Są książki na deszcz i do poczekalni, do tramwaju albo na długą podróż pociągiem. Tę można zabrać wszędzie, nawet na słoneczną plażę, bo czyta się ją łatwo i przyjemnie. Coś w sam raz dla nastolatków.

ShowPhotoJedenastoletnia Jinny Manders wspólnie z rodziną przeprowadza się z dużego miasta w odludne, górzyste rejony Szkocji. Dziewczynka skacze z radości, bo czuje, że już wkrótce spełni się jej wielkie marzenie o posiadaniu zwierząt. Cała rodzina Mandersów z niepokojem, ale i nadzieją zostawia za sobą dawne życie i wyrusza w nieznane do małej wioski Finmory. Czeka na nich olbrzymi dom z widokiem na morze i góry oraz przygody, jakich się zupełnie nie spodziewali.

Po drodze do nowego siedliska Jinny trafia na widownię smutnego cyrkowego przedstawienia. Jej świadkiem maltretowania zwierząt przez okrutnego tresera i nie bacząc na konsekwencje, wdziera się na arenę, by ratować piękną klacz z łap oprawcy. To zdarzenie staje się początkiem wspaniałej, lecz bardzo trudnej przyjaźni.

Książka „do czytania”
Powieść idealna na wakacje dla nastolatków powinna być tak zwaną książką „do czytania”. Mało moralizatorstwa, nic do wynotowania, wciągająca akcja i interesujący temat. Dodajmy, interesujący dla nastolatków, a nie nauczycieli. Taka właśnie jest seria „Jinny z Finmory”, którą otwiera „Na ratunek Shanti”. Jeśli twoje nastoletnie dziecko kocha książki, połknie ją w kilka wieczorów. Jeśli dopiero chcesz je przekonać, że czytanie może być łatwe i przyjemne, perypetie wrażliwej Jinny idealnie spełnią swoje zadanie.

Patricia Leitch dotyka w powieści trudnych problemów dorosłego życia, ale w taki sposób, by były zrozumiałe dla młodego czytelnika. Finmory, choć nieco bajkowe, nie jest oderwane od rzeczywistości. Obok zgranej i wesołej rodziny Mandersów pojawia się galeria postaci, które miały o wiele mniej szczęścia i nieco się zagubiły. Walcząc o to, co zdaje się jej słuszne, Jinny musi czasem spojrzeć na świat z innej niż własna perspektywy.

„Na ratunek Shanti” można czytać młodszym dzieciom. To ciepła i sympatyczna opowieść, która ma to, co dzieciaki kochają – tajemnice, przygody i zwierzęta. Czy jest dziecko, które nie lubi koni, kotów, owiec czy fok?

„Na ratunek Shanti” (seria „Jinny z Finmory”), Patricia Leitch, Wydawnictwo Dolnośląskie

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.