Czy domowy manicure zawsze jest gorszy niż taki z salonu? Niekoniecznie! Odpowiednio wykonany może być przyjemnością samą w sobie i dobrze wyglądać.

Tekst: Joanna Zaguła

Pewnie trudno byłoby znaleźć dziewczynę, która nigdy nie malowała sobie paznokci. Ja pierwszy raz nałożyłam na nie odblaskową żółć jakoś we wczesnym wieku przedszkolnym ku przerażaniu mojej mamy. Teraz wiele moich koleżanek korzysta z usług profesjonalnych salonów manicure. Ale tak samo, jak czasem mamy ochotę pojechać do SPA, a czasem poleżeć z maseczką we własnej wannie, tak samo czasem przydaje się nam profesjonalny, a czasem wolimy domowy manicure, robiony podczas oglądania jednym okiem ulubionego serialu.

Mimo że wiemy mniej więcej, jak się maluje paznokcie, chcemy wam dziś poradzić, jak o nie zadbać kompleksowo i tanio, bo bez niczyjej pomocy. Oto plan, jak zrobić domowy manicure krok po kroku.

Najpierw warto przygotować sobie wszystko, co potrzebne, by nie biegać po domu, dmuchając na mokre paznokcie. Wśród potrzebnych akcesoriów będzie na pewno zmywacz z wacikami, pilniczek, polerka i patyczek do skórek. Przyda się też olejek do skórek, miska z ciepłą wodą, ewentualnie ulubiona maseczka do dłoni i krem do rąk. Do tego jeszcze baza i top. Chociaż bez nich też da się zrobić ładny manicure.

Zaczynamy oczywiście od pozbycia się starego lakieru, zarówno przy pomocy zmywacza, jak i delikatnego pocierania pilniczkiem, jeśli nie chce zejść. Potem paznokcie skracamy i nadajemy im ładny kształt. W tym celu używamy pilniczka. Cążki to dość radykalny pomysł, bo trudno kontrolować kształt cięcia i mocno spłaszczają one płytkę. Pilniczkiem wyrównujemy górę i boki paznokcia, a potem „zamykamy” go, delikatnie przeciągając pilnikiem po jego zakończeniu prostopadle, z góry na dół. Możecie też delikatnie wypolerować płytkę paznokcia, by była gładka i ładnie przyjęła lakier. A mocniej wypolerowana ładniej wygląda nawet bez nałożonego koloru.

Teraz czas na zmiękczenie skórek. Może temu posłużyć specjalny olejek, ale też moczenie rąk w ciepłej wodzie przez kilka minut, co jest tańsze i całkiem przyjemne. Potem skórki odsuwamy – nie wycinamy – tak, by nie przykrywały płytki paznokcia i smarujemy paznokcie odżywczą oliwką – specjalistycznym preparatem albo nawet oliwą z oliwek, która dobrze nawilży skórę. Na tym etapie możecie też nałożyć na dłonie maseczkę, które je nawilży, rozjaśni czy wygładzi. Potem pamiętajcie tylko, by je umyć i dobrze osuszyć, inaczej lakier nie przylgnie.

Na czyste paznokcie nakładamy bazę pod lakier, a gdy wyschnie – pierwszą warstwę lakieru. Warto pomalować je dwa razy, by pogłębić odcień koloru. Podobno z drugim malowaniem trzeba czekać, aż pierwsze wyschnie, ale ja nigdy tak nie zrobiłam. Na koniec, na suchy lakier nakładamy top, który go utrwali. I po chwili można już posmarować dłonie grubą ilością odżywczego kremu i odpoczywać przez dobre 20 minut, żeby nie zepsuć sobie manicure. To czas na nadrobienie zaległości serialowych albo plotki ze współlokatorką czy mamą.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.