Frustracja spowodowana niemożnością rozładowania napięcia seksualnego może skrócić długość życia. Tak przynajmniej twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Michigan.
Pobudzenie seksualne, którego nie może znaleźć ujścia, może być niebezpieczne dla zdrowia – przekonuje na łamach prestiżowego „Science” zespół naukowy z USA. Co prawda ma na myśli muszki owocowe, ale zdaniem niektórych te badania powinny dać dużo do myślenia ludziom.
Muszki owocowe są dla wielu grup badawczych idealnym obiektem analiz, bowiem błyskawicznie się rozmnażają, łatwo krzyżują i mają stosunkowo nieskomplikowany genom. Te miłośniczki gnijących owoców (świeże omijają z pogardą) posłużyły już do niejednego przełomu w nauce. W ciągu zaledwie kilku tygodni badań z ich udziałem można przeanalizować zmiany wywołane danym czynnikiem i ich efekty dla kilkudziesięciu generacji.
Naukowcy z Michigan poddali muszki działaniu feromonów wywołujących pobudzenie seksualne, a potem odebrali im okazje do rozmnażania. Naładowane seksualną energią osobniki żyły krócej niż muszki, które po podaniu feromonów mogły dowolnie swawolić. Możliwość rozładowania napięcia odwracała zgubny efekt celibatu.
Ludzie i muszki
Czy te odkrycie ma jakieś znaczenie dla gatunku ludzkiego? Może mieć, ale nie musi. Badacze przekonują, że powinniśmy bliżej przyjrzeć się skutkom długotrwałej frustracji seksualnej, bo mogą być poważniejsze, niż nam się wcześniej zdawało.
W tym wszystkim trzeba jednak pamiętać, że ludzie są od much znacznie bardziej kreatywni i tak przez naturę wyposażeni, by móc radzić sobie samodzielnie z redukcją napięcia seksualnego. Różnica między nami a muszkami nie ogranicza się wyłącznie do odmiennych gustów kulinarnych.