Wolne rodniki sieją spustoszenie w naszej skórze – uszkadzają jej kod genetyczny, niszczą włókna kolagenowe, zmniejszają elastyczność i przyczyniają się do powstawania zmarszczek. Antyoksydanty, zwane inaczej przeciwutleniaczami, to nasi naturalni sprzymierzeńcy w walce z nimi.
Przeciwutleniacze występują naturalnie w komórkach organizmu człowieka, jednak z wiekiem jest ich coraz mniej. Dlatego ważne jest systematyczne dostarczanie ich „z zewnątrz”. Można to robić za pomocą zabiegów, kosmetyków, suplementów, a nawet… czekolady.
Napój króla
Fakt, że czekolada, a dokładnie kakao jest bogactwem drogocennych właściwości znany jest ludzkości już od wieków. Świadczy o tym chociażby pochodzenie słowa „czekolada”. W języku Azteków, którzy jako pierwszy docenili działanie kakao, xocoatl oznaczało gorzki napój, ponieważ w takiej formie je spożywano. Z kolei łacińska nazwa drzewa kakaowca – heobroma cacao – to w dosłownym tłumaczeniu pokarm bogów. Zarówno starożytni Rzymianie, jak i rdzenni mieszkańcy Ameryki Południowej wierzyli, że kakao posiada magiczne właściwości.
Legenda głosi, że pierwszym Europejczykiem, który spróbował czekoladowego napoju był hiszpański konkwistador, Hernando Cortez. Poczęstował go sam Montezuma, król Azteków, chcący godnie powitać białego boga. By zniwelować gorzki smak kakaowca, Hiszpanie zaczęli słodzić go miodem oraz trzciną cukrową. Nowy napój bardzo szybko stał się modnym elementem bankietów i życia codziennego na europejskich dworach. Co ciekawe, ewolucja kakao do postaci tabliczki czekolady nastąpiła dopiero w połowie XIX wieku.
Kakaowiec zdrowia doda
Bez względu na formę w jakiej je spożywano, kakao od zawsze przyciągało uwagę nie tylko ze względu na pyszny smak, ale również pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Dziś, bogatsi o lata badań wiemy, że otrzymywany z nasion kakaowca olej obfituje w cenne związki mineralne, wolne kwasy tłuszczowe, witaminy, biopierwiastki oraz naturalne przeciwutleniacze, posiadające zbawienny wpływ m.in. na kondycję naszej skóry. Jest to szczególnie ważne w czasach, gdy jesteśmy narażeni na nieustanny atak wolnych rodników – aktywnych cząsteczek chemicznych powstających pod wpływem różnych czynników: nikotyny, złej diety, stresu, a także promieni słonecznych.
Naturalni sprzymierzeńcy
Aktywność wolnych rodników ma negatywny wpływ na metabolizm skóry m.in. poprzez wywoływanie stresu oksydacyjnego. Zaburzają one funkcje obronne skóry, niszczą cement komórkowy oraz włókna kolagenowe. Najskuteczniejszym sposobem walki z wolnymi rodnikami są przeciwutleniacze, które neutralizują ich działanie. Zabezpieczają kod genetyczny skóry przed uszkodzeniami, działają przeciwzapalnie, przeciwalergicznie praz bakterio- i grzybobójczo. Dodatkowo biorą udział w syntezie kolagenu oraz wzmacniają naczynia krwionośne. W efekcie opóźniają procesy starzenia skóry, cera staje się zdrowsza, świeższa i pełna energii.
„Mimo że antyoksydanty występują w naszej skórze naturalnie, bardzo ważne jest dostarczanie ich do organizmu również od zewnątrz, najlepiej za pomocą odpowiedniej diety. Nie warto iść na skróty i polegać na przeciwutleniaczach w pigułce. Każdy produkt pochodzenia roślinnego ma swój unikalny skład substancji przeciw utleniających, którego ze świecą szukać w takich proporcjach i przyswajalności w pigułce bądź kremie. Pokarmy szczególnie bogate w te związki to ciemne owoce i warzywa, kawa, herbata oraz… gorzka czekolada. Co ciekawe, kakao jest biozgodne z naszą skórą, co oznacza, że jako suplement diety bądź kosmetyk jest w pełni tolerowany przez nasz organizm i nie powoduje uczuleń. Dlatego warta polecenia jest Esthechoc, innowacyjna czekolada zawierająca min. 72% kakao”– tłumaczy dr Magdalena Opadczuk, lekarz medycyny estetycznej.
Czekolada przyszłości
Najsilniejsze przeciwutleniacze występujące w kakao to przede wszystkim flawanole oraz polifenole. Niestety, ponieważ są gorzkie w smaku, najczęściej usuwa się je w procesie produkcji czekolady. Oznacza to, że im mniej przetworzona lub ciemniejsza czekolada, tym wyższa w niej będzie zawartość tak cennych dla naszej skóry antyoksydantów. Jedną z niewielu czekolad, która zachowuje naturalne właściwości kakao jest Esthechoc, innowacyjny suplement diety opracowany przez naukowców z Uniwersytetu w Cambridge, od kwietnia br. dostępny w Polsce.
Jedna tabliczka Esthechoc to tylko 7,5g i 38 kalorii, jednak wpływa na nasz organizm tak samo dobrze, jak zjedzenie 300-gramowego filetu z łososia i pół tabliczki gorzkiej czekolady. Zawarte w niej przeciwutleniacze, mimo że jest ich mniej, są bardziej wydajne i lepiej wchłaniane. Jest to możliwe dzięki unikatowej, opatentowanej technologii produkcji Astacelle, która wielokrotnie wzmacnia efekt działania substancji aktywnych, zachowując jednoczenie doskonały, naturalny smak czekolady. Regularne przyjmowanie Esthechoc chroni skórę przed procesami starzenia i pozwala skórze odzyskać skórze jędrność, promienność i blask, chroniąc skórę przed procesami starzenia.