Choć technika ESO (Extended Sexual Orgasm) liczy sobie już parędziesiąt lat, wciąż znajduje wielu zwolenników. Jej autorami są amerykańscy badacze: Donna Brauer – terapeutka i jej mąż Alan Brauer – psychiatra. Wspólnie opracowali sposób na zintensyfikowanie i wydłużenie kobiecego orgazmu.
Trening czyni mistrza
Przypomnij sobie swój ostatni orgazm – czy pojawił się nagle i jak długo trwał. Według pary psychoterapeutów – „tradycyjny” orgazm, który zazwyczaj przeżywasz, nie jest końcem gry miłosnej, ale jej fascynującym początkiem. Według Alana i Donnay Brauer, seksualna satysfakcja może trwać nie kilkanaście sekund, ale nawet kilkadziesiąt minut! W swojej książce „ESO, orgazm długotrwały” opisali przypadek kobiety, która dzięki temu „stymulacyjnemu treningowi” doświadczyła 30 minutowego orgazmu.
Trening ESO składa się z czterech etapów, przy czym w skład ostatniego wchodzą dodatkowo trzy kroki wymagające współpracy z partnerem. Rezultaty stosowania tej metody odczuwalne są dopiero po miesiącu rzetelnej „pracy”. Brauerowie zalecają, aby stymulacji poddawać się minimum 2 godziny tygodniowo w sesjach 30 minutowych. Jeśli udałoby ci się ćwiczyć codziennie, to – według twórców – byłby to wynik idealny. Rola partnera w treningu ESO jest bardzo ważna – dzięki wzajemnemu dotykowi poznajecie swoje ciała, czułe miejsca i reakcje na stymulowanie ich.
Ostrożnie, gorące!
Jeżeli marzysz o godzinnym orgazmie, zastanów się najpierw, czy twój organizm udźwignie taki wysiłek. Dlatego zanim zaczniesz stosować technikę ESO, radzimy skonsultować swój pomysł z lekarzem. Program odradzany jest bowiem osobom chorym na serce, mającym problemy z krążeniem i z oddychaniem. Podczas orgazmu organizm człowieka działa na „zwiększonych obrotach” – wzrasta puls, oddech staje się szybszy. Celowe podwyższanie takiego stanu nie dla każdego jest wskazane. Również osoby z zaburzeniami seksualnymi powinny zasięgnąć porady ginekologa lub seksuologa. Przeciwwskazaniem mogą być także problemy psychologiczne partnerów i zaburzenia komunikacji w związku. Technika ESO opiera się na bardzo intymnej relacji, bazuje na poczuciu bezpieczeństwa i wzajemnym zaufaniu. Szczególnie więc zalecana jest osobom pozostającym w stałych związkach partnerskich.
Orgazm długotrwały
Uwaga, uwaga! Jeśli jednak znajdujesz się w stałym związku, z partnerem którego darzysz zaufaniem, a wasza relacja oparta jest na miłości i bezpieczeństwie, jesteś idealną kandydatką na poznanie tej jakże intymnej metody długotrwałego orgazmu. Poniżej zatem, krok po kroku, przedstawiamy ci tajemne sposoby techniki ESO.
Krok pierwszy – zmiana nastawienia do seksu
Krok pierwszy stanowi niejako wprowadzenie do techniki i polega głównie na pracy ze sobą samą. Wiele kobiet podświadomie broni się przed odczuwaniem seksualnej przyjemności. Może to wynikać z wychowania, gdy rodzice ostrzegali przed seksem, a nie mądrze o nim opowiadali. Żródłem mogą być kwestie religijne lub uprzedzenia wynikające z wcześniejszych, niekoniecznie przyjemnych, doświadczeń seksualnych. Ale często kobiety nie odnajdują rozluźnienia z powodu braku wiary w siebie – w swoją wartość i własne możliwości. Czują się nieatrakcyjne, zbyt szczupłe lub zbyt otyłe, zbyt niskie lub zbyt wysokie. Podczas zbliżenia nie skupiają się na odczuwaniu przyjemności, lecz myślą o swoich wadach lub o obowiązkach, które powinny wykonać – w domu lub pracy. Taka niemożność „odcięcia się” od rzeczywistości i negatywne myślenie sprawiają, że kobiety nie czerpią takiej przyjemności z seksu, jaką by mogły. Dlatego Brauerowie zalecają, aby w pierwszej kolejności pracować nad zmianą nastawienia do seksu! Jak to zrobić? Przede wszystkim zaakceptuj swoje ciało i zrozum, że jest wyjątkowe. Aby się do tego przekonać, często powtarzaj sobie, że jesteś atrakcyjna, że czujesz się bezpiecznie i co najważniejsze – że współżycie sprawia ci przyjemność. Według autorów, powtarzanie zdania: „To co robię, sprawia mi przyjemność” może być zbawienne. Choć na początku możesz się czuć nieswojo powtarzając tę kwestię, uwierz, że to naprawdę działa! Siła sugestii ma olbrzymią moc.
Krok drugi – odkrycie mięśnia guziczno-łonowego
Kiedy już uwierzysz w siebie, nauczysz się odczuwać spokój, wyciszać i zostawiać obowiązki poza sypialnią, możesz przejść do następnego etapu polegającego na serii specyficznych ćwiczeń mięśni Kegla i trenowaniu mięśni pochwy. Brauerowie wymieniają trzy główne sposoby takich ćwiczeń. Są to: „powolne zaciskanie” polegające na zaciskaniu mięśni pochwy (licząc do trzech) i rozluźnianie, „trzepotanie”, czyli jak najszybsze zaciskanie mięśni pochwy, a następnie rozluźnianie ich oraz „wypychanie”, podczas którego powinnaś maksymalnie rozluźnić mięśnie brzucha, odbytu i mięsień guziczno-łonowy. Według specjalistów, po dwóch tygodniach tych ćwiczeń będziesz gotowa, aby zacząć praktykować kolejne zalecenie metody.
Krok trzeci – regularna masturbacja
Ten etap treningu polega na zapanowaniu nad mięśniem guziczno-łonowym oraz – jak sama nazwa wskazuje – na częstej masturbacji. Masturbacja ma wiele zalet. Dzięki niej możesz lepiej poznać swoje ciało – znaleźć punkt G i inne miejsca, których dotykanie sprawi ci przyjemność. Masturbując się odkryjesz, jaki rodzaj dotyku sprawia ci największą satysfakcję. Odkryjesz, czy wolisz dotykać się lekko czy mocniej, wolno czy szybciej, jednym palcem czy masując się całą dłonią. Dowiesz się, który rodzaj dotyku sprawi, że szybciej osiągasz orgazm. Masturbacja zapewni ci zatem wiedzę na temat budowy, reakcji swojego ciała i – co najważniejsze – wyzwoli cię z seksualnych zahamowań! Jest to niezmiernie ważne, wyzwolenie stanowi bowiem wprowadzenie do ostatniego, najtrudniejszego etapu programu ESO, do którego zaprosisz swojego partnera.
Krok czwarty – ćwiczenia z partnerem
Jest to najbardziej intymna część programu, która wymaga całkowitego zaufania i otwarcia przed partnerem. Składają się na nią trzy części. Zanim jednak przystąpisz do pierwszego etapu, należy zadbać o dwie podstawowe rzeczy – higienę i atmosferę. Przede wszystkim, doskonałym wprowadzeniem do tej partii ćwiczeń będzie wspólna kąpiel. Dzięki niej rozluźnicie się i bardziej do siebie zbliżycie. Po drugie – dobrze, abyś przygotowała żel nawilżający, który potrzebny będzie do stymulacji twoich miejsc intymnych. Po trzecie – poproś partnera o obcięcie i „wygładzenie” paznokci. Ważne, aby dotykając cię, nie powodował bólu lub dyskomfortu.
Również atmosfera odgrywa duże znaczenie. Trening, jakiemu zaraz się oddacie, będzie niezmiernie intymnym przeżyciem, dlatego należy zadbać o odpowiedni nastrój – możesz zapalić świece, aby światło było delikatniejsze lub puścić spokojną muzykę w tle. Sprawcie, aby sypialnia stała się szczególnym dla was miejscem. Tak przygotowani możecie przejść do ostatniego etapu ćwiczeń…
Część pierwsza. Połóż się na łóżku i szeroko rozłóż nogi. Poproś swojego partnera, aby usiadł lub klęknął między nimi, a następnie delikatnie nawilżył twój srom i krocze przygotowanym żelem lub kremem. W tej partii ćwiczeń poproś partnera, aby delikatnie pieścił twój srom i krocze, pomijając łechtaczkę i pochwę. Niech cię masuje i gładzi powolnymi i zmysłowymi ruchami dłoni. Po chwili pozwól mu, aby stopniowo zaczął zbliżać się do łechtaczki. Najpierw na chwilkę, niech to trwa ułamek sekundy – niech okrąża ją palcami, wodzi po jej krawędziach. Ważne jest, abyś mówiła swojemu partnerowi, co sprawia ci przyjemność, jaki rodzaj dotyku i natężenie powoduje twoje coraz silniejsze podniecenie.
Część druga. Pieszczoty łechtaczki stają się coraz częstsze. Teraz twój partner już jej nie omija, ale zdecydowanie stymuluje. Podczas jego pieszczot, ty rozpocznij ćwiczenia pochwy – te, które praktykowałaś w punkcie drugim programu – „powolne zaciskanie”, „trzepotanie” i „wypychanie”. Postaraj się też skupić na oddechu – niech będzie regularny, spokojny, z przepony. Brauerowie zalecają wykonanie sześciu pełnych oddechów na minutę. Trzymając się tych zaleceń, poczujesz zbliżający się orgazm. Wnikliwie obserwujący twoje reakcje partner zauważy, że twój srom zacznie regularnie się skurczać (w dwusekundowych odstępach). Jest to moment, w którym partner powinien przestać pieścić łechtaczkę, a zacząć stymulowanie pochwy – delikatnie wsunąć palec i rozpocząć rytmiczne, regularne i spokojne ruchy: pionowe lub koliste (dotykając ścianek pochwy). Jeśli partner odkrył już twój punkt G, Brauerowie zalecają pieszczenie go palcem wskazującym lub środkowym. Pieszczenie pochwy po bliskiej orgazmowi stymulacji łechtaczki sprawi, że będziesz odczuwała olbrzymią rozkosz, która po chwili zaowocuje orgazmem.
Część trzecia. Właśnie przeżyłaś orgazm i w normalnej sytuacji zakończyłabyś miłosne zabawy. Ale nie podczas treningu ESO. Bowiem według niego, dopiero teraz czeka cię najciekawszy punkt programu! Obserwuj wraz z partnerem twoje ciało. Po orgazmie powinna nadejść faza rozluźnienia – twój partner poczuje jak zamykają się ścianki pochwy. W tym momencie powinien zwolnić pieszczenie twojej pochwy i zaczekać na sygnał gotowości od ciebie. Po twojej zgodzie na dalszą zabawę, partner powraca do takiej samej stymulacji, jaką wykonywał przed twoim orgazmem.
Gdy znikną pierwsze objawy skurczy pochwy (wywołanych orgazmem), Brauerowie zalecają, aby rozpocząć ponowną stymulację łechtaczki, a gdy skurcze powrócą, partner ponownie powinien wsunąć palec do twojej pochwy. Poproś go, aby robił to na zmianę. Przez następne 15 minut skurcze będą pojawiały się w regularnych odstępach jedno- lub pięciosekundowych, aż faza rozluźnienia (czyli zamykania się pochwy) będzie coraz rzadsza, a na jej miejscu pojawią się silne skurcze orgazmowe. Gdy twój partner je poczuje, lepiej złap się łóżka, bo dopiero teraz zaczyna się prawdziwa zabawa! Gdy poczujesz regularne skurcze orgazmowe, poproś partnera, aby pieścił cię obiema rękami na raz – niech jedną stymuluje twoją łecztaczkę, a drugą rytmicznie wsuwa palec do pochwy. Fala rozkoszy, jaka cię zaleje, jest – według twórców ESO – niewyobrażalna. Doświadczysz wielokrotnego szczytowania, orgazmu, którego do tej pory nie znałaś.
Rozkosz jest w naszych rękach
Choć technika ESO odkryta została na przełomie lat 70. i 80., do dziś opisywana jest przez psychologów i seksuologów. Czy tak długotrwały orgazm jest dla organizmu zdrowy i w ogóle możliwy? Wątpliwości budzi też fakt dosyć intensywnego i długotrwałego treningu. Wymaga bowiem nie tylko skrupulatności w przestrzeganiu jej przez pragnącą długotrwałego orgazmu kobietę, ale również jej partera. Z drugiej strony jednak – dlaczego nie próbować tego, co może zbliżyć i sprawić olbrzymią rozkosz obojgu z was? Zastanawiając się nad rolą mężczyzny w doprowadzaniu do bezgranicznego i szaleńczego orgazmu, przypadkiem natrafiłam na wypowiedź świeżego adepta sztuki ESO. Z jego wypowiedzi wynika, że wraz z partnerką przeprawili się przez wszystkie kroki programu: Okazuje się, że odczuwanie orgazmu może trwać nie kilkanaście, czy kilkadziesiąt sekund, lecz do nawet kilku godzin. Cały dzień zaś może trwać stan tzw. podorgazmiczny, przy którym wyzwolenie orgazmu jest kwestią prostego, seksualnego bodźca. Książka („ESO, orgazm długotrwały” – przyp. autora) jest bardzo trudno dostępna (…) ale warto jej szukać, bo przystosowanie się do jej porad daje gwarantowany efekt. Każda kobieta, otwarta na seks i jego dobrodziejstwa, może doświadczyć nieograniczonej rozkoszy, nawet bez udziału partnera. (…) My, mężczyźni, zostaliśmy nieco upośledzeni wobec takiego dynamitu, jakim dysponują kobiety, choć nie do końca. Jak się okazuje, nasza rozkosz leży w naszych dłoniach…”.
MF
opracowane na podstawie:
Tracey Cox, „Hot sex. Czyli seks bez tabu”.