Naturalne oczyszczanie powietrza, ładne wnętrze, trochę relaksu i coś dla majsterkowiczów – polecamy książki o sprzątaniu, które nie mówią o tym, jak sprzątać.
Tekst: Joanna Zaguła
Codziennie wracam z pracy do domu z myślą, że mój dom czeka na mnie z całą listą zadań do wykonania. Trzeba pozmywać po śniadaniu (rano nie było czasu), zrobić obiad na jutro, zetrzeć kurz (skąd się go tyle bierze), wyrzucić śmieci, zrobić pranie. Czasem wydaje mi się, że to niekończąca się walka, w której jestem z góry skazana na porażkę. Myślę, że wiele osób w takiej chwili ma albo ochotę rzucić wszystko i zamieszkać w chaosie, albo postawić na książki o sprzątaniu. Niech nam ktoś wreszcie powie, jak się z tym uporać, da magiczną formułę, która zniweluje wszystkie nasze domowe problemy! Niestety, mam wrażanie, że tak się nie stanie. A kupowanie kolejnych książek traktujących o rzekomo przełomowych sposobach na sprzątanie, powoduje jeszcze większy bałagan – na półkach.
Jednak jestem też wyznawczynią teorii, że książki są dobre na wszystko i wobec tego przygotowałam dla was zestawienie takich, które mogą sprawić, że będzie się wam lepiej mieszkało i żyło we własnym domu.
„O roślinach” to drugie już dzieło duetu Radosław Berendt i Łukasz Marcinkowski, znanych jako założyciele kwiaciarni Kwiaty&MIUT. Podpowiadają w niej, jak mądrze dbać o rośliny w domu. Równie dobrze możecie wybrać inną z kilkunastu książek o roślinach domowych, które ukazały się ostatnio na rynku, ale ja polecam tę, bo jest najładniej wydana. A potrzebujecie jej do tego, by wreszcie przestać zabijać kaktusy i założyć małą domową oranżerię, która oczyści wasz dom lepiej niż Marie Kondo, bo da wam powietrze bez toksyn.
„Polski new look. Ceramika użytkowa z lat 50. i 60.” niech posłuży wam na podręcznik. Zobaczycie i przeczytacie w nim o klasykach polskiego dizajnu nie tylko po to, by się patriotycznie dowartościować, ale po to, by się zainspirować. Jeśli chcecie mieć ładny dom, stawiajcie na rzeczy oryginalne. Wiem, że nie stać was na Picassa ani Fangora, ale już Wałbrzych, Ćmielów i Bolesławiec leżą w zasięgu ręki. Odpowiednio poinformowani ruszajcie na podbój targów staroci. A potem wygospodarujcie w domu miejsce na te dzieła. Trzeba będzie wyrzucić kilka starych pudeł z dokumentami, ale znajdzie się wtedy motywacja.
„Wióry lecą. Renowacja mebli i tapicerka dla początkujących” pomogą wam pokochać swój dom jak dziecko. Bo duża część przedmiotów, które się w nim znajdują, powinna być bliska waszemu sercu. Talerze po babci, miękki ukochany szlafrok i… własnoręcznie odnowione fotele. Takie rzeczy są oryginalne i tworzą dobrą atmosferę. Ale zostawiajcie tylko te wartościowe. Naprawdę wystarczą te prawdziwe skarby, a stos biletów z paryskiego metra, dawno przetarte jeansy i oszczerbione kubki od kolegów z pracy można wyrzucić.
„Zapiski dla zabicia czasu” wcale nie są przeznaczone dla leniuchów. To swego rodzaju mini eseje japońskiego poety z XIV wieku, które uwrażliwiają na piękno tego, co małe, codzienne i niepozorne. Czasem bowiem, zamiast lecieć z odkurzaczem przez dom, lepiej najpierw usiąść przy lampie z książką i nauczyć się doceniać to wyjątkowe miejsce, w którym mieszkamy.