Kobieta w trakcie cyklu miesięcznego bywa zmienną. Jeśli nie pamiętasz, dlaczego tak się dzieje, zrób powtórkę z biologii, a łatwiej zrozumiesz reakcje swojego ciała, zmiany nastrojów oraz libido.

Tekst: Antonina Majewska

kobieta w trakcie cyklu

 

Menstruacja to etap pierwszy cyklu miesięcznego. Trwa od 3 do 5 dni i polega na złuszczaniu nabrzmiałej tkanki błony śluzowej macicy, którą organizm wydala wraz z krwią. Po niej następuje trwająca około 9 dni faza folikularna, kiedy układ rozrodczy kobiety przygotowuje się do produkcji jajeczek. Wtedy odrasta złuszczona tkanka błony śluzowej macicy, następuje wzrost estrogenu – żeńskiego hormonu płciowego, który pobudza produkcję jajników oraz odpowiada za potrzeby seksualne. Im większy poziom tego hormonu, tym masz lepsze samopoczucie, więcej energii i ochoty na seks.

Faza kulminacyjna – owulacja

Owulacja, czyli uwolnienie dojrzałej komórki jajowej do jajowodów, to faza kulminacyjna cyklu miesięcznego. To wówczas prawdopodobieństwo zapłodnienia jest najwyższe. Dzieje się tak dzięki najwyższemu poziomowi estrogenów, który stymuluje przysadkę mózgową.

Minusy owulacji? Bywa, że towarzyszy jej ból lub niewielkie krwawienie wywołane zmianami w stężeniu hormonów. Co wtedy? Lekarze polecają naturalne metody relaksu, aktywność fizyczną oraz sposób naszych babć – termofor z ciepłą wodą. Położony na brzuch sprawdza się w przypadku bólu wywołanego przez skurcze mięśni. Dobrym sposobem jest także ciepła kąpiel z dodatkiem soli morskiej oraz masaż brzucha rozgrzewającym olejkiem majerankowym.

Skąd ten gorszy nastrój?

Czternaście dni. Tyle trwa najdłuższa część cyklu miesięcznego. Ginekolodzy nazywają ją fazą lutealną, w której twój organizm robi porządki. Niezapłodniony pęcherzyk zamienia się wówczas w ciałko żółte, działające jak gruczoł wydzielający estrogeny i progesteron. Po owulacji poziom estrogenów maleje, a zwiększa się stężenie progesteronu – hormonu, który może odpowiadać za gorsze samopoczucie. Abyś przez te dwa tygodnie nie czuła się źle, w twoim organizmie pojawia się oksytocyna, która może stymulować libido.

Jeśli jednak w ostatniej fazie cyklu progesteronu jest mniej a estrogenów więcej, możesz odczuwać drażliwość i nadpobudliwość, wpadać w gorszy nastrój i płakać na zawołanie. Znasz to? To PMS – syndrom napięcia przedmiesiączkowego, na który według badań cierpi co trzecia kobieta. Kiedyś objawy PMS uważano za przejaw histerii. Dziś można je łagodzić za pomocą preparatów roślinnych, witaminowych, hormonalnych albo… diety.

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.