Trzydniowe śledztwo, kilka morderstw, a w tle niewyjaśniona zagadka kryminalna sprzed lat, czyli bardzo szwedzki kryminał „Puk Puk”.

Tekst: Sylwia Skorstad 

Inspektor sztokholmskiej policji Ewert Grens wkrótce odchodzi na emeryturę. W trakcie kariery prowadził setki spraw, potrafi nawet powiedzieć, ile ofiar śmiertelnych widział w pracy. Są takie sceny, których nie może zapomnieć. Wśród nich najgorsza z jego wszystkich spraw, tajemnica morderstwa, której nigdy nie udało mu się rozwiązać. Dwadzieścia lat wcześniej Grens jako pierwszy wszedł do mieszkania, które otworzyła mu pięcioletnia dziewczynka. Jej rodzice i rodzeństwo zostali zamordowani, a ona przez kilka dni przebywała w towarzystwie ich zwłok, nie zdając sobie sprawy z tego, co zaszło. Inspektor nie odkrył sprawców tamtej zbrodni i dlatego zostawił w systemie notatkę, by zawiadomić go, gdyby w przyszłości cokolwiek, choćby najmniejsze przekroczenia prawa, zostało zgłoszone w tym samym budynku. Pewnego dnia na jego biurko trafia notatka o dziwnym włamaniu.

Śledztwo po szwedzku

Anders Roslund opowiada kryminalne historie w podobny sposób jak jego rodak Henning Mankell lub Norweg Jørn Lier Horst – z rozmysłem, z początku niespiesznie, bez nadmiernego epatowania przemocą, często skupiając się na szczegółach dnia codziennego. Czytając o pasjonującym śledztwie, można dowiedzieć się na przykład, ile czasu potrzeba, by dojechać z jednej dzielnicy Sztokholmu do drugiej albo co główny bohater jadł na obiad i ile za niego zapłacił. Z jednej strony czyni to historię bardziej ludzką i wiarygodną, z drugiej zaś mniej dynamiczną.

„Puk Puk” to pierwsza powieść Andersa Roslunda napisana samodzielnie. Wcześniej ten znany w Szwecji dziennikarz pracował w duecie z Börge Hellströmem. Ich książki były cenione w Skandynawii za łączenie tematów społecznych z kryminalnymi. W krajach nordyckich uznano „Puk Puk” za powieść w stylu hollywoodzkim, czyli napisaną tak, by wkrótce mogła zostać przeniesiona na kinowe ekrany. Dla jednych to wada, dla innych zaleta. Dwa przeplatające się wątki, czyli niewyjaśniona zagadka morderstwa całej rodziny oraz szantażowanie byłego policyjnego informatora, tworzą fabułę, z której można zrobić dobre i pasjonujące widowisko. Szwedzkie i albańskie krajobrazy dają jej kontrastujące ze sobą tło.

Dziewczynka w oku cyklonu

Żeby dowiedzieć się, kto w wyrafinowany sposób szantażuje policyjnego informatora nakłaniając go do wywołania wojny gangów, inspektor Ewert Grens musi odnaleźć dziewczynkę będącą jedynym świadkiem dawnej zbrodni. Rusza jej śladem, choć tożsamość dziecka została zmieniona, gdy trafiło do rodziny zastępczej. Policjant podejrzewa, iż jego dawna podopieczna, dzisiaj już kobieta, jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Jedyny sposób na odkrycie prawdy to poznanie przeszłości dziecka oraz prześledzenie jego późniejszych losów. To jednak okazuje się wyjątkowo trudnym zadaniem.

Anders Roslund, „Puk Puk”, Wydawnictwo Albatros

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.