Powieść, którą powinien przeczytać każdy mający wśród bliskich osobę chorą na depresję.
Tekst: Sylwia Skorstad
Marlena mieszka i pracuje w Niemczech. Nie zwierza się nikomu ze swoich problemów, choć na co dzień zmaga się z depresją. Kiedy choroba niemal doprowadza ją do samobójstwa, zgłasza się do szpitala psychiatrycznego po pomoc. Na oddziale poznaje wiele różnych osób mających za sobą skomplikowane historie. Niektórzy z nowych znajomych będą mieli znaczący wpływ na jej życie, inni szybko znikną. Pod wpływem terapii i leków stan Marleny nieco się poprawia, ale przed nią jeszcze wiele kłopotów.
Góra i dół
Choć Agnieszka Turzyniecka porusza niełatwe tematy, jej powieść czyta się szybko i z wielkim zainteresowaniem. Od początku czytelnik kibicuje Marlenie w jej zmaganiach z chorobą, bo wie, że w zamian dostanie uczciwą, świetnie napisaną relację z „drugiej strony”. Czytając opisy dnia codziennego na oddziale i relacje z posiedzeń z lekarzami, ciągle ma się świadomość, iż to gra o życie. Marlena to traci, to zyskuje nadzieję na zaleczenie choroby. Niemiecki szpital, do którego trafia, w niczym nie przypomina budzącej grozę placówki z „Lotu nad kukułczym gniazdem”, ale to też nie sanatorium. Która z metod terapii okaże się skuteczna, a która będzie niewypałem?
Przyjmując punkt widzenia Marleny można zrozumieć, jak absurdalnie brzmią pretensje jej bliskich, namawiających kobietę do aktywnego życia, zarabiania na siebie i „skończenia z tymi bzdurami”. Rodzina pacjentki kliniki psychiatrycznej nie wie, jak poradzić sobie z jej chorobą, więc składa jej stan na karb lenistwa. Tymczasem są takie dni, w których przyzwyczajająca organizm do nowych leków Marlena nie może nawet wstać z łóżka.
Bez ogródek o chorobie
Takich książek jak „Dziewczynka z balonikami” jest na polskim rynku wciąż za mało. Dosłownych, przejmujących, bezpretensjonalnie prezentujących świat z perspektywy osób zmagających się z chorobami lub zaburzeniami psychicznymi. Za pozornie surowymi opisami szpitalnej rzeczywistości kryje się przekonanie o godności osoby ludzkiej. Do każdego z bohaterów, zdrowego, czy chorego, autorka podchodzi z empatią i ciekawością.
Im więcej wiemy na temat chorób i zaburzeń psychicznych, tym łatwiej nam dostrzec problemy innych i odpowiednio na nie zareagować. Wiedza przyniesie też pożytek w razie, gdybyśmy kiedyś sami potrzebowali pomocy. Powieść Agnieszki Turzynieckiej może być deską ratunku dla tych, którzy dopiero zastanawiają się, czy porozmawiać z kimś o swoich problemach. Choć z pozoru niełatwa, promieniuje nadzieją na lepsze jutro.
„Dziewczynka z balonikami” Agnieszka Turzyniecka, Wydawnictwo Szara Godzina