Internet stał się dla nastolatków głównym źródłem wiedzy o seksie i randkach. W ciągu kilku ostatnich lat w USA nastąpiła dramatyczna zmiana norm obyczajowych. Czy podobnie jest w Polsce?
Tekst: Sylwia Skorstad
Psycholog kliniczny Catherine Steiner-Adair w ciągu kilku lat badań przeprowadziła wywiady z grupą tysiąca dzieci w wieku od 4 do 18 lat oraz ponad tysiącem rodziców i nauczycieli. Doszła do zatrważających wniosków, a wyniki swojej pracy szczegółowo opisała w książce, która właśnie ukazuje się na amerykańskim rynku: „The Big Disconnect: Protecting Childhood and Family Relationships in the Digital Age”.
Bez granic
Z badań amerykańskiej psycholog wynika, że Internet, w tym między innymi filmy na YouTube, stały się dla dzieci i młodzieży głównym źródłem wiedzy o seksie i związkach. Przesycone seksualnością treści stwarzają u młodych ludzi błędne przekonania o życiu uczuciowym, a łatwy dostęp do pornografii wypacza ich obraz seksu. Adler rozmawiała z trzynastoletnimi chłopcami przekonanymi, że podczas aktu miłosnego kobiety lubią być duszone, a brutalny seks sprawia im szczególną przyjemność. Opisała przypadki dziesięciolatek używających w szkole wulgarnych komunikatów seksualnych w przekonaniu, iż są one normalne dla relacji koleżeńskich.
Zdaniem pani psycholog, język nastolatków używany na pierwszych randkach w ostatnich latach wyjątkowo się zbrutalizował. Młodzi ludzie używają fraz zasłyszanych w filmikach, nie zdając sobie sprawy, iż są to komunikaty nieodpowiednie. To, co oni uznają za „flirtowanie”, jest w istocie klasycznym molestowaniem seksualnym. Raport wydany w lutym tego roku przez Instytut Społeczny USA potwierdza obawy Catherine Steiner-Adair. Wynika z niego, że jedna czwarta nastolatków doświadczyła na randkach słownego i fizycznego molestowania.
Ucieczka z cyberświata?
Z badań przeprowadzonych pod koniec 2012 roku na zlecenie Komisji Europejskiej wynika, iż w Polsce nie jest dużo lepiej. 13% nastolatków używa internetu dysfunkcyjnie. Co piąty polski nastolatek doświadczył w internecie przemocy, a 67% młodych użytkowników sieci widziało tam treści pornograficzne.
Zagrożenia czyhają na nastolatków wszędzie, nie tylko w internecie. Rozwiązaniem nie jest izolowanie dzieci od cyberprzestrzeni, ale pomaganie im w mądrym korzystaniu z narzędzi, jakie oferuje współczesny świat. Nie należy tego obowiązku zostawiać szkole, bo na informatyce problem obyczajowości i etyki w sieci nie poświęca się zbyt dużo czasu.
Ofiary cyberprzemocy i osoby zainteresowane tematem bezpieczeństwa w sieci powinny zajrzeć na stronę internetową: http://helpline.org.pl/