Patrzenie na świat przez różowe okulary przedłuża życie. Optymiści mają zdrowsze serca od pesymistów.

Wesołe jest życie optymisty. Dodatkowo jeśli spodziewasz się, że jutrzejszy dzień przyniesie więcej miłych doświadczeń niż trosk, to prawdopodobnie pożyjesz dłużej, niż przeciętna osoba, która przyszłość zwykła widzieć w czarnych barwach. Istotne pytanie, to czy optymizmu można się nauczyć.

shutterstock_95277040

Tylko się cieszyć

Profesor socjologii z Uniwersytetu Illinois przeprowadziła badania wpływu optymizmu na stan zdrowia. Wyniki jej pracy opublikował amerykański magazyn Health Behavior and Policy Review”.

Profesor Rosalba Hernandez skorzystała z danych zabranych w ramach programu MESA porównującego wyniki zdrowotne ludzi różnych ras mieszkających w różnych regionach. Przeanalizowała 6000 kart zdrowia pacjentów cierpiących na schorzenia układu sercowo-naczyniowego. Zwracała uwagę na ciśnienie krwi, masę ciała, poziom cukru i cholesterolu, a także tryb życia badanych. Interesowało ją, czy przestrzegają diety, palą papierosy i czy zażywają ruchu. Dodatkowo sprawdzała, w jaki sposób podchodzą do życia. Analizując dane odkryła, że czynnik optymizmu ma większy wpływ na stan zdrowia serca niż rasa, poziom zamożności, a nawet wykształcenie. Z jej analiz wynika, że osoby pozytywnie nastawione do życia mają aż o połowę mniejsze ryzyko chorób serca od przeciętnego pesymisty!

shutterstock_78240712

Optymizm jak korba

Zdaniem profesor Hernandez optymizm ma tak dobry wpływ na serce, bowiem nakręca spiralę zdrowego trybu życia. Optymiści częściej niż pesymiści wierzą w swoją moc sprawczą, mają poczucie kontroli nad życiem. Chętniej niż pesymiści uprawiają ćwiczenia fizyczne i stosują się do porad dietetyków, bo dzielą przekonanie, że to ma sens. W tym samym czasie pesymiści rezygnują z prób poprawy swojej kondycji, uznając, iż albo im się nie uda, albo rezultat nie będzie zadawalający.

Optymiści lepiej śpią, palą mniej papierosów i pija mniej alkoholu od pesymistów. Dzięki temu czują się lepiej, a gdy czują się lepiej, to… mają jeszcze więcej powodów do optymizmu. Pozytywne myślenie jest jak korba nakręcająca mechanizm zdrowia i szczęścia.

Jak się cieszyć?

Pytanie, jakie od razu się nasuwa po lekturze publikacji amerykańskiej badaczki, to jak zostać optymistą. Niestety, to nie jest takie łatwe. Nikt nie zostaje pesymistą na drodze świadomego wyboru. Przewlekła choroba, traumatyczne wydarzenia w biografii, depresja, utrata kogoś ważnego – bardzo wiele czynników niezależnych od nas może sprawić, że trudno nam będzie patrzeć na świat z nadzieją i wiarą w dobre niespodzianki.

Optymizmu można się jednak uczyć. Psychologowie radzą, by w tym celu unikać cynizmu. Warto gryźć się w język za każdym razem, gdy przychodzi nam na myśl kąśliwa uwaga. Kolejna rada to pielęgnowanie związków międzyludzkich, dedykowanie czasu bliskim i przyjaciołom. Optymizm to również kwestia optyki. Dzień optymisty i pesymisty może być dokładnie taki sam, ale pierwszy będzie wieczorem odczuwał wdzięczność za dobro, jakie go spotkało, a drugi rozpamiętywał niemiłe incydenty.

Dla zdrowia swojego serca warto zacząć trening optymizmu. Każdego wieczoru znajdźmy trzy powody do wdzięczności. W naprawdę kiepskie dni może się to zdawać zadaniem ponad siły, ale co nam szkodzi spróbować?

shutterstock_150555248

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.