualnym i osiąganiu orgazmu, choć możliwe jest również osiągnięcie go bez bezpośredniej stymulacji. Żołądź łechtaczki oraz pokrywający ją napletek to tylko wierzchołek góry lodowej, bo większość tego około dziesięciocentymetrowego organu kryje się wewnątrz ciała. Podobnie jak penis, jest zbudowana z ciał jamistych, które w czasie pobudzenia wypełniają się krwią i zwiększają jej rozmiar. Posiada ponad 8000 zakończeń nerwowych, a jej stymulacja to prawdziwa sztuka, bowiem u każdej kobiety jest inna i wymaga indywidualnego podejścia.
Choć te informacje to zaledwie podstawa wiedzy o łechtaczce, to ich znajomość plasuje was w szczęśliwej mniejszości populacji. Jak to możliwe? Cóż, kobieca satysfakcja seksualna nie miała w ostatnich dziesięcioleciach dobrej prasy, a typowe schematy kulturowe oraz treści pornograficzne nie pomagają nam wyjść z dżungli ignorancji.
Co ma łechtaczka do orgazmu?
W globalnej perspektywie łechtaczka oraz kwestia przyjemności kobiety podczas seksu miały się przez wieki całkiem dobrze do czasu, aż w Europie przydarzyły im się wpływy religijne oraz epoka wiktoriańska. Bardzo ciekawą rozprawę na ten temat przygotowała w roku 2016 grupa naukowa z Kanady, kolejnym rozdziałom historii kobiecego orgazmu nadając takie tytuły jak np.: „powrót łechtaczki” oraz „wagina kontratakuje”.
Za ojca współczesnej dezinformacji na temat łechtaczki uważa się Zygmunta Freuda, który podzielił kobiece orgazmy na pochwowe oraz łechtaczkowe. Twórca psychoanalizy uznał, że tylko te pierwsze się liczą, podczas gdy drugie świadczą o niedojrzałości charakteru. Przez dziesięciolecia kobiety nieosiągające orgazmu podczas penetracji uznawano za oziębłe i to mimo tego że wielu naukowców (nie mówiąc już o zdrowym rozsądku i praktyce) podważało teorię Freuda.
Słynny psycholog nie mógł się mylić bardziej. Współczesne badania dowiodły, iż łechtaczka jest najbardziej wrażliwym na stymulację narządem kobiety, znacznie lepiej unerwionym od pochwy. Na jej stymulację reaguje podnieceniem 98% kobiet, podczas gdy tylko 14% na stymulację pochwy. Nie ma orgazmów „pochwowych” i „łechtaczkowych”, są po prostu orgazmy, które rodzą się w wyniku umiejętnej stymulacji sfer erogennych. I choć większość z nas zdaje sobie z tego sprawę, to wciąż o łechtaczce wiemy za mało, co może być jedną z przyczyn, dla których seks partnerski bywa bardziej satysfakcjonujący dla mężczyzn niż kobiet. Heteroseksualne kobiety szczytują podczas stosunku dużo rzadziej niż heteroseksualni mężczyźni, chociaż podczas masturbacji osiągają orgazm równie często. Dzieje się tak mimo tego, iż kobiety są fizjologicznie zdolne do przeżywania wielokrotnych orgazmów w czasie krótszym niż mężczyźni.
Połowa błędnych odpowiedzi
Grupa naukowców z uniwersytetów w Kolonii oraz Southampton przygotowała test wiedzy o łechtaczce. Celem badania było sprawdzenie, czy poziom wiedzy na temat kobiecej anatomii jest skorelowany z satysfakcją seksualną.
Podobne badanie przeprowadzono w roku 2005 i wyniki okazały się niepokojące – jedna na trzy kobiety oraz połowa badanych mężczyzn nie potrafili nawet poprawnie wskazać, gdzie znajduje się łechtaczka ani opisać, jaką rolę odgrywa w życiu seksualnym. W sumie badani wykazali się przeciętną wiedzą na poziomie 40%, czyli na 60% pytań odpowiedzieli niepoprawnie. Lepiej radzimy sobie na przykład z quizem na temat dinozaurów niż wiedzą o kobiecej seksualności.
Wyniki badania przeprowadzonego w 2022 roku okazały się niewiele lepsze. 573 dorosłym, z których większość pozostawała w relacjach, poproszono o odpowiedzi na 9 pytań. Naukowcy pytali na przykład o rozmiar łechtaczki, jej rolę oraz budowę. W sumie trafność odpowiedzi wyniosła mniej niż 50%. Kobiety poradziły sobie lepiej od mężczyzn (przeciętnie 4.77 dobrych odpowiedzi na 9 pytań, podczas gdy w grupie mężczyzn było to 4.18).
Wiedza a satysfakcja
U kobiet wiedza na temat własnej anatomii jest skorelowana z poziomem satysfakcji seksualnej, ale w mało oczywisty sposób. Większy poziom wiedzy o łechtaczce jest pozytywnie skorelowany z mniejszym poparciem dla heteronormatywnych schematów seksualnych. Innymi słowy – jeśli wiesz o łechtaczce więcej od przeciętnej, to prawdopodobnie również nie hołdujesz przekonaniu, że podczas seksu kobieta powinna głównie pełnić rolę pasywną, a mężczyzna aktywną. Jeśli wiesz więcej od przeciętnej, to można zakładać, że twój poziom satysfakcji seksualnej jest wyższy niż norma i częściej osiągasz orgazm, ale… tylko podczas masturbacji.
To, ile wiesz o budowie i roli łechtaczki statystycznie nie przekłada się na więcej orgazmów w seksie partnerskim. Dlaczego? Zdaniem naukowców chodzi właśnie o heteronormatywne schematy. Skoro wiedza nie sprawia, iż w seksie partnerskim poświęcamy łechtaczce więcej uwagi, to znaczy, że ustaliłyśmy w łóżku inny priorytet. Kobiety, które idą do łóżka z zamiarem zaspokojenia mężczyzny, a nie potrzeb seksualnych obojga lub wyłącznie własnych, szczytują podczas seksu partnerskiego rzadziej niż te, które cenią swoją przyjemność przynajmniej na równi z przyjemnością partnera.
Podsumowując, nie ma się co śmiać z mężczyzn, którzy łechtaczki nie potrafią znaleźć nawet za pomocą latarki. Ktoś musi im ją pokazać. Skoro edukacja seksualna zawodzi na tym polu, a schematy kulturowe nie pomagają, warto wziąć sprawy w swoje ręce.
Źródła: https://www.tandfonline.com/doi/full/10.1080/0092623X.2022.2147112
https://www.tandfonline.com/doi/full/10.3402/snp.v6.32578
https://www.health.com/mind-body/10-things-you-never-knew-about-the-clitoris