Zapamiętujemy lepiej te rzeczy, które rozumiemy. Naukowcy wiedzą już, dlaczego tak się dzieje.
Tekst: Iza Żmijewska
Zrozumienie, jak działa świat, jest kluczem do rozwiązywania problemów. Okazuje się, iż jest istotne również w procesie przyswajania nowej wiedzy. Na łamach czasopisma naukowego „Cognition” ukazał się artykuł rzucający nowe światło na proces zapamiętywania. Warto wyciągnąć z niego praktyczne wnioski.
Roboty kanciaste i okrągłe
W 2010 roku naukowcy udowodnili tezę, iż kiedy formułujemy w myślach wyjaśnienie jakiegoś faktu, to zapamiętujemy go lepiej, niż zjawisko, którego nie rozumiemy. Eksperyment zastosowany przy formułowaniu tej tezy polegał na prezentowaniu ochotnikom obrazków przedstawiających różne typy robotów. Jedne maszyny miały kształty okrągłe, inne kanciaste, zaś każda grupa dzieliła się na podtypy różniące się kilkoma szczegółami, na przykład kształtem nóg. Ci ochotnicy, których przed wykonaniem właściwego zadania poproszono o opisanie zasad grupowania robotów, radzili sobie potem o wiele lepiej z ich zapamiętywaniem.
Czemu jabłko to owoc?
W ostatnich miesiącach grupa badawcza składająca się z naukowców kilku amerykańskich uniwersytetów postanowiła zbadać, czemu tak się dzieje. Odkryła, że kluczową operacją jest tu porównywanie różnych elementów. Chcąc zrozumieć, czemu dana rzecz lub zjawisko należy do odpowiedniej kategorii, musimy porównać ją do innych, podobnych i wyodrębnić cechy wyróżniające. To właśnie porównania sprawiają, że wiemy, dlaczego jabłko jest owocem, a „Gra o tron” dobrym serialem.
Proces porównywania pozwala informacji znaleźć odpowiednie miejsce w myślowej „bazie danych”. To tak, jakbyśmy nowy fakt kładli na odpowiedniej półce w podpisanym katalogu. Jeśli natomiast nie posiadamy odpowiedniej półki ani katalogu (na przykład nie wiemy, czym owoce różnią się od warzyw i że generalnie należą do kategorii „jedzenie), to upychamy nową informację w przepastnym katalogu „różne”. Potem niełatwo je tam odnaleźć.
Zrozumienie to pamięci klucz
Gdy nie działa wyszukiwanie według prostych kategorii typu „kiedy o tym słyszałem?”, „gdzie to było?”, „co wtedy czułam?”, „kto mi to powiedział?”, jesteśmy zagubieni. Nie ma niczego, co mogłoby pomóc w zidentyfikowaniu miejsca, w jakim ukryliśmy nową informację. Po jakimś czasie jego „ścieżka dostępu” zanika.
Wniosek jest taki, że by dobrze przyswoić sobie nowe zagadnienie, musimy poznać rządzące nim zasady, a następnie sformułować je w myślach lub ustnie. Wszystko, czego nauczymy się na pamięć bez zastanowienia się, co z czego wynika, wkrótce wyleci nam z głowy.