Bez znieczulenia o problemie obrzezania kobiet. Takiej wstrząsającej historii jeszcze nie czytałyście.
Tekst: Sylwia Skorstad
Sześcioletnia Hibo mieszka wraz z rodziną w Somalii. Kiedy dzieci w szkole zaczynają jej dokuczać z powodu posiadania „kintir”, mówi mamie, że chciałaby się tego pozbyć. Matka reaguje entuzjazmem i zaczyna się przygotowywać jak do święta. Hibo nie ma pojęcia, czym jest „kintir”, ale cieszy się z faktu, iż jej bliscy są zadowoleni, a ona sama zyska akceptację w grupie. Otrzymuje prezenty i ulubione przysmaki, a także wiele pochwał. Słyszy, że wkrótce stanie się dużą, dzielną, dziewczynką. Następnego dnia matka prowadzi ją do namiotu, gdzie kilka kobiet przygniata Hibo do ziemi i rozkłada jej nogi. Następnie stara znachorka zardzewiałą żyletką wycina, kawałek po kawałku, zewnętrzne narządy płciowe dziewczynki. Hibo rozpaczliwie błaga matkę o pomoc, ale ta odwraca wzrok. Dziecko nie wybaczy jej tego prawie do śmierci.
Książka jak cios
„Cięcie” nie jest pierwszą powieścią traktującą o obrzezaniu kobiet, jaka trafiła na polski rynek wydawniczy. Jest to jednak historia niezwykła o niespotykanej wcześniej sile przekazu. Nie skupia się na problemach kulturowych, religijnych czy filozoficznych. Część socjologiczna prezentująca problem obrzezania kobiet we współczesnej Wielkiej Brytanii oraz na świecie jest dodatkiem do osobistej historii Hibo Wardere. A ta opowieść, podobnie jak samo obrzezanie, jest jak cios pięścią miedzy oczy. Spada znienacka, bez żadnego znieczulenia. Może ci się wydawać, czytelniczko, że wiesz, czego się spodziewać. Możesz myśleć, że rozumiesz znaczenie problemu, z którym za chwilę się zetkniesz. Jednak tak, jak sześcioletnia Hibo udająca się z matką do namiotu, w istocie nie masz o niczym pojęcia.
Choć Wardere do tej pory nie uporała się z traumą po brutalnym okaleczeniu, opowiada swoją historię wciąż na nowo. Nauczycielom, uczniom, policjantom, pracownikom placówek medycznych, politykom, wolontariuszom, a teraz czytelnikom swojej powieści. Jej świadectwo przyczyniło się do zmiany postaw, a następnie przepisów w Wielkiej Brytanii, gdzie kobieta uzyskała azyl.
Głos tysięcy
Hibo wciąż wstydzi się swojego okaleczonego ciała, czuje się skrępowana tym, co jej zrobiono, nie umie do końca zaakceptować samej siebie, ale raz za razem brnie dzielnie przez opowieść o okrucieństwie, jakie ją spotkało, bo ma przekonanie, że tylko w ten sposób może coś zmienić. Stając się głosem setek tysięcy kobiet, które nigdy nie odważyły się przełamać milczenia, chce uchronić inne dziewczęta od tego samego losu i doprowadzić do wykorzenienia barbarzyńskiej tradycji obrzezania.
Jej relacja sprawia, że łzy nieraz pieką w oczy. Jednym z najbardziej wstrząsających momentów jest ten, w którym nastoletnia już Hibo trafia do Europy. Jej towarzysze podróży są wystraszani i sceptyczni, a ona nie posiada się ze szczęścia. Ma świadomość, że udało się jej uciec od piekła zamążpójścia, które z powodu natury jej okaleczeń byłoby źródłem nieustającego fizycznego cierpienia, a może nawet śmierci. Choć nie mówi prawie w ogóle po angielsku, już w pierwszych dniach idzie do przychodni. Przełamuje palący wstyd i pokazuje lekarce swoje blizny. Reakcja kobiety chwyta za serce.
Ciało mówi prawdę
Historia spisana przez Wardere, choć niełatwa, jest mimo wszystko pełna nadziei i optymizmu. Pewnego rodzaju pociechę niesie fakt, że autorka „Cięcia” zawsze wiedziała, że wyrządzono jej ogromną krzywdę. Choć nikt nie odpowiadał na jej nieustające pytania, choć wszyscy wokół zachowywali się tak, jakby obrzezanie było dobrodziejstwem, choć każda z jej kuzynek przez „to” przeszła i żadna nie miała świadomości, jak fatalnie wpłynęło to na ich zdrowie oraz psychikę, Hibo wiedziała. Przekonanie, że spotkało ją niesprawiedliwe okrucieństwo było silniejsze od więzi rodzinnych czy kulturowych norm. Ciało Hibo znało prawdę, tak jak ciało orwellowskiego Winstona Smitha wiedziało, iż w idealnym państwie obywateli nie karmi się przyprawiającymi o bóle brzucha odpadkami. Wardere mimo strachu poszła do lekarki przede wszystkim po to, by po raz pierwszy usłyszeć to, co od wielu lat przeczuwała: „zrobiono ci coś strasznego, coś, co nigdy, nikomu nie powinno się zdarzyć”.
„Cięcie” to jednak przede wszystkim powieść o tym, że wszystko jest możliwe. Kobieta skazana na piekło, może odnaleźć miłość swojego życia. Ofiara przemocy w rodzinie może wyrosnąć na wspaniałą matkę. Krzywdzące tradycje można zmieniać edukując. Świat jest taki, jakim go czynimy.
„Cięcie”, Hibo Wardere, Wydawnictwo Prószyński i S-ka