Wentworth Miller, aktor i scenarzysta, najbardziej znany z roli w serialu „Skazany na śmierć”, odmówił przyjazdu na organizowany w Rosji festiwal filmowy. W uzasadnieniu przyznał, że jest gejem.
Tekst: Sylwia Skorstad
Czterdziestojednoletni Wentworth Miller kilka lat temu stał się obiektem podziwu na całym świecie. Serial „Skazany na śmierć” opowiadający losy intrygującego geniusza, który chcąc ocalić brata, celowo trafia za kraty, był przebojem telewizji FOX i szybko zyskał uznanie w kilkudziesięciu krajach świata. W 2009 roku, po zakończeniu pracy nad ostatnim sezonem serialu Wentworth Miller wycofał się z życia publicznego. Powrócił niedawno jako scenarzysta filmowy. Teraz znowu zrobiło się o nim bardzo głośno, a to za sprawą listu, który wysłał do organizatorów festiwalu filmowego w Petersburgu.
„Jestem gejem”
Miller odmówił przyjazdu na imprezę. W miłych słowach wyjaśnił, że zdarzało mu się już wcześniej odwiedzać Rosję i z przyjemnością zrobiłby to ponownie, jednak nie pozwalają mu na to względy osobiste. „Niestety, jako gej, muszę odmówić” – napisał. Aktor powiedział, że jako osoba o orientacji homoseksualnej nie czułby się dobrze w kraju, w którym ludziom takim jak on odmawia się podstawowych praw.
Reprezentujący organizację GLAAD Wilson Cruz, której Miller jest członkiem, powiedział, iż celem aktora było wsparcie społeczności LGBT w Rosji. Jego zdaniem świat powinien rozmawiać o tym, co dzieje się w tym kraju. Oświadczenie Wentwortha Millera to już kolejny z głosów będący publiczną reakcją na wprowadzenie przez administrację Władimira Putina „zakazu promowania homoseksualizmu”. Przepis pozwala karać grzywną osoby „propagujące” homoseksualizm”. Obrońcy praw człowieka obawiają się, iż w praktyce może to oznaczać karanie za publiczne trzymanie za rękę partnera czy parterki, telewizyjny pocałunek albo samo przyznanie się od odmiennej orientacji.
Głos z Polski
Kilka tygodni temu również z Polski popłynął do Rosji głos protestu. Artysta Marcin Mroziński, który niegdyś reprezentował Polskę na Festiwalu Eurowizji w Norwegii, odmówił udziału w konkursie piosenki w Rosji. W uzasadnieniu napisał:
„Niestety postanowiłem zrezygnować z wyjazdu do Rosji. Robię to w ramach protestu przeciwko niedawno wprowadzonemu prawu ograniczającemu wolność mniejszościom seksualnym. Uważam, że to karygodne, by w XXI wieku komukolwiek odbierano prawo do wolności.
Nie wyobrażam sobie brać udziału w festiwalu w kraju, w którym wprowadza się jakąkolwiek segregację czy to wyznaniową, czy rasową, czy seksualną. Jesteśmy wolni i to powinno być nasze prawo. Wolność powinna być na porządku dziennym, a nie powinniśmy o nią walczyć.
Być może nikt nie usłyszy mojego protestu, być może nikt nie zauważy mojego braku na festiwalu, ale byłoby dla mnie hipokryzją śpiewanie o miłości i wolności oraz spędzanie przyjemnych 5 dni na festiwalu w kraju, gdzie łamane są prawa człowieka.”