Lektura powieści po angielsku to skuteczny sposób na poprawienie swoich zdolności lingwistycznych. Teraz to łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej dzięki serii powieści Wydawnictwa [ze słownikiem].
Tekst: Sylwia Skorstad
Języka angielskiego nauczyłam się stosunkowo późno. Zdarza się, że trafiam w radio na dawno niesłyszane przeboje z czasów dorastania, wsłuchuję się w słowa i nagle dociera do mnie ich znaczenie. Często okazuje się, że piosenka mówi o czymś zupełnie innym, niż to sobie kiedyś wyobrażałam. Odkrywam na przykład, ile smutku jest w pozornie radosnych utworach zespołu Queen i zawstydzona konstatuję,
że niegdyś nuciłam je, nie mając pojęcia, jakie emocje ze sobą niosą. W takich chwilach uświadamiam sobie, ile straciłam nie ucząc się w dzieciństwie. Czuję się ograbiona z czegoś ważnego. O ile bogatszy byłby mój świat, gdybym wcześniej potrafiła słuchać, rozumieć i mówić po angielsku!
Nigdy jednak nie jest
za późno, by się doskonalić. Nawet jeśli dziś potrafię się porozumiewać we współczesnym esperanto, mój zasób słów nie zwiększa się znacząco od samego oglądania seriali
w oryginale. Uczyć się tak,
jak uczyła polska szkoła publiczna, po prostu mi się nie chce, to żmudne, trudne i mało efektywne. Z pomocą przychodzą książki
w oryginale, w tym nowa, praktyczna oferta Wydawnictwa
[ze słownikiem].
Na marginesie opowieści
Strony powieści wydawanych przez Wydawnictwo [ze słownikiem] mają szerokie marginesy. Wszystko po to, by zmieścić tam praktyczny, ułożony alfabetycznie słownik najtrudniejszych pojęć zawartych w tekście. Skomplikowane zwroty zaznaczone są pogrubioną czcionką, a ich polskiego znaczenia można szukać
w umieszczonym tuż obok słowniku angielsko-polskim. Kto chce się nauczyć nowych pojęć, musi się przygotować na powolną lekturę. Sprawdzanie znaczeń wybija
z rytmu opowieści, ale w tym czytaniu chodzi właśnie o to, by połączyć przyjemne
z pożytecznym.
Wehikuł i szampan
Czytanie po angielsku
ze słownikiem rozpoczęłam
od „Wehikułu czasu („The Time Machine”) H. G. Wells’a, dziewiętnastowiecznej powieści science-fiction. Wells był przekonany,
że ludzkość obrała niewłaściwy kurs,
co pewnego dnia skończy się katastrofą. Swoje obawy
o przyszłość zawarł w tej właśnie powieści, pozwalając bohaterowi, zwanemu Podróżnikiem
w Czasie, ujrzeć bardzo odległą przyszłość. Mówiąc oględnie, rzeczywistość roku 802 701 nie przedstawia się w jego wizji różowo.
Byłam też ciekawa „Wielkiego Gatsby’ego” (The Great Gatsby). Zastanawiałam się, jak barwna opowieść o życiu nowojorczyków w latach dwudziestych minionego wieku zabrzmi w oryginale? Jakim językiem posługują się bohaterowie i na ile różni się on od amerykańskiej angielszczyzny używanej dzisiaj? Najsłynniejszą powieść Fitzgeralda przestudiowałam z zapałem, by dowiedzieć się, że… wiele jeszcze nauki przede mną.
Otwórz się na nowe
Powieści ze słownikiem jest w ofercie wydawnictwa wiele. Każda dobrze znana,
jeśli nie z przekładu, to z filmu lub innych tekstów kultury. Ich lektura nie przypomina innych doświadczeń czytelniczych, bo jej cel to uczyć bawiąc.
A czy działa? Działa, choć efekty nie są widoczne od razu.
Zasiadając do lektury powieści ze słownikiem, warto pamiętać, że w nauce języków obcych chodzi o coś więcej niż tylko wykształcenie w sobie zdolności
do porozumiewania się z obcokrajowcami. Badania naukowe wykazały, że poligloci są bardziej od innych ludzi otwarci na nowe doświadczenia i mają większą dozę tolerancji dla zachowań odmiennych od ich własnych. Zdaniem lingwistów,
aktywny kontakt z innymi językami niż ojczysty, to skuteczny trening wychodzenia poza strefę swojego komfortu. Uczy odwagi i z czasem daje poczucie kontroli nad rzeczywistością. Jest więc wiele powodów, by próbować różnych metod nauki języków obcych. Good luck!