Monogamiczni, czy poligamiczni, wierni po grób, czy zaprogramowani na wiele związków? Naukowcy znaleźli odpowiedź na pytanie, jaka jest nasza naturalna strategia seksualna.
W świecie zwierząt przywiązanie do jednego partnera to strategia rzadsza niż przygodny seks. Tylko 30% naczelnych i 3% ssaków jest monogamicznych. Ten argument był przez lata wykorzystywany przez zwolenników miłosnych przygód. „Sorry kochanie, taką mamy naturę” – mógł powiedzieć niewierny partner. Najnowsze odkrycia naukowe przeczą jednak teorii „naturalnej” poligamii. Okazuje się, że gdy chodzi o związki, ludzki gatunek ma status „to skomplikowane”.
Homo sapiens prezentuje najbardziej skomplikowane strategie seksualne w całym zwierzęcym królestwie. Na przestrzeni wieków wypróbowaliśmy wszystkie możliwe ustawienia. Istniały kultury, w których kobiety wychodziły jednocześnie za kilku braci, są też społeczności, w których wyznacznikiem bogactwa mężczyzny jest liczba żon. Seks był w wielu kulturach na tyle istotny, że dedykowano mu święta i rytuały (choćby Święto Gaszenia Lamp u ludów północnych, w czasie którego członkowie społeczności spółkowali z dowolną liczbą parterów bez względu na ich status).
Wszystko wskazuje na to, że jako gatunek nie mamy jednej, naczelnej strategii seksualnej, bo w różnym miejscu i czasie sprawdzają się różne warianty. Żyjemy w tak odmiennych warunkach, iż wykształcamy różne strategie seksualne. W sensie biologicznym nie jesteśmy jednoznacznie zdeterminowani na poligamizm lub monogamizm.
Do takich wniosków doszła między innymi grupa naukowców z angielskiego Uniwersytetu w Oxfordzie. W jej imieniu dla portalu „Live Science” wypowiadał się psycholog eksperymentalny Rafael Wlodarski. Grupa przebadała setki kobiet i mężczyzn z Wielkiej Brytanii i doszła do wniosku, że w ludzkiej populacji dominują dwie strategię – monogamiczna i poligamiczna. Mamy tendencję do bycia gorącymi zwolennikami jednego lub drugiego. Albo opowiadamy się za wolnością seksualną, albo stanowczo bronimy idei wierności nakazującej utrzymywać relacje seksualne tylko z jednym partnerem. Niewielu z nas opowiada się za rozwiązaniem pośrednim, czujemy się w obowiązku zdeklarować do jednego lub drugiego. Z naszej biologii wynika, że powinniśmy być otwarci na wiele strategii seksualnych, jednak coś (zapewne kultura), sprawia, że „w tych sprawach” mamy ściśle jednoznaczne zdanie.
Co nie dziwi, w grupie zwolenników poligamii jest więcej mężczyzn niż kobiet.