Jeśli szorujesz zęby na szybko oraz bez ładu i składu, nie ma szans, żeby były czyste – przekonują dentyści. Warto więc poznać różne techniki ich mycia. Wszystko po to, aby dokładnie wyczyścić nie tylko powierzchnię zębów, ale także przestrzenie międzyzębowe, kieszonki dziąsłowe i język.

fot. lek. stom. Wojciech Fąferko

Zęby to nie wanna. Nie wymagają nerwowego szorowania, a odpowiedniej pielęgnacji – przekonują dentyści. Aby zapewnić sobie zdrowy uśmiech, wolny od próchnicy, warto poznać techniki, dzięki którym stają się one rzeczywiście czyste. „To nie super szczoteczka czy super pasta sprawiają, że nasze zęby są umyte, ale umiejętność używania tych dwóch narzędzi. Pomaga dobrze skomponowany rytuał pielęgnacyjny, składający się nawet z 4-5 technik szczotkowania” – zauważa lek. stom. Wojciech Fąferko z Dentim Clinic w Katowicach.

Rollowanie zębów

Od czego zacząć? Najprostszą i zarazem podstawową metoda jest metoda roll, polegająca na usuwaniu z jamy ustnej resztek jedzenia i osadu delikatnymi ruchami obrotowo-wymiatającymi.

Przypomina ona zamiatanie podłogi i tak samo też działa. Szczoteczka wymiata delikatnie osad od dziąseł ku górze korony. Dla najlepszego efektu zaleca się od 4-6 takich ruchów w czyszczonym miejscu.  „Jest to bardzo delikatna metoda mycia zębów, którą możemy stosować w początkowej fazie szczotkowania, jako przygotowanie” – mówi specjalista Dentim Clinic.

fot. Dentim Clinic (2)

Wymasuj dobrze zęby

Roll warto uzupełnić jedną z metod masujących. Najskuteczniejsza jest metoda Bass’a. Polega ona na ustawieniu szczoteczki pod kątem 45 stopni, czyli tak, aby jej włosie lekko wchodziło do miejsca, w którym zęby łączą się z dziąsłem (tzw. kieszonka dziąsłowa).  Szczoteczka przesuwając się wzdłuż górnego, a potem dolnego łuku zębowego powinna przy pomocy wibrująco-drgających ruchów oczyszczać kieszonkę dziąsłową.

„To jedna z najbardziej efektywnych metod. Pozwala na usunięcie osadu  na zębach zarówno od strony warg i policzków, jak również od strony języka i podniebienia. Ponadto skutecznie usuwa płytkę bakteryjną zarówno z kieszeni dziąsłowych, jak również z miejsc, w których stykają się zęby” – wyjaśnia dr Wojciech Fąferko.

Alternatywą dla metody Bass’a może być metoda Stillmana. Zaleca się ją zwłaszcza osobom z chorobami dziąseł. Podobnie jak w metodzie Bass’a ustawia się w niej szczoteczkę pod kątem 45 stopni. Różnica polega na ruchu.  W tym przypadku ruch szczoteczki wykonuje się od linii dziąseł w kierunku powierzchni żujących z jednoczesnym ruchem wibrującym. Taki ruch powtarzamy 3 krotnie na każdym mytym odcinku.

fot. Dentim Clinic (1)

Poziom i pion są ważne

Metodę roll oraz Bass’a lub Stillmana warto dopełnić metodą poziomą i metodą pionową. Metoda pozioma, czyli tradycyjne szorowanie, polega na ułożeniu szczoteczki prostopadle do powierzchni żujących zębów bocznych i wykonywani ruchów „w tył i w przód”.  Oprócz tego, można w tej metodzie zastosować dowolne ruchy okrężne. Koniecznie pamiętajmy także o tym,  że u dorosłych metodę tę stosuje się wyłącznie na powierzchniach żujących zębów.

Żeby metoda była skuteczna wystarczy 4-8 powtórzeń ruchu szczoteczką na jednym czyszczonym odcinku.  Jej uzupełnieniem jest metoda pionowa, polegająca na ułożeniu włosia szczoteczki pionowo do powierzchni językowej zębów przednich i wymiataniu zalegających resztek. W tym przypadku wystarczy 4-5 ruchów szczoteczki dla jednego łuku zębowego.

Myjąc zęby powinniśmy stosować swoisty mix metod, dzięki któremu usuniemy resztki jedzenia, a także płytkę bakteryjną zarówno z zębów bocznych, zębów przednich, dziąseł, kieszonek, przestrzeni między zębowych, powierzchni żujących, jak również powierzchni zębów od strony języka.

fot. Dentim Clinic (4)

Na finisz: nitka i irygator

Ale to nie koniec. Każde mycie zębów warto uzupełnić nitkowaniem i/lub szczoteczką międzyzębową. „Nić pozwala na usunięcie resztek jedzenia z przestrzeni międzyzębowych, czyli miejsc, do których nie dociera włosie szczoteczki do zębów, podobnie działa szczoteczka międzyzębowa. W ten sposób zapobiegamy rozwojowi kamienia nazębnego, a w konsekwencji tego próchnicy w miejscach, w których stykają się ze sobą zęby” – tłumaczy dr Fąferko.

 

shutterstock_14432326Podobną funkcję spełniają irygatory. Pozwalają one na skuteczne przepłukanie przestrzeni międzyzębowych oraz kieszonek dziąsłowych.

„To zdecydowanie za rzadko stosowane urządzenie, które zapobiega rozwojowi chorób przyzębia, których przyczyną jest odkładający się w kieszonkach dziąsłowych kamień” – mówi dentysta. Pamiętajmy jednak, że irygator nie zastąpi nam tradycyjnej nitki do zębów.

Uwaga!
Warto pamiętać także o tym, czego absolutnie nie robić nigdy więcej ze szczoteczką. „Nie dociskajmy jej z całej sił do zębów. Narażamy się wtedy na uszkodzenia szkliwa i odsłonięcie szyjek zębowych. Nie przesadzajmy także z tempem szczotkowania, zbyt szybkie ruchy, nawet miękkiej szczoteczki, podrażnią nam dziąsła i język, mogą być także przyczyną krwawień” – mówi dr Fąferko.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.