Kobiety źle oceniają inne kobiety, które przyznają się do przygodnego seksu. Jednocześnie akceptują rozwiązłych mężczyzn, a w swoich podwójnych standardach nie widzą nic dziwnego. Dlaczego tak się dzieje?
Tekst: Sylwia Skorstad
Nikt nie jest tak surowy w ocenie kobiet, jak inne kobiety. „Journal of Social and Personal Relationship” opisuje badania Uniwersytetu Cornella dotyczące oceny innych ludzi przy znajomości ich zwyczajów seksualnych. Grupę kobiet i mężczyzn poproszono o sporządzenie oceny wymyślonych osób. Sylwetki ocenianych różniły się wyłącznie podejściem do przygodnego seksu. Cały szereg innych cech pozostawał bez zmian. Okazało się, iż ta kwestia rzutowała w znaczący sposób na ocenę.
Seks pozamałżeński? A fuj!
Wystarczyło, by oceniane kobiety „przyznały się” otwartego stosunku do seksu, przygodnych kontaktów lub po prostu upodobania do łóżkowych igraszek, by badani ocenili je znacznie gorzej niż inne. Cechy pozytywne nie miały większego znaczenia. „Rozwiązłość” zdecydowanie bardziej przeszkadzała kobietom niż mężczyznom. Jedocześnie kobiety nie oceniały gorzej przedstawionych im mężczyzn, którzy „przyznawali się” do tych samych upodobań. Podczas, gdy kobiety określały mianem „puszczalskich”, mężczyzn uznawały za „seksualnie aktywnych”.
Doktor Vrangalova nadzorująca badania tłumaczy podwójne standardy kobiet czynnikami kulturowymi i psychologicznymi. Jej zdaniem negatywny obraz kobiet lubiących seks jest rozpowszechniony w mediach, a powielany w informacjach płynących od rodziny, wspólnoty religijnej i znajomych. Krytykujemy panie deklarujące otwartą postawę wobec seksu, by odciąć się od nich i podkreślić, iż jesteśmy inne, lepsze. Często wygłaszamy takie opinie, by spotkać się z uznaniem otoczenia i zapewnić swojego partnera, iż może liczyć na wierność. Często nie zastanawiamy się nad tym, iż krytykowane przez nas kobiety znajdują się w zupełnie innej sytuacji czy na innym etapie życia niż my.
Krzywdzące łatki
Doktor Vrangalova uważa, że wiele kobiet, którym przypięto łatki rozwiązłych, cierpi z tego powodu i nie potrafi skutecznie się bronić przed dyskryminacją. Takim oskarżeniom trudno stawiać czoła, tym bardziej, że rzadko są formułowane bezpośrednio i wprost. Jednocześnie zwyczaje seksualne mężczyzn nie stają się przedmiotem podobnych debat publicznych.