Gdzieś na oceanie istnieje wyspa, na której odizolowana społeczność stworzyła idealny, oparty na pokoju i miłości system współżycia społecznego. Nie ma jej na żadnej mapie. Teraz jej los jest zagrożony. 

Tekst: Sylwia Skorstad 

399028-352x500W tysiąc dziewięćset sześćdziesiątym czwartym roku w paryskim szpitalu na świat przychodzi dziewczynka, wcześniak z wieloma problemami zdrowotnymi. Matka małej wkrótce umiera. Personel szpitala doradza samotnemu ojcu oddanie dziecka do adopcji. Leczenie i opieka nad Maxime mogą pochłonąć fortunę, której prosty ślusarz nie posiada. Mimo wszystko ojciec decyduje się podjąć opiekę nad maleństwem. Nikt nie wie, że ma sekret związany z życiem, jakie prowadził przed poznaniem zmarłej żony. Aby zachować prawo do bycia z Maxime, będzie musiał otworzyć drzwi, jakie wcześniej pragnął na zawsze za sobą zamknąć.

To, czego niezłomny ojciec jeszcze nie wie, to fakt, że pewnego dnia losy Maxime przetną się z losami niezwykłej ludzkiej społeczności. Córka pana Dupont będzie miała w rękach losy tysięcy ludzi, którym zagrozi śmiertelne niebezpieczeństwo.

shutterstock_172052816

Lumia, luminia i inne cuda

Fantazjowanie „co by było gdyby” to skuteczny eksperyment myślowy, który pozwala dowiedzieć się więcej o nas samych. Joanna Miszczuk zadała sobie pytanie, co by było, gdyby na odizolowanej od naszego świata wyspie obfitość zasobów naturalnych pozwoliła ludziom tak dzielić dobra, by nie trzeba było o nie walczyć. Wyobraziła sobie ludzi, którzy nie muszą konkurować z innymi o przestrzeń i pożywienie, dlatego mogą skoncentrować się na współpracy i wykształcić cywilizację opartą na szacunku do życia oraz natury. Tej wspaniałej, niedostępnej krainie dodała też kilka cudów, w tym niezwykłą roślinę luminię o szeregu dobroczynnych właściwości.

Miłośnicy fantasy zapewne rozbiorą jej pomysł na czynniki pierwsze i będą się zastanawiać, na ile realne jest istnienie Lumii oraz jej wyjątkowej społeczności. Jednak to, co najistotniejsze, to pytanie, co tak naprawdę nas tworzy i czy w innych warunkach potrafilibyśmy stworzyć lepsze, bardziej sprawiedliwe zasady współżycia społecznego. Czy możliwy jest świat bez wojen? Czy gdybyśmy obrali inny kierunek, to dane by nam było pełniej cieszyć się życiem? A może to tylko mrzonki?

shutterstock_301203698

Kojąca wyspa

„Wyspa” to interesująca pozycja z ciekawą wizją i dojrzałym przesłaniem. Wątki odizolowanej krainy i Maxime Dupont mogłyby łączyć się ze sobą subtelniej i pełniej, ale nawet w oderwaniu od siebie stanowią intrygującą lekturę.

Miszczuk nie oszczędziła swoim bohaterom żadnych cierpień. Zaserwowała im najgorsze kłopoty bez obawy o emocje czytelnika. Najpierw zastosowała skuteczne zabiegi, by sprawić, że ten polubi daną postać, a później przepuszczała przez prawdziwą wyżymaczkę losu. Mimo wszystko jej powieść ma kojące działanie. Daje nadzieję, że moglibyśmy być lepsi, gdyby dano nam drugą szansę. Pozwala marzyć, iż nawet w ludzkim sercu są nieodkryte zakamarki. Że można żyć mądrzej bez względu na okoliczności.

 „Wyspa”, Joanna Miszczuk, Wydawnictwo Prószyński i S-ka

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.