„Gujcio” to ciepła komedia o trudnych sprawach. Żyjący w odosobnieniu gwiazdor jednego serialu przyjmuje pod swój dach dwójkę pogrążonych w żałobie bratanków. Trudno sobie wyobrazić mniej dobraną i bardziej potrzebną sobie kompanię.

Tekst: Sylwia Skorstad

Jak wam się podoba słowo „gujcio”? Pewnie nie bardzo, bo jest dziwaczne, a do tego przywodzi dziwne skojarzenia i można je zrymować z „chujcio”. Patrickowi O’Harze też się nie spodobało, tym bardziej, że to właśnie on został nim ochrzczony przez bratanków. Litera „g” w gujciu nie jest przypadkowa i oznacza geja.

Patrickowi nie spodobało się również to, iż w niecodziennej, kryzysowej sytuacji to właśnie on został poproszony o zaopiekowanie się bratankami przez dziewięćdziesiąt dni. Mama rodzeństwa, jego najserdeczniejsza przyjaciółka, zmarła po walce z chorobą. Ojciec, czyli jego brat, udał się na terapię odwykową. Z jakiegoś powodu uznano, że to właśnie on – niegdyś popularny aktor, a od dłuższego czasu rodzinny odludek i obibok, powinien się zająć pogrążonymi w żałobie dziećmi. Co można przez trzy miesiące robić z kilkulatkami, z których jedno sepleni, drugie ma fochy, a żadne nie zna się na filmach i nie wyczuwa sarkazmu?

Czy wolno się śmiać podczas żałoby?

Powieść Stevena Rowley’a to opowiedziana z wyczuciem i humorem historia o radzeniu sobie z żałobą. Trochę jak serial „After Life” Ricky’ego Gervaisa. Można się przy niej wzruszyć, zasmucić i pośmiać. Przypomina o tym, że wszelkie przeciwności losu łatwiej jest znosić dzięki mieszaninie sarkazmu, drinków (dla najmłodszych bezalkoholowych) i obecności życzliwych ludzi. Patrick O’Hara nie zna się co prawda na dzieciach, ale zna się na żałobie. Od kiedy w tragicznych okolicznościach stracił partnera, wycofał się z życia. Stając się odpowiedzialnym za kogoś innego, musi wygrzebać się z kokonu własnego smutku i przypomnieć dawnego siebie. Urządzając dzieciom przyjęcie z okazji urodzin zmarłej mamy, mówi do sześciolatka:

„Życzę ci, żebyś nigdy nie stracił poczucia humoru. Życie nie zawsze jest zabawne, często bywa niewesoło. Czasami wszystko jest do bani. Ale poczucie humoru pozwoli ci utrzymać się na powierzchni, ochroni cię i uzdrowi. Więc śmiej się głośno i bez skrępowania.”

Jego niepoprawne wygłupy z dziećmi – wycieczki, taplanie się w basenie, urządzanie Świąt Bożego Narodzenia w środku lata – są tak samo niezwykłe jak rozmowy. Na przykład taka:

– A wiedziałeś, że góry lodowe składają się w czterdziestu procentach z sików pingwinów?

Grant rozdziawił buzię ze zdziwienia.

– Napławdę?

– A skąd mam to wiedzieć? – Poprawił bratankowi fryzurę. – Chcesz martini?

– Mam feść lat.

– Czyli tak?

W tym wszystkim Patrick znajduje siły i miejsce na to, aby pozwolić swoim podopiecznym przeżyć żałobę. Wspólnie piszą listy do zmarłej, wspominają ją, rozmawiają również o jego osobistych doświadczeniach z żegnaniem ukochanych osób. Cała trójka zmienia się nawzajem, choć początkowo trudno to zauważyć.

Wszystkie kolory rodziny

„Gujcio” nie spodoba się chyba tylko zwolennikom tradycyjnego modelu rodziny. Sąsiedzi głównego bohatera żyją w trójkącie. Kilkulatki poznają chłopaka swojego opiekuna w niecodziennych, piżamowych okolicznościach. Najlepsza przyjaciółka geja wychodzi za mąż za jego brata i żartuje, że przynajmniej w ten sposób będzie mogła zmieszać z nim swoje geny. Stacja telewizyjna planuje stworzyć kasowy serial z tęczowym motywem głównym. Faceci mogą chodzić w kaftanach przypominających sukienki, a małe dziewczynki ubierać się wyłącznie w męskie stroje do pływania. I wiecie co? Nikomu nie robi się od tego gorzej ani trudniej.

Wszystkim innym lektura nowej powieści Rowleya sprawi przyjemność. Jak każda opowieści o żałobie, jest bowiem równocześnie opowieścią o miłości. Pięknie i w ciepły sposób opowiada o przyjaźni, przebaczaniu oraz niełatwych rodzinnych relacjach. No i tym, że w żadnej, ale to naprawdę żadnej sytuacji, niemający w sobie szyderstwa humor nie zaszkodzi.

Steven Rowley, „Gujcio”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.