Mało mięsa, trochę ryb, oliwa, wino i przede wszystkim mnóstwo sezonowych warzyw i owoców. Taka dieta śródziemnomorska sprawdzi się też nad Wisłą.
Tekst: Joanna Zaguła
Dieta śródziemnomorska – to brzmi tak łatwo. Kto z nas nie potrafi wymienić przynajmniej kilku klasycznych dań, którymi zajadamy się podczas wakacji na południu Europy, ale przecież także w domu. Makron z pomidorami, sałatka grecka, grillowane ryby i owoce morza? Świetnie! Ale pizza, baklava czy tarty na maślanym spodzie – to już niekoniecznie. Ta dieta jest bardzo zdrowa, ale nie pokrywa się w 100% ze zwyczajami żywieniowymi mieszkańców basenu Morza Śródziemnego. Na czym więc polega i na co nam pomoże?
Badania dietetyczne nad zwyczajami żywieniowymi w krajach śródziemnomorskich prowadzono niedługo po II wojnie światowej. Miało to wpływ na ich wyniki o tyle, że w tym czasie kuchnia tych często niezbyt zamożnych regionów, jak Grecja czy południowe Włochy była jeszcze biedniejsza. Mało lub wcale nie było w niej mięsa, ciężkich serów, masła. Bazowała na tym, co tanie i łatwo dostępne, czyli na sezonowych owocach i warzywach, rybach złapanych w morzu, oliwie i winie. Doprawiano cebulą, czosnkiem, świeżymi ziołami, a nie drogą i niezdrową solą. Dla nas te składniki niekoniecznie są tak samo tanie i łatwo dostępne. Jednak, biorąc przykład z tej idei, możemy postawić przede wszystkim na nasze lokalne sezonowe rośliny i roślinne oleje. Wino i ryby kupować można okazjonalnie, bo i tak nie potrzebujemy ich w diecie zbyt wiele.
Dieta śródziemnomorska nie jest w założeniu dietą odchudzającą. Może się nią stać, jeśli będziemy kontrolować ilość porcji i ich regularność. Przede wszystkim to dieta zdrowa dla serca. To dzięki obecności wina. Jego ilość jest w niej jednak dokładnie wydzielona – jeden kieliszek (120 ml) dziennie dla pań i dwa razy więcej dla panów.
Zdrowe tłuszcze, takie jak oliwa z oliwek, a w naszym klimacie olej rzepakowy pomagają kontrolować wysokość cholesterolu i dobrze wpływają na cały układ krwionośny. Ryby dostarczają niezbędnych dla zdrowia kwasów omega-3, które wspierają pracę mózgu, poprawiają nastrój i ograniczają ryzyko nowotworów.
Najważniejsze jednak jest to, że ta dieta to nie tylko zasady żywieniowe. To styl życia. Celebrowanie posiłków, jedzenie w gronie rodziny i przyjaciół, wybieranie świeżych, naturalnych, lokalnych składników. To przykładanie wagi do tego, co się je. Jedząc warzywną ucztę przy stole, zamiast frytek przed komputerem, będziecie piękniejsi zdrowsi i na pewno szczęśliwsi!