Niektórzy sportowcy powstrzymują się przed ważnymi zawodami od aktywności seksualnej, aby nie pogorszać swojej wydolności fizycznej. Sprawdzamy, co na ten temat mówi nauka.

Przy okazji każdej dużej imprezy sportowej, na przykład mundialu, powraca pytanie, czy zawodowi sportowcy powinni przed zawodami unikać uprawiania seksu. Przed Mistrzostwami Świata w Piłce Nożnej w roku 2014 kontaktów fizycznych zabronił zawodnikom na przykład trener reprezentacji Meksyku. Wiadomo też, że do abstynencji seksualnej uciekali się bokserzy Muhammad Ali oraz Carl Froch. Ten ostatni deklarował, że przed znaczącymi walkami wstrzymywał się od seksu na trzy miesiące.

Idea, że seks odbiera siły witalne, był już znany w starożytnej Grecji i Rzymie oraz wśród filozofów Dalekiego Wschodu. Uprawianie seksu oraz masturbacji odradzano sportowcom wielu reprezentacji właściwie przed każdą olimpiadą. Czy słusznie?

Nie taki seks straszny

Grupa naukowa z Uniwersytetu Stanu Kalifornia (Valenti, L. M., Suchil, C., Beltran, G., Rogers, R. C., Massey, E. A., & Astorino, T. A.) opublikowała właśnie w czasopiśmie „The Journal of Sexual Medicine” wyniki interesujących badań na ten temat. Naukowcy przetestowali dwukrotnie siłę mięśni kilkunastu aktywnych fizycznie mężczyzn – pierwszy raz w 12 godzin po tym, jak partycypanci uprawiali seks i drugi raz po okresie abstynencji seksualnej. Rezultaty były takie same. Nie znaleziono żadnej znaczącej różnicy w zdolności do podejmowania wysiłku.

To nie pierwsze tego rodzaju badanie dowodzące, iż powstrzymywanie się do aktywności seksualnej nie wzmaga siły sportowca. W roku 2000 tym samym tematem interesowała się grupa naukowców ze Szpitala Uniwersyteckiego w Genewie. Ona również nie znalazła dowodu na to, by seks obniżał wydolność organizmu lub siłę mięśni.

Sportowcu, śpij spokojnie

Profesor endokrynologii i specjalista medycyny sportowej Emmanuele Jannini z Uniwersytetu w Rzymie radzi sportowcom, by przed ważnymi zawodami nie zmieniali niczego w swoich seksualnych nawykach tylko po to, by liczyć na lepszy wynik. Jej zdaniem mit o negatywnym wpływie seksu wziął się z tego, że osoby namiętnie uprawiające miłość fizyczną zwykle… gorzej się wysypiają. Odpowiednio długi i mocny sen jest wyraźnie skorelowany z zdolnością do wysiłku następnego dnia.

„Seks jest nie tylko przyjemny, ale też zdrowy. Nie odbiera nikomu energii na dłużej niż co najwyżej godzinę czy dwie” – powiedziała Jannini w wywiadzie dla CNN. „Jeśli natomiast w danej dyscyplinie to koncentracja jest kluczowa, wtedy faktycznie można zastosować abstynencję seksualną na kilka dni przed ważną potyczką, aby móc skupić się jedynie na wyznaczonym celu.”

Piłkarze, bokserzy, lekkoatleci i inni sportowcy zawodowcy oraz amatorzy mogą zatem odetchnąć. To nie seksu, a braku snu oraz koncentracji powinni się wystrzegać.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.