Aż 54% osób przepytanych przez Durex przyznało, że nie jest całkiem zadowolonych ze swojego życia erotycznego. Jak to zmienić? Przede wszystkim rozmawiać! Szczera rozmowa z partnerem o seksie może zdziałać cuda. Problem w tym, że nie mamy pojęcia, jak się do niej zabrać.
Tekst: Sylwia Skorstad
O tym, że z partnerem trzeba rozmawiać o seksie, powie nam każdy psycholog i seksuolog. Mamy mówić o tym, co nas podnieca. Zwierzać się z fantazji snutych w zaciszu własnego umysłu. Opowiadać sny erotyczne. Jeśli coś nam w łóżku nie odpowiada, to też koniecznie mamy o tym powiedzieć. Powinnyśmy też pytać partnera o jego fantazje erotyczne.
Jeśli nie będziemy tego wszystkiego robić, to nasze wspólne życie seksualne zacznie zamierać i zostanie nam wyłącznie masturbacja przy filmikach zrobionych gdzieś na końcu świata. Przynajmniej tak mówią mądrzy ludzie, którzy się na tym znają, bo przebadali już tych wszystkich biednych amerykańskich studentów.
Seks jak fizyka kwantowa
Teoretycznie rozmowa o seksie to łatwe zadanie – mamy wymienić z partnerem rzeczowniki, czasowniki, przymiotniki, przysłówki, kilka partykuł. Zdanie podrzędnie złożone, równoważnik, zdania pojedyncze, no wiecie. Łatwizna. W praktyce łatwiej jest przed wakacjami pod palmami zrzucić sześć kilo albo przeprowadzić z kimś swobodną dyskusję na temat fizyki kwantowej.
Rozmowy o seksie są trudne, bo nikt nas nie uczył rozmawiać na „te tematy”. Kto choć raz rozmawiał o tym rzeczowo z rodzicami, ten zalicza się do marginalnej mniejszości szczęściarzy. Kto w szkole na lekcjach słyszał takie słowa jak: „wagina”, „penis”, „prezerwatywa”, „pobudzenie seksualne”, ten też może się uważać za zwycięzcę na edukacyjnej loterii. Ile razy słuchamy rzeczowej rozmowy o seksie w mediach, ile razy czytamy o tym w prasie i książkach? O tym, co nas podnieca, rzadko rozmawiamy nawet z najbliższymi przyjaciółmi.
Dlaczego? Bo to sprawy intymne i prywatne. Do tego wstydliwe. Wszyscy z jakiegoś powodu obawiamy się, że nasze fantazje są nienormalne. Mamy obawy, że zaszokowalibyśmy nimi drugą stronę. No bo jak to – wykształcona pani doktor, a marzy jej się stosunek na gołej ziemi z jakimś umorusanym osiłkiem?
Życzylibyśmy sobie, aby fantazje erotyczne miały jakąś logikę i ładną oprawę, dzięki którym dałoby się je schludnie posortować w eleganckie pudełka. Niestety, nie da się. Nasze pragnienia i fantazje są jak sny, czyli kierują się własną logiką i nie dają przyporządkować do encyklopedycznych kategorii.
Kiedy już zgodziliśmy się, że ta rekomendowana przez wszystkich rozmowa o seksie, to sprawa bardziej skomplikowana niż się z pozoru wydaje, możemy przejść do tego, co można zrobić, aby było nam nieco łatwiej. Bo seksuolodzy mają rację, tylko komunikacja może sprawić, iż pożądanie w związku nie spadnie z czasem poniżej zera.
Kilka rad dla tych, którzy mają przed sobą pierwszy raz:
– Poszukaj książek erotycznych albo pozycji naukowych napisanych przez seksuologów. Cel to oswoić się z tematem i przyswoić odpowiednią terminologię. Trudno się rozmawia, gdy słownik podstawowych słów ma spore luki.
– O seksie rozmawiaj w łóżku. Fantazje erotyczne to nie jest temat, jaki powinniśmy poruszać do popołudniowej herbaty. Jak dowodzą naukowcy, najlepiej zwierzać się z rzeczy intymnych w stanie pobudzenia seksualnego. To dlatego, że apetyt na seks znacząco przesuwa nasze granice tolerancji. Osobie znajdującej się w stanie pobudzenia seksualnego mało co wydaje się dziwne, niemiłe bądź budzące uczucie niesmaku. Łatwiej jest wtedy i mówić, i słuchać.
– Sprawdź, ile doświadczenia w rozmawianiu o seksie ma twój partner. Zacznij od pytań o jego pragnienia i fantazje. Jeśli okaże się, że mówi o tym w miarę swobodnie, tobie też będzie łatwiej się przełamać.
– Gdy obawiasz się mówić wprost, znajdź pomost myślowy, który pomoże ci przełamać nieśmiałość. Zamiast mówić wprost o scenach, które od lat odtwarzasz podczas masturbacji, opowiedz o nich jak o śnie erotycznym. Jeśli przez gardło nie przechodzą ci słowa wymawiane w pierwszej osobie, mów tak, jakby to wszystko dotyczyło osoby trzeciej. Jednocześnie daj partnerowi znać, że nie masz doświadczenia, jest ci trudno i dlatego mówisz w sposób zawoalowany. Z czasem będzie ci coraz łatwiej mówić wprost.
– Jeśli w żaden sposób nie możesz sobie wyobrazić rozmowy o seksie, spróbuj najpierw napisać list. Może to być list do samej siebie. Dopiero po przeczytaniu go zdecydujesz, co z nim dalej zrobisz. Nawet jeśli wyrzucisz, to i tak już pomógł ci przetrenować sposób wypowiedzi.
– Podejdź do sprawy zdroworozsądkowo. Tak, zwierzając się z intymnych pragnień masz potencjalnie coś do stracenia. Zaniechanie działania naraża cię jednak na jeszcze poważniejsze ryzyko. Pary, które nie rozmawiają ze sobą o seksie, z czasem raportują coraz mniejszą satysfakcję ze wspólnego życia erotycznego, to naukowy fakt. Przed tobą zatem ważna misja do wykonania!
Nie martw się, jeśli pierwsza rozmowa rozminie się z twoimi oczekiwaniami. To tak, jak z pierwszym razem, zazwyczaj jest rozczarowujący, ale bez niego nie da się otworzyć drzwi do pełnej cudów krainy seksu. Każdy kolejny raz jest łatwiejszy i bardziej ekscytujący, trzeba tylko nabrać doświadczenia.