Wracamy po urlopie do pracy – wypoczęci, zrelaksowani. Nie mija jednak kilka godzin, a już dopada nas gorączka zadaniowa – setki maili do przeczytania, spotkania, dziesiątki telefonów. I żeby tego było mało, zaraz pojawia się kichanie, katar i objawy ogólnego rozbicia. Dlaczego tak się dzieje?

przeziebienie 2Dla części z nas może jest to oczywiste, inni traktują to jako mit. Nie trzeba się już jednak zastanawiać, bo mamy potwierdzenie, że stres i przeziębienie są ze sobą powiązane. Z badania przeprowadzonego w Stanach Zjednoczonych wynika, że albo przeziębienie sprawia, że człowiek jest bardziej podatny na skutki stresu, albo stres uwrażliwia ludzi na zachorowania.

Zdarza się, że mimo złego samopoczucia decydujemy się jednak zrezygnować ze zwolnienia. Okres urlopowy dopiero się skończył, a my mamy tyle rzeczy do zrobienia lub nie chcemy, by ktoś potraktował naszą chorobę jako sposób na wymiganie się z obowiązków. Czy ma to sens?

Przeziębiony – mniej czujny

Pewnie większość z nas potwierdziłaby, że podczas infekcji górnych dróg oddechowych raczej „ciężko się myśli” i wiele czynności umysłowych zabiera nam więcej czasu. Czy jednak wiemy, jak bardzo nasza sprawność psychomotoryczna jest w tym czasie zaburzona? Otóż jak pokazują badania, u osoby doświadczającej przeziębienia zaburzona jest czujność, czas reakcji i umiejętność zapamiętywania nowych informacji. Co więcej, młoda, dorosła osoba z infekcją górnych dróg oddechowych ma percepcję na poziomie 65-letniego człowieka. To jeden z dowodów na to, że przeziębienie to nie czas na pracę.

przeziebienieTo nie „tylko przeziębienie”

Okres trwania przeziębienia to 3-14 dni (zwykle 7 dni). Ponieważ infekcje górnych dróg oddechowych w większości wywołane są przez wirusy, antybiotyk nie jest rozwiązaniem. Nie ma co się oszukiwać – w takich sytuacjach zapewne lekarz powie, że trzeba to po prostu podjąć działania łagodzące objawy i cierpliwie znieść słabszą kondycję w odpowiednich warunkach – na pewno nie w pracy. Chociaż przeziębienie to choroba dość powszechna w okresie jesienno-zimowym, nie oznacza to, że można ją bagatelizować.

Po pierwsze – nie ma potrzeby, byśmy wykazywali się wytrzymałością, znosząc dzielnie (i to często w pracy) katusze związane z objawami choroby. Dajmy sobie przyzwolenie na chwilę słabości – każdy ma do niej prawo. A po drugie – powinniśmy zadbać o to, żeby nie doszło do powikłań. Chociaż w przypadku infekcji wirusowej stosowanie leków nie wpływa na skrócenie czasu trwania np. kataru, to już nieleczony częściej stanowi przyczynę powikłań.

Komfort chorowania

O tak! Nie bójmy się powiedzieć, że oprócz zapobiegania powikłaniom, objawowe leczenie przeziębienia ma na celu także poprawę naszego samopoczucia. Ale bynajmniej nie po to, żebyśmy beztrosko chodzili do pracy lub realizowali inne codzienne zadania! Gdy już rozsądek i pozyskana wiedza przekonają nas, że chorować też trzeba odpowiedzialnie – w domu, pod kocem, w spokoju i odpoczywając, warto zadbać o to, by było nam jak najbardziej komfortowo. O ile przyjemniej ogląda się film, czy czyta książkę, gdy nie trzeba sięgać po chusteczkę co 30 sekund.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.