„Melissa”, bo tak należy odczytywać tytuł najnowszego wydawnictwa Brytyjki, był już gotowy blisko rok temu. Swoje odleżał, ale na szczęście wcale mu to nie zaszkodziło. „M3L155X” to co prawda niecałe dwadzieścia minut muzyki, ale FKA Twigs na krótszych dystansach jest jeszcze bardziej intensywna. To zjawisko w każdym calu.

fka-twigs

Tekst: Łukasz Lembas 

fkaFKA Twigs skupia uwagę już samym wyglądem i nietuzinkowymi, wręcz rewolucyjnymi teledyskami. Nie inaczej jest teraz. To właśnie jej video-obsesja sprawiła, że „M3L155X” ujrzała światło dzienne dopiero rok po ukończeniu EP-ki. Znowu okazało się, że ma nie tylko ucho do dźwięków, ale też nosa to tego, jak zrobić wokół siebie trochę szumu. Teledysk do całej EP-ki to 16-minutowe mini dzieło sztuki, które może wbić w fotel, odrzucić, zachwycić, zaintrygować – ale nie pozostawi obojętnym. Paradoksalnie przy rozdętym klipie muzyka FKA Twigs wydaje się być dużo bardziej przystępna. Oczywiście tylko pozornie, bo „M3L155X” to elektronika najwyższej próby, pełna łamańców i brudów, które są doskonałym kontrapunktem dla jej fenomenalnego głosu.

Twigs-06-1050x591

FKA Twigs to niespotykane zjawisko – igrając z popową estetyką wciąż jest piekielnie nieujarzmiona i nieadekwatna do list przebojów. Powód? Prosty! Z dzikością jej do twarzy.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.