Lubicie obserwować sikorki na balkonie, chcecie powiesić w ogrodzie uroczy karmnik? A może po prostu chcecie pomóc i dowiedzieć się, jak dokarmiać ptaki?
Tekst: Joanna Zaguła
Przede wszystkim nie zaczynajcie dokarmiania zbyt wcześnie, by nie uzależniać ptaków od waszej stołówki, tylko pomóc im, gdy już będzie ciężko z naturalnym pokarmem. Decydując się na dokarmianie, musicie też pilnować regularności. Ptaki przyzwyczajają się do tego, że codziennie rano znajdują jedzenie w tym samym miejscu i gdy w czasie mrozów go zabraknie, mogą mieć problemy ze znalezieniem nowego. Karmnik trzeba niestety regularne czyścić, by nie stał się siedliskiem chorób. No i oczywiście kluczową sprawą jest to, co do niego wsypujecie. Nie mogą to być resztki z naszego stołu. Stary chleb zaszkodzi ptakom tak samo, jak nam. A nawet bardziej, bo nie powinny jeść obecnej w nim soli. Czym więc karmić patki? Każdy z nich lubi co innego. Ale wszystkie wolą to, co naturalne i świeże.
Łabędzie od chleba wolą gotowane warzywa, wróble i zięby chętnie zjedzą orzechy i kule ze słoniny, jemiołuszkom i gilom smakują rodzynki, sikorki lubią nasiona słonecznika, kawki i gawrony – różnego rodzaju kasze, a drozdy – plasterki jabłek. Dzikie ptaki docenią też, jeśli zostawicie na gałęziach w waszym ogrodzie zasuszone po jesieni owoce głogu, jarzębiny, tarniny, rokitnika. To dla nich naturalna stołówka.
Gdzie postawić lub powiesić karmnik? Na pewno tam, gdzie nie dosięgnie go kot. Na przykład na wysokich cieńszych gałęziach albo na wysokim palu, na który się nie wespnie. Dobrze też, by był niewielki. Wtedy wejdą do niego tylko małe ptaki, a te większe, które na nie polują, nie będą miały tam dostępu. Daszek sprawi, że jedzenie nie zmoknie i da ptakom osłonę przed deszczem. Pamiętajcie też o poidełku z wodą. Gdy jest zimno, wszystko zamarza i trudno im znaleźć coś do picia.