Temat w sam raz na czas karnawału. Czy muzyka może być twoją seksualną wizytówką, a wykonywane przy niej ruchy – tańcem godowym? Według nas, to tylko niektóre z jej wyjątkowych właściwości…


Wyobraź sobie, że jesteś w nocnym klubie, na koncercie rockowym lub na domowej imprezie u znajomych. Leci głośna muzyka, panuje półmrok. Patrzysz na tańczących kolegów – ruchy jednego są pewne i stanowcze, a drugiemu ledwo co noga drga. Czy myślałaś kiedyś o tym, że widok poruszającego się w rytm mężczyzny może mieć wpływ na twoje erotyczne wyobrażenie o nim, a on sam wykonuje właśnie przed tobą swój mały, prywatny taniec godowy? Dźwięk jest rewelacyjnym afrodyzjakiem, w rytm którego wydobywamy z siebie ukryte pokłady seksualności.

 

Homo rytmus

Na początku był rytm. Wybijany na bębnach i tam-tamach wprowadzał tańczących członków pierwotnych plemion w trans. Potem pojawiła się melodia. Zaczęły powstawać pieśni, głównie o miłości. Która z nas nie marzyła o tym, aby romantyczny kochanek przybył pod jej okno z serenadą na ustach i bukietem polnych kwiatów w dłoni. Muzyka zawsze pomagała zdobyć, uwieść i rozkochać w sobie kobietę. I choć obecnie nie łatwo jest znaleźć adoratora, który z mandoliną w ręku pojawi się pod balkonem swojej wybranki, to jednak rytm i melodia nie straciły swoich uwodzicielskich przymiotów. Dziś wystarczy udać się do dyskoteki, gdzie głośny, rytmiczny dźwięk i narastające tempo muzyki powoli doprowadzają tańczących do stanu ekstazy. Nic więc dziwnego, że wiele osób uważa muzykę za wspaniały wstęp do miłosnych igraszek. W tańcu zmniejsza się dystans, łatwiej więc przytulać się, a nawet całować. Dodatkowo muzyka narzuca pewien rytm, który tańczący próbują zsynchronizować. Analogiczą próbę zgrania się z partnerem można zaobserwować podczas stosunku. W obu sytuacjach wsłuchując się w reagujące na rytm ciało partnera potrafisz odczytać jego przekaz i potrzeby.

 

Muzyczny afrodyzjak

Muzyka działa na człowieka stymulująco – pobudza krążenie, przyspiesza bicie serca. W związku z tym, oddech staje się mocniejszy i głębszy, co stanowić może wyraźny sygnał erotyczny. Według seksuologa Andrzeja Depko muzyka jest jednym z najstarszych afrodyzjaków. – Pomaga odprężyć się po męczącym dniu, daje poczucie bezpieczeństwa i bliskości z partnerem. Określone dźwięki mogą też kojarzyć się nam z miłymi wspomnieniami – mówi Andrzej Depko.

Skoro odpowiednio dobrany utwór stworzy miłosny nastrój, najlepiej we dwoje wybierać romantyczne piosenki o miłości, które mają być tłem dla namiętnych doznań. Nie za szybkie, ale i nie za wolne – żeby nie zasnąć! Świetnie nadaje się jazz i soul. W miarę upływu czasu tempo muzyczne może narastać – tak, jak i wzmaga się podczas miłosnego zbliżenia. Rolę dźwięków i rytmu podczas uprawiania miłości podkreślała również naczelna, polska, seksualna edukatorka – Michalina Wisłocka. W swojej słynnej książce “Sztuka kochania” porównywała rosnące tempo muzycznego utworu do natężenia miłosnych pchnięć. Najpierw wolno, delikatnie, a potem coraz szybciej i szybciej, aż do orgazmu.

 

Sąsiedzkie ucho

Podczas miłosnych zbliżeń wyostrza się zmysł słuchu. Dlatego tak ważną rolę odgrywają docierające do ciebie dźwięki. Ale nawet twoja ulubiona muzyka powinna stanowić jedynie tło do seksu. Bądźmy bardziej wrażliwe na dźwięki, które wydaje nasz partner. Niech utwór dobiegający z głośników nie zagłuszy jego szeptów. Ciche pomrukiwania też działają stymulująco! Kamasutra wymienia wiele dźwięków, które wydajemy z siebie podczas rozkoszy i podkreśla, jak ważną pełnią rolę w rozbudzaniu namiętności. Gruchanie, mruczenie, a nawet płacz – to tylko niektóre z nich. A czy jest coś wspanialszego, niż okrzyk spełnienia podczas przeżywania orgazmu?

Niestety, często na miłosne zbliżenia wrażliwi są również nasi sąsiedzi. Do tej pory pamiętam kartkę powieszoną na drzwiach mojej koleżanki, z napisem: “Proszę przestrzegać ciszy”. Znalazła ją rano po spędzeniu upojnej nocy ze swoim dawno nie widzianym narzeczonym. W przypadku wyczulonych na „odgłosy” lokatorów muzyka okazuje się zbawienna! Wiele osób krępuje możliwość bycia podsłuchiwanym. Taka obawa może prowadzić do miłosnych zahamowań i niepotrzebnych napięć. Natomiast przy muzycznych akordach i wokalnych popisach ulubionej piosenkarki twój krzyk rozkoszy wtopi się tło. Czasem więc lepiej jest odrobinę pogłośnić odtwarzacz CD, niż tłumić w sobie emocje.

 

Muzykoterapia

Jeżeli jesteś osobą nieśmiałą, muzyka może pomóc ci w opanowaniu lęku i niepewności. Łagodząc krępującą ciszę zmniejszy barierę między tobą, a twoim partnerem. Wyobraź sobie, że tańczysz z nowo poznanym mężczyzną w zupełnej ciszy. Bez względu na to, czy jesteś sama, czy są dookoła ciebie ludzie, sytuacja może być niekomfortowa. Jednak z tym samym, obcym mężczyzną zatańczyłabyś zapewne bez skrępowania w miejscu tętniącym muzyką i odgłosami zabawy. Postaraj się więc docenić zalety muzyki i nastroju, jaki przy jej pomocy możesz stworzyć.

Muzyka może ci też pomóc w porozumiewaniu się z twoim partnerem. Nie wiesz, jak dać mu do zrozumienia, że masz ochotę na seks? Wystarczy, że parę razy podczas miłosnych uniesień w tle będzie leciał ten sam utwór muzyczny. Jeśli włączysz go następnym razem, twój partner doskonale będzie wiedział co masz na myśli. Ten utwór stanie się twoim osobistym sygnałem zapraszającym go do przytulania i kochania się.

Muzyka wyraża ciebie, jest twoją osobistą wizytówką. To, jakiego gatunku muzyki, słuchasz często wiele o tobie mówi – o twoich gustach i upodobaniach. Skorzystaj z jej walorów informacyjnych i jeśli chciałabyś o czymś niepokojącym porozmawiać ze swoim partnerem (a nie wiesz jak to zrobić) – włącz utwór, który porusza trudny dla ciebie temat. To może być idealny wstęp do dalszej dyskusji. To może być również doskonały sposób na opowiedzenie o sobie, swoich oczekiwaniach bądź lękach.

 

Miłosne przeboje wszech czasów

Wróćmy do muzycznej zabawy i utworów czasem ostrych, czasem łagodnych, ale zawsze kojarzących się z jednym – z seksem! Poniżej przedstawiamy naszą Republikańską listę dziesięciu seksownych utworów – idealnych zarówno na romantyczną kolację, jak i na dziką noc w sypialni!

 

1. Barry White – My First My Last My Everything

2. Gordon Haskell – How Wonderful You Are

3. Chris Isaac – Wicked Game

4. Dire Straits – Why worry

5. Minnie Riperton – Lovin’ You

6. George Michael – Freedom!

7. Bon Jovi – Always

8. Bryan Adams – Have You Ever Really Loved A Woman

9. Nat King Cole – Unforgettable (Duet With Natalie Cole)

10. Madonna – Erotica

 

A jaki utwór muzyczny tobie kojarzy się z miłością i z seksem? Nasza lista jest otwarta… Czekamy na twoje propozycje!

tekst: Dominika Bartczak

20 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.