Nie znam zbyt wielu fanów stania z żelazkiem nad deską. Z moich prywatnych badań w terenie wynika, że w domowym podziale obowiązków prasowanie jest na końcu domowych zadań – przegrywa i z odkurzaniem i zmywaniem naczyń. Jak więc prasować, żeby nie zwariować?
Tekst: Antonina Majewska
Przez całe lata robiłam wiele, żeby tylko nie prasować. Nie stać nad deską przez godziny i robić zapasu wyprasowanego prania na tydzień. Ale ten luz skończył się wraz z pierwszą pracą w korporacji, w której dress code zmusił mnie do przeproszenia się z żelazkiem. Po kilkunastu próbach porządnego wyprasowania bawełnianej koszuli, lnianych spodni i jedwabnej sukienki zrozumiałam, w czym tkwi sukces.
1. Po praniu rozwieś ubrania
I nie czekaj, aż skończy się twój ulubiony serial. Wspomnisz moje słowa, gdy dojdzie do prasowania. Każdą rzecz najpierw delikatnie naciągnij, przywracając jej naturalny kształt. Rozwieszając ubrania na suszarce, klamerki zawsze przypinaj na szwach – unikniesz odcisków w newralgicznych punktach.
2. Zainwestuj w dobre żelazko
To w zasadzie jest najważniejsze. Prasowanie zwykłym żelazkiem a takim z generatorem pary i dużym pojemnikiem na wodę, to jak przesiąść się z małego fiata do mercedesa. Mnie skróciło to czas prasowania o połowę. Skończyły się męki z koszulami pod garnitur i sukienkami z plisami, zakładkami, kieszeniami. Generator pary jest wynalazkiem na miarę Nobla. Cienkie tkaniny rozprasowuje w zasadzie przy minimalnym dotknięciu. Ale pamiętaj, by zawsze rozwiesić wyprasowaną odzież (przynajmniej na godzinę). Wilgoć musi odparować, wtedy ubranie nie pogniecie się tak szybko w szafie. Oprócz żelazka ważna jest też deska do prasowania – koniecznie z regulacją wysokości i dobre oświetlenie stanowiska pracy.
3. Pilnuj czystości
Nawet najlepsze żelazko czasem się pobrudzi. A brudna stopa żelazka to przypalanie ubrań, zaciąganie i przywieranie do tkanin. Idealne są modele z samoczyszczącą się stopą, ale żelazko możesz też sama wyczyścić np. wodą z octem. Ważne, żeby później wytrzeć stopę oczyszczonego żelazka do sucha.
4. Zaczynaj od ubrań wymagających najniższej temperatury
Przede wszystkim czytaj metki i zaufaj temu, co mówi producent. Nie ma nic gorszego niż prasowanie wszystkich ubrań, które masz pod ręką, tą samą temperaturą (choć oczywiście jest to wygodniejsze). Zaczynaj od ubrań ze sztucznych tkanin: nylonowych, stylonowych i wiskozowych (od 60 do 100 stopni). Później weź się za jedwab, wełnę, bawełnę, dżins, a na końcu len. Garderoba dłużej ci posłuży
5. Prasuj z włosem
Wtedy nie rozciągniesz tkaniny. Nie rób żelazkiem esów-floresów na ubraniu ani artystycznych kółek. Delikatnie przesuwaj stopą po ubraniu, kierując się od środka do brzegów materiału.