Wraz z rozwojem i dostępnością Internetu, wzrosła liczba przestępstw związanych z pornografią dziecięcą. Co zrobić, aby uchronić przed nią nasze dziecko? Jak wytłumaczyć, że podający się za równolatka kolega z sieci może być uzależnionym od oglądania seksu przestępcą? W poniższym tekście, seksuolog opisuje proces „stawania się”  internetowym pedofilem – od niepohamowanej chęci kolekcjonowania erotycznych treści, po uzależnienie. Ostrzega też rodziców – nie zakazujmy dzieciom korzystania z Internetu, ale uczulmy je na zagrożenia w sieci.

 

W ostatnich latach w Polsce zauważyć można wzrost liczby przestępstw związanych z pornografią dziecięcą. W radiu i telewizji ciągle słyszy się informacje na temat zatrzymania kolejnej, kilkudziesięcioosobowej grupy tak zwanych „pedofilów internetowych”. Zdawałoby się, że zjawisko to jest coraz szersze i osób z tego typu problemami jest coraz więcej. W rzeczywistości jednak ilość osób z zaburzonymi preferencjami seksualnymi nie zmieniła się w ciągu kilku ostatnich lat. Zmieniła się natomiast dostępność do Internetu i rozpowszechnienie pornografii pedofilnej. Wzrosła też liczba osób uzależnionych od seksualnych obrazów w sieci. Jednocześnie zwiększyła się wykrywalność przestępstw – policja dysponuje coraz nowszym sprzętem, umożliwiającym wykrycie osób wymieniających się pornografią pedofilną.

 

Internetowy przestępca seksualny

„Typowy” internetowy przestępca seksualny początkowo interesuje się pornografią z udziałem osób dorosłych. Regularnie śledzi „nowości” pojawiające się w internecie, nowe filmy czy zdjęcia, często kolekcjonując je na komputerze lub na płytach CD. Ponadto często wchodzi na „seks-czaty” internetowe, gdzie rozmawia na temat współżycia, wymienia się filmami, zdjęciami lub adresami stron internetowych. Stopniowo uzależnienia się od pornografii w Internecie – spędza przed komputerem wiele godzin dziennie, traci poczucie czasu zaniedbując inne obowiązki, kolekcjonuje coraz większą ilość filmów i zdjęć, do których rzadko zagląda po raz drugi. Potrzeba kolekcjonowania jest u niego tak silna, że każdy nowy film lub zdjęcie archiwizuje na płycie CD lub na dysku komputera. Powoli zaczyna pojawiać się uczucie, że zdjęcia i filmy, które ogląda, nie są już dla niego wystarczającym bodźcem zaspokajającym jego potrzeby seksualne. Zaczyna więc szukać innych treści „urozmaicających” klasyczny stosunek seksualny – na przykład treści sadomasochistycznych (polegających na sprawianiu bólu jednemu z partnerów poprzez bicie, wiązanie, przekłuwanie ciała i tym podobne). W pewnym momencie osoba sięga po pornografię pedofilną, twierdząc, że robi to z czystej ciekawości. U osoby z zaburzonymi preferencjami seksualnymi pod postacią pedofilii widok takich treści powoduje olbrzymie pobudzenie seksualne. Jej doznania są tak silne, że nie potrafi zaprzestać tych czynności. Zaczyna kolekcjonować nowe treści – pornografię pedofilną, ponieważ to ona daje zaspokojenie, jakiego przestępca szukał. Nadal potrafi spędzić przed komputerem wiele godzin, szukając nowych zdjęć i filmów, często nie zdając sobie sprawy z konsekwencji swoich czynów ani z tego, jak bardzo przyczynia się do krzywdzenia dzieci. Tracąc kontrolę nad swoim zachowaniem, może zacząć szukać kontaktów z dziećmi w świecie realnym…

 

Stereotyp „zboczeńca”

Kilka lat temu media wykreowały takiego przestępcę na otyłego, zaniedbanego mężczyznę w średnim wieku. Jest to jednak stereotyp. Wśród osób ściągających i posiadających pornografię pedofilną znajdują się mężczyźni w różnym wieku, z różnych klas społecznych. To może być każdy – pracownik fizyczny, rolnik, lekarz, ksiądz lub biznesmen. Często mężczyźni ci posiadają rodziny, mają własne dzieci.

 

Mamy przestępcę – co dalej?

Po zatrzymaniu przez policję, przestępcy seksualni coraz częściej kierowani są przez sąd na przymusową terapię, podczas której przede wszystkim uczą się kontrolować swoje zachowanie i rozpoznawać sytuacje, które mogą przyczyniać się do popełnienia przestępstwa (na przykład kryzysowe sytuacje życiowe, które obniżają poczucie kontroli). Jeśli nie zostają skierowani na terapię, grozi im kara pozbawienia wolności do lat 5. Podczas pobytu w więzieniu przestępca zazwyczaj „nie leczy się” i po wyjściu z więzienia nadal stanowi wysokie zagrożenie. Inaczej jest natomiast w przypadku odbycia przez przestępcę psychoterapii, która stosowana jest od wielu lat na szeroką skalę w Kanadzie i Wielkiej Brytanii. Wyniki badań świadczą o bardzo dużej skuteczności terapii – przestępcy po przejściu takiego leczenia bardzo rzadko wracają do zachowań przestępczych. Tym samym stanowią dużo mniejsze zagrożenie dla naszych dzieci niż osoby, które takiej terapii nie odbyły. W Polsce terapia przestępców seksualnych dopiero zaczyna się rozwijać, istnieją jednak duże szanse na to, że będzie coraz szerzej i częściej stosowana.

 

Internet – zagrożeniem dla dzieci

Wraz z olbrzymim postępem związanym z Internetem pojawiają się coraz liczniejsze obawy związane z bezpieczeństwem osób z niego korzystających. W szczególności problem ten dotyczy dzieci, które (często bez nadzoru rodziców) spędzają przed komputerem wiele godzin dziennie. Nie zawsze rodzice mają też możliwość kontrolowania oglądanych przez dziecko stron, dlatego do słusznych należą obawy, że podczas internetowej podróży młody człowiek napotkać może treści związane z szeroko rozumianą pedofilią.

Specyfiką Internetu jest to, że jest on anonimowy i daje poczucie bezpieczeństwa. Oznacza to, że osoby, które w tak zwanym „realu” (czyli w realnych kontaktach z innymi) są zamknięte w sobie, nie potrafią nawiązywać relacji z innymi, obawiają się kontaktów z ludźmi i mają niskie poczucie wartości, w Internecie czują się bezpieczniej. Mogą wykreować swoją postać w dowolny sposób, przypisując jej nieistniejące cechy, zmieniając prawdziwe dane, tworząc swój cały wirtualny wizerunek, który może nie mieć wiele wspólnego z rzeczywistością. Tutaj pojawia się zagrożenie – dziecko, które rozmawia z osobą poznaną przez Internet, często nie zdaje sobie sprawy z tego, że osoba, która podaje się za nastoletniego ucznia gimnazjum, w rzeczywistości jest dojrzałym mężczyzną, który szuka kontaktu seksualnego z dzieckiem. Oprócz osób wykorzystujących seksualnie dzieci, osoba podająca fałszywe dane może być innym przestępcą, na przykład złodziejem, który chce wydobyć informacje na temat sprzętów, znajdujących się w mieszkaniu, zarobków rodziców, aż w końcu – dokładnego adresu domowego.

 

Jak chronić dzieci przed pornografią w sieci?

Od dawna już pojawia się pytanie: „Jak chronić dzieci?”. Przecież całkowite zakazanie dziecku korzystania z Internetu nie jest dobrym sposobem na uniknięcie zagrożenia. O ile rodzice mają świadomość zagrożeń, o tyle dziecko może nie zrozumieć zakazu – przecież jego koledzy i koleżanki mogą surfować po sieci do woli. W związku z poczuciem niesprawiedliwego ukarania, dziecko będzie szukało Internetu poza domem – u kolegów z klasy, w kafejce internetowej. Wówczas rodzic nie będzie miał już żadnego wpływu na oglądane treści.

Aby zapobiec takiej sytuacji, można zastosować szereg metod chroniących dziecko.

Po pierwsze, należy szczerze porozmawiać z dzieckiem, uświadamiając mu, że niektóre osoby mogą podawać w Internecie nieprawdziwe dane w celach manipulacyjnych. Tym samym powiedzieć dziecku, by nigdy nie podawało swoich szczegółowych danych w Internecie, w szczególności adresu domowego czy telefonu i ograniczało się do podania swojego imienia lub ksywki. Ważne jest, by dziecko rozumiało, dlaczego je o to prosimy, by miało świadomość tego, że Internet to tylko wirtualna rzeczywistość, którą można zmieniać w dowolny sposób i że wiąże się z tym wiele zagrożeń. Wytłumaczenie tego dziecku pomoże mu samemu kontrolować swoje zachowania, zmniejszy jego ufność i naiwność oraz uświadomi mu istnienie niebezpieczeństw związanych z niewłaściwym korzystaniem z Internetu.

Oprócz rozmowy z dzieckiem, warto zakupić specjalny program ochronny – tak zwany program do ochrony rodzicielskiej. Program taki filtruje szkodliwe treści, znajdujące się w Internecie (na przykład strony internetowe dotyczące pornografii), zapisuje wszystkie adresy stron internetowych, z których korzystało dziecko, blokuje strony z czatami. W ten sposób zwiększa bezpieczeństwo dziecka nawet w momencie, gdy nie jest ono kontrolowane przez rodziców. Program taki nie wymaga specjalnej wiedzy z zakresu informatyki, jest prosty w obsłudze.

Należy pamiętać o tym, że zabezpieczanie komputera programami ochronnymi, brak internetu w domu lub zakaz korzystania z niego nie dają pewności, że dziecko jest bezpieczne. Młody człowiek, nieświadom tego, dlaczego otrzymał zakaz korzystania z Internetu, szukał będzie innych sposobów dojścia do komputera. Najważniejsza jest więc szczera rozmowa i dokładne wytłumaczenie, dlaczego i przed czym chcemy go ochronić.

Tekst: Magdalena Bogdaniuk
psycholog-seksuolog

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.